Zmiana zachowania u dziecka-poradźcie!

Witajcie Mamy! Napisze w skrócie o moim "problemie"- córka ma 9 miesięcy, do tej pory udało nam się wypracować rytm dnia, drzemek, spacerów, karmienia, usypiania.Generalnie nie było źle, zasypiała sama w łóżeczku,przesypiała całą noc. 2 tygodnie temu miała infekcję gardła,złapała przy ząbkowaniu (górne jedynki),był antybiotyk,reakcja alergiczna na niego i inne historie. W każdym razie od tamtej pory posypało się wszystko- nie chce jeść niemowlęcych dań, zasypiać sama, budzi się w nocy, nie pozwala sie przewinąć wykapac, placze i wykreca się.Ogólnie cały plan dnia wziął w łeb. Zdaję sobie sprawę,że dziecko to nie robot i nie da się go "obsługiwać' jak w zegarku,ale zastanawiam się o co chodzi mojemu dziecku- zabkowanie ciąg dalszy, skok rozwojowy, upały, lęk separacyjny (nie odstepuje mnie na krok), przezywa,że nauczyła sie samodzielnie wstawać? Czy któraś z Was miała podobnie?

Tak mialam tak z druga corka,niestety alergia na laktoze i zabkowanie ,szereg zebow szlo jeden za drugim i cora zupelnie sie "rozstroila" jak zasypiala sama tak od 9 miesiaca zycia zero ,tak samo ze spaniem i jedzeniem np przestala jesc to co wczesniej lubila,wiec wydaje mi sie ze tak poprostu jest po jakis glebszych przejsciach moze..

Wlasnie mysle, ze dla niej ta infekcja była dużym przezyciem, miała bardzo wysoką gorączkę, nie pozwalała się dotknąć, podać sobie leków, nawet zmierzyć temperatury w uchu przez 1 sekundę.Może to teraz odreagowuje.

majoweczka09 a minął taki stan i wszystko wrócilo do względnej normy?

Z jedzeniem jest problem- pije melko z piersi i butli,ale niemowlecych potraw nie chce jeść- chetnie bierze za to jedzenie do lapki- gotowane warzywa i miekkie owoce. Wiec pewnie gryzienie przynosi jej ulge w zabkowaniu.

no niestety dzieci to nie są zaprogramowane roboty czy cyrkowe wytresowane zwierzątka że raz coś robią to potem tak zawsze - dziecko to żywa odrębna istota i w tym przypadku przezyła koszmar dla niej - pomóż jej sobie z tym poradzić i bądź cierpliwa

ojtma ojtam pisałam o tym,że dzieci to nie roboty i się zmieniają. Pytam o doświadczenie czy ktoś miał podobną sytuację i jak sobie poradził