Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pies - zaufanie i milosc

wasze psy i ich historia

Polecane posty

Gość ja nie dam zdjęcia ale mam 2
jaaaaki model :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psinkaaaaa
Hehe, dzięki :D cudna mordka i w ogóle jest słodki. No, to właśnie taki pies, że moje serce nie umiało by go nie przygarnąć, gdyby był w potrzebie :D Hehhe, ja też mam małe dziecko i moje psy, teraz te co pokazywałam, a jeszcze do niedawna doberman, żyły w super relacjach z moim dzieckiem :) A tego czarnego mojego malucha ze śmietnika to moje dziecko kocha nad życie :D Oddałby mu nawet swoje Lego do gryzienia, bo on uwielbia gryźć wszystko :D W ogóle uważam, że dzieci są bardziej wrażliwe, gdy wychowują się ze zwierzętami i ja nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smoky eyes Zdjęcie 1 - Patrzę na cycki (przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać :P ) Zdjęcie 2 - Na bak coś przeskrobał i udaje, że to ten drugi ;) Zdjęcie 3 - "Uwierzyli, że to ten drugi - frajerzy :classic_cool:" Zdjęcie 4 - "Ten kotlet nad aparatem wygląda smakowicie" Zdjęcie 5 - "Spróbuj się zaśmiać z młodego..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ja nie dam zdjęcia ale mam 2, słodki psiaczek:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smoky eyes
Nie zauważyłam że na fotce widac cycki!!! Do tego nie moje tylko kumpeli ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz zajebistego psa. :) P.S. Pozdrów koleżankę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenkaaa.
moją psinke znalazłam porzucona w krzakach przy drodze. Była sparaliżowana od pasa w dół, ciągała za soba tyłek i nie kontrolowała swoich potrzeb fizjologicznych. Przygarnełam ją..leczyłam..ale ona wciąż nie mogła wstać. Zrobiłam jej dokładniejsze prześwietlenie i okazało się,ze ma śrut dokładnie w rdzeniu kręgowym!! ktoś postrzelił ją dla zabawy i tak zostawił :( zorganizowaliśmy koncert charytatywny,kupiliśmy jej wózek i teraz może z radością biegać ile tylko chce:D :) własnie spi sobie okok mnie :P:P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psinkaaaaa
Masakra. Ludzi kochających psy jest sporo, ale idiotów i zwyrodnialców również :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
Witam wszystkich,chetnie sie dolacze do dyskusji. Nasza historia zaczyna sie fajnie,choc teraz mi nie do smiechu. A bylo tak..... od dziecka marzylam o dogu niemieckim.To marzenie postanowialm spelnic gdy juz bylam mezatka na swoim.Znalazlam ludzi ktorzy chcieli oddac doga,bo nie mieli dla niego warunkow.Na miejscu okazalo sie ze to jacys menele,nie wiem skad mieli psa ale to na 100% nie byl dog,tylko mieszanka doga z mechelse helder(rasa raczej nie znana w Polsce) Coz,bardziej mi zalezalo na tym zeby miec psa niz jego rasie,zaplacialam umowiona kwote za "doga" i z zabralam nieszczesnika do domu.Bono wyrusl na poteznego psa,urodzily sie nam dzieci i zylismy sobie tak do konca czerwca. Koncem czerwca poszlismy z mezem na grila a z dziecmi zostala opiekunka-moja kolezanka. Gdzies 1,5 h od wyjscia zadzwonila ze do kuchni wpadl golab i pies ujada.Maz polecil jej zeby wziala ciastko,pies pojdzie za nia do sypialni a ona go tam zamknie.Wtedy to pies ja ugryzl.Nie wierze ze pies ja ugryzl za to ze miala dla niego cisto,bo znam go 6 lat.Wtedy ona zamknela sie na balkonie.Zadzwonila na policje i pogotowie.Zanim mysmy wrocili do domu(jakies10-15 min) pod naszym domem staly 2 karetki i 3 suki policyjne.Drzwi do domu wywarzone,pies przez rakarzy zagoniony do sypialni,pelno policji i sanitariuszy w domu.Dzieci wyniesione z domu w szoku co sie dzieje(wyrwane ze snu) Zapielam psa na smycz i z nim poprostu wyszlam,ucieszyl sie ze wreszcie ten koszmar z nagonka na niego sie skonczyl.Ale to dopiero poczatek...Musialam jechac z psem na komisariat.Tam mi go zabrali,zamkneli w klatce a ja musialam wrocic do domu sama.Panienka od dzieci nie miala zalozonego nawet jednego szwa i po 10 min byla zwolniona ze szpitala,ja za to spedzialam na komisariacie ze 2 godziny.Policja wywiozla psa gdzies w glab kraju do jakiegos azylu gdzie ma np jedna klatke dla "niebezpiecznych psow" zdajecie sobie chyba sprawe,jak ludzie pracujacy w azylu podchodza do takich zwierzat.Przez 2 tygodnie nie moglam sie doprosci papierow od policji ze psa wogole zabrali.Jego paszport nadal lezy w domu.Dopiero po awanturze i interwencji adwokata mojjego psa laskawie przyslali papier ze psa zabrali.Od miesiaca nie wiem gdzie jest moj pies,co sie z nim dzieje.Oficjalna procedura ma trwac od 4 do 8 tygodni ale ja wiem ze oni przetrzymoja psy nawet przez 2 lata.Potem biora takiego psa na testy agresywnosci.Ogladalam je na you tube.Porazka.Przywiazuja psa do pala,podkladaja mu lalke na kiju,gdy pies sie boi i nie ma gdzie uciec atakuje,to dla tych besti ktore uwazaja sie milosnikami psaow jest wystarczajacy dowod na to ze pies jest agresywny,nie moze przebywac z ludzmi i trzeba go uspic :( 8 sierpnia bede miec sprawe w sadzie,ale co na niej bedzie nie mam zielonego pojecia.sasiedzi napisali listy do sedziego/sedziny ze psa sie nie boja,ze odwiedzaja nas,pies jest obecny i przyjacielski.Moze to cos pomoze.Jak na razie to pozostaje mi tylko czekanie.Wysiadam psychicznie,bo nie wiec co sie dzieje z Bono,dobrze ze maz mi duzo pomaga,bo przeciez mamy 2 malych dzieci i jakos musimy krecic ten kolowrot.Wakacje zawalone,bo czekam na psa,rachunek za adwokata horendalny.Humor zerowy,robie wszystko sila rozpedu.Moj czas sie zatrzymal 30 czerwca.A tamta laska chce jeszcze ode mnie zebym zaplaciala jej za psychologa i jej synowi tez,bo oni sie teraz psow boja i jeszzce chce kase za ciuchy.Ona dobrze wiedziala ze jak zadzwoni na policje jakie tego beda konsekwencje,jeszcze mi przez tel powiedziala ze moj pies zdechnie dzisiejszej nocy.gdyby byla taka kolezanka za jaka sie uwaza,to rozegrala by to inaczej.Oddalam bym jej za ubranie,zaprosila bym na imprezke i obiad w restauracji i bylo by Ok. ps;sprawa nie dzieje sie w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytam pozniej...
bo muszę leciec do pracy 😭 ale podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
szkoda ze was juz nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
szkoda ze was juz nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
szkoda ze was juz nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psinkaaaaa
Mama dużego psa - o jeee, ale historia :( Nie zazdroszczę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewdds
ehhhh szkoada czasu mi na psy,lubie,mamy psa w domu,ale jest nie moj nie zwracam za bardzo uwagi ,nie mam czasu na psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
I co mam zrobic,zeby nie zwariowac?? Tesknie za nim,cale wakacje zawalone.Ja sie szwedam,dzieci sie plataja.Nic tylko sobie w leb strzelic.Jade na prochach,ale staram sie ograniczac,jak nie ma meza w domu musze sobie radzic :( Chce mi sie do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam duzoego psa
o Boze, to straszne co piszesz :( po prostu masakra, blagam napisz gdzie jestes, w jakim kraju, bo moze jednak ten pies jest tam inaczej traktowany niz jak mialby tutaj :( a te ku...to bym tak do dupy nakopala :( widac kasy potrzebuje i plan sobie obmyslila :( w zyciu chociaz nie dawaj na psychologa- to jakas wariatka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja znalazłam swojego w lesie
jak wyżej, tydzień temu byłam na grzybach w lesie i znalazłam tam porzuconego,wyglodnialego i bardzo osłabioneg mlodego pieska, wzięłam go i przywiozlam do domu 300km, od miejsca znalezienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
mieszkam w Holandii. Prosilam rozne organizacje o wsparcie.nie finansowe ale zeby dali mi jakis pomysl co robic.Nikt sie nie odezwal.WSPA olala calkowicie.Holenderski TOnZ polecil wziasc prawnika i tyle.A ja glupia cipa wspomagalam ich finansowo.Myslalam zeby jezdzic jako wolontariuszka karetka zwierzeca,ale zdalam sobie sprawe ze wysiadla bym psychicznie widzac maltretowane zwierzeta.Dlatego przeznaczalam im 100 miesiecznie na benzyne.Nikt nie chce mi pomoc.Owszem,tak za kase wszyscy pomoga.Prawnik bierze 220 za godzine,to i tak z tych tanszych. Nie mam cierpliwosci do dzieci,one nie rozumieja co przezywam,maz mnie zwalnia z obowizkow domowch a ja mysle tylko o psie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
Tutaj ludzie nie zalatwiaja sprwa po sasiedzku.Wystarczy ze wlaczysz wiertarke o 22 to masz policje na gowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie dam zdjęcia ale mam 2
do mamy duzego psiaka > Boze :( ale kto ci w koncu zabral tego psa? :( policja? pojedz na jakis komisariat i po prostu nie daj sie zbyc, nie wiem- badź histeryczką, żądaj!!! a przede wszystkim prasa!!! nagłosnij lokalną prasę, oni się tym żywią, a dla policji i innych to nie jest na rękę! jak nie masz gdzie isc to do gazet, do tv!!! kurwa ludzie nie moze tak byc ze nam zabieraja zywe stworzenie i nic nie wiemy, a potem co? informacja ze zdechlo na wscieklizne? jak za wojny ze niby gruzlica, a zagazowany w komorze? halasuj dziewczyno wokól sprawy, im glosniej o tym, tym masz wieksze szanse, ze odpuszczą trzymam za Ciebie kciuki!!! jesteś wielka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie dam zdjęcia ale mam 2
i blagam, nie poddawaj sie:( WALCZ, WALCZ BO WIESZ ZE TO POMOWIENIA, KLAMSTWO i ze to ta szmata, niby kolezanka ukartowala! mama nadzieje, ze jeszcze ja bedziesz mogla pozwac, bo sie jej nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie dam zdjęcia ale mam 2
i wspaniale ze zbierasz sasiadów jako osoby swiadczacve o nieagresywnosci psa gdybys znalazla jeszcze motyw sasiadki do takiego zachowania, po co? czemu mialaby to robic? pomysl logicznie? chce jakies odszkodowanie ? ma jakies dlugi? a moze szuka jakiejs zemsty? moze tak naprawde cie lubi i ukartowala to bo wiedziala ze cie dotknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
Tu jest prawo,ze w syt jak pies ugryzie a czasem i nie.W zaleznosci co sobie sasiedzi ubzduraja.Zabieraja psa i nie informuja gdzie on jest.Dlatego ze mieli wypadki iz wlasciciele wykradali psy.Ale ten kraj jeszt pojebany.Chlopakowi zabrali psa,bo sasiedzi stwierdzili ze tresuje go na agresora BO pies hustal sie na linie zawieszonej na drzewie.Na szczescie moi sasiedzi sa OK i pomagaja jak moga.Jednak nauczylam sie jednego.W tym kraju byc policyja kurwa to podstawa.Tej suce ktora doprowadzial do tego ze zabrali mi psa tez podziekuje.Tylko poniej.Jak sprawa ucichnie. Mam w sercu taka nienawisc i bezsilnisc ze juz sama nie wiem co mam robic.Chciala bym naglosnic sprawe,ale czy ktos chce mnie sluchac????????????????????????????????????????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama duzego psa
zemsty OFICJALNIE nie szuka,kasy pewnie tak bo pusta jak beczka po piwie.POza tym leczyla sie psychiatrycznie a teraz HAHAHAHHHHAAAAAAA pracuje z ludzmi ktorzy maja problemy psychiatryczne.Kurwa co za idiotyczny kraj.Wariat leczy wariata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula kraków
no wreszcie temat z kategori normalnych , ja napiszę pózniej o moim słodziaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×