Mam dość koleżanki z pracy.

Witam, własciwie "mam dość" to może za dużo powiedziane, ale jej "problemy" to o dupę potłuc, a ona truje mi cały dzień mimo że jej mówię, że jestem zajęta i proszę, żeby mi nie przeszkadzała. Dzisiaj mi gada, że jej córka nastoletnia zakochała się w jednym chłopaku z zespołu One Direction, ale on jest Pakistanczykiem z pochodzenia i ona sobie nie wyobraża, żey jej córka się zauroczyła "kimś takim". Mowię jej, żeby wyluzowała i ,że przecież tego muzułańskiego faceta jej nie przyprowadziła do domu, a ona wie swoje isię boi, że się mąż dowie:D. Zdjęcie jego nawet wydrukowała i mi podstawia pod nos. http://www.studentsoftheworld.info/sites/people/1d.php?Page=4 Lubię ją naprawdę i się czasami spotykamy na kawę i wtedy jest normalna, gadamy sobie o filmach, książkach, historii, facetach oczywiście, a w pracy coś jej odwala i gada o swoich "problemach".

Przystojny nawet, a jak koleżankę upominasz i nic to nie daje to nie wiem co możesz zrobić.

ale nudna prowokacja 0/10

powiedz jej prosto i zwięźle że jej prywatne problemy cię nie obchodzą i nie chcesz o nich rozmawiać czy to taki problem?

Dlaczego prowokacja? Ja nie z takimi przypadkami pracowałam, ta to jest bułka z masłem, ja z takimi debilami, spiskowcami pracowałam, że dopiero być nie uwierzył.

Przecież pisze laska, że jej mówi, są tacy ludzie co im nie przegadasz.

dfg

Partę miesięcy temu też bym powiedziała, że to prowokacja, aż zaczełam pracować w wydawnict5wie podręczników szkolnych,, ogólnie jest nawet spoko, ale jak tylko wychodzimy na kawę, obiad czy paierosa to się zaczyna zwierzanie na maxa. Dlatego takie tematy normalnym ludziom pachną prowokacją bo normalnym ludziom ciężko jest sobie wyobrazić zwierzanie się obcym jakby nie było osobhom, a są tacy, szczególnie 45+, którzy do pracy chodzą nie po to by pracować ale po to by narzekać, zwierzać się truc dupę na okrągło.