Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna młoda męzatka

jak znależć siłę aby odejść...

Polecane posty

Gość znów młoda żona
Kati5---jakbym czytała swój początek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
Dobra dziewczęta wypadałoby zjeść śniadanie...wrócę tutaj później. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batia
mi nie chce się nawet jeść, zacisnięty żołądek od paru dni, kocham i tęsknię okrutnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati5
Batia a myślisz, że jakby mu na Tobie zależało to nie odezwałby się 2 tygodnie? Chcesz żeby ktoś był z Tobą z litości? Do miłości nikogo nie zmusisz. Musisz Kochana sama to przetrwać. Ja to nawet znajomych potraciłam bo wszystkiego mi zabraniał. Zostałam rzeczywiście sama jak palec. Ciężko odbudować kontakty. Do tej pory niestety. Wex się w garść, zapisz się na jakiś kurs, np. języka obcego, poznasz nowych ludzi, zmienisz otoczenie, zajmiesz się czyms i będziesz mniej myslec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
Z tymi przyjaciół to racja. U mnie jest identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna młoda mężatka
Dziękuje wszystkim za wpisy, u mnie jest mniej wiecej jak u Was:( Jednak tak sie boje samotności... Nie wiem też jak spojrze rodzinie w oczy :( Ja na szczescie nie jestem matką nie mam z nim dzieci, wiec niby łatwiej odejść, ale nie wyobrażam sobie rozwodu, tych spotkan podziału majątku, klótni... Co za koszmar:( Czy jest jakis sposob zeby on sie zmienil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana...
Witam, mam podobny problem... Rok temu wzięłam ślub po sześciu latach bycia razem. Ślub... hmm najgorszy dzień w moim życiu - mój mąż w zasadzie pokazał jaki jest naprawdę. Już wtedy, gdyby nie 150 gości zaproszonych odwołałabym wszystko. Zaczęło się od przygotowań - cały tydzień,kiedy był potrzebny pił ( i to nie mało - do oporu), w niczym nie pomagał. Nawet przed Kościołem szepnął mi do ucha: "Choć kochanie coś Ci powiem", poszliśmy za budynek, a on wyjął butelkę od mleka dla małego dziecka, w której miał wódkę i sobie wypił. Wchodząc do Kościoła miałam łzy w oczach, co robić? Bałam się uciec. Do dzisiaj żałuję, że tego nie zrobiłam. Samo wesele... 3 piosenki razem przetańczone, wszystkie dupeczki były jego. Nawet na płycie nagrane jest jak puszcza oczko Pani z zespołu... Poprawiny tak samo. Udawałam, że wszytko jest ok. Jednak moi przyjaciele widzieli, co się dzieje. Pytali się, co ja właściwie zrobiłam... Mogłabym pisać o jego zachowaniu bardzo długo... Poza tym, że nie raz uderzył, wyzwał to wydaje mi się, że jeszcze zdradził. Obecnie nie żywię żadnych uczuć do niego. Coś we mnie pękło, kiedy po raz kolejny mnie poniżył i teraz nawet jakbym chciała to nie mogę odnowić w sobie tych dobrych uczuć w stosunku do jego osoby. Od momentu, kiedy przestało mi zależeć on nagle się zmienił - stara się. Jednak dla mnie to już za późno... Planuję ucieczkę, zostawić list i uciec. Dlaczego w ten sposób? Bo mieszkamy z moimi rodzicami, a moja mama jest moją przeciwniczką. Jak po 3 latach z nim zerwałam to przez miesiąc się do mnie nie odzywała, poniżała i wyzywała od najgorszych... chore. Boję się, że i tym razem będzie tak samo. Ponadto boję się też jego... groził mi nie raz. Wiem, że to niedorosłe, ale nie chcę być przy podziale tego wszystkiego, czego się dorobiliśmy razem. Niech zabierze wszystko. Ja sobie dam radę. Piszę, bo potrzebuję poparcia... Dodam jeszcze, że mam 22 lata i nie mamy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxmmxxmmmxxx
Bardzo pragniemy miłość i dlatego szukamy na świecie swojej drugiej połówki. Kiedy ją znajdujemy, tak bardzo się cieszymy, że nie potrafimy dostrzec wad ukochanej osoby i pejoratywnych stron wspólnego życia. Czasem, nawet jeśli zdajemy sobie z nich sprawę, nie chcemy i nie potrafimy odejść. Żyjemy w toksycznym związku, bo boimy się samotności, boimy się odejść. Wprawdzie on jest dobrym ojcem, mężem dbającym o byt waszej rodziny, czasem jest nawet czułym mężem. Niestety tylko czasem... Zwykle jednak czujesz się samotna, nieszczęśliwa, brzydka, zła, niedoceniana. Czy wiesz jak rozpoznać toksyczny związek? 1. Partnera cie znieważa. Robi to zarówno w towarzystwie innych osób, jak i wtedy, kiedy jesteście tylko we dwoje, jest agresywny. 2. Powtarza „kocham, ale jego zachowanie wskazuje na coś zupełnie innego. 3. Próbuje uwięzić cię w domu, odizolować od przyjaciół i rodziny. 4. Jest chorobliwie zazdrosny (także o czas, jaki poświęcasz waszym dzieciom). 5. Ciągle cię sprawdza, czyta maile, niespodziewanie odwiedza cię w pracy. 6. Nieustannie dzwoni i pyta co robisz. 7. Masz depresję przez swój związek, często płaczesz. 8. Partner przerzuca odpowiedzialność za problemy na ciebie, twierdzi, że będzie lepiej jak tylko się poprawisz. 9. Chce cię całkowicie od siebie uzależnić. 10. Robi dla ciebie różne rzeczy (o które wcale go nie prosiłaś), a później daje do zrozumienia, że powinnaś się odwdzięczyć. 11. Nie docenia twoich zasług, umniejsza wagę twoich myśli, słów, czynów. 12. Wydaje ci się, że bez niego będziesz nikim, że sobie nie poradzisz. 13. Zmieniłaś siebie, swoje przyzwyczajenia, upodobania tylko po to, by lepiej się z nim dogadywać. 14. Kupujesz tylko to, na co ci pozwoli, chodzisz do kawiarni, jakie ci wskazał. 15. Boisz się go rozzłościć, nie mówisz więc co myślisz i czujesz. 16. Czujesz się ubezwłasnowolniona, nie kontrolujesz swojego życia. 17. Uważasz, że to ty powinnaś dbać o wasz związek. 18. Nie chcesz aby inni pomyśleli, że jesteś w toksycznym związku, więc nie mówisz ludziom prawdy. 19. Masz niskie poczucie własnej wartości, partner sprawia, że czujesz się brzydka i głupia. 20. Partner ma „ataki czułości, ale trwają bardzo krótko. Później znów wszystko wraca do „normy. 21. Staje się kochający tylko, kiedy masz zamiar odejść. 22. Nie jesteś szczęśliwa, nie pamiętasz już, kiedy tak czułaś przez kilka dni z rzędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana...
Tak dokładnie jest...Wszystkie punkty się pokrywają z naszym przypadkiem. Czas zawinąć żagle i dalej nie ciągnąć tej farsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c c zacięłam się
nikt tutaj nie napisał że w takich przypadkach po prostu jest nam często szkoda tych idiotów co myślą że bez nich zginiemy debili co robią awantury i wyzywają a później się tłumaczą jak chorzy umysłowo że to nie był on nie wie co robi ja nie potrafię tego określić dlaczego tkwię w tym popierdolonym związku jestem samodzielna i niezależna nie jestem na utrzymaniu palanta i mam mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana...
Wydaje mi się, że właśnie dlatego, iż jest nam ich szkoda tak długo też podejmujemy właściwą decyzję... mi jest go bardzo szkoda ( i to jest jedyne uczucie jakie do niego żywię na tą chwilę). Wiem, że będzie mu ciężko, bo zostawiam go samego ze wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c c zacięłam się
zdecydowana - -- ja nie potrafię sobie sama tego wytłumaczyć wiem że bez niego będzie mi lepiej ale nic nie robię i tak tkwię latami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acoralada123
Witam dziewczyny założyłam swój temat ale nikt mi nie chce pomóc:(Więc napisze u Was.Bo mam podobną sytuacje. Mój mąż zawsze miał ciężki charakter, ale teraz to już kompletnie się zrobił humorzasty może to z wiekiem się pogłębia ale bardzo dużo mnie to nerwów kosztuję ponieważ nie umiem żyć z kimś kogo kocham pod jednym dachem a ten ktoś mnie ignoruje nie wiem czy powinnam się złamać i pierwsza wyciągnąć rękę chociaż i tak nie była moja wina ale zawsze tak jest że on nigdy mnie nie przeprosi to on zawsze się czuje obrażony zachowuje się jak dziecko może go bawi to że mnie tak ignoruje bo wie że mnie to bardzo denerwuję.Doradźcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dck
UCIEKAĆ!!! takie osoby się zmieniają tylko na gorsze. szkoda sobie marnować życia. moja mama tak sobie właśnie zmarnowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubinoowaaa...
a mi tam takich facetow nie szkoda, po co sie meczyc i sobie marnowac zycie... szkoda zyvia aby sie meczyc, glupia psychologia potrafi zawladnac czlowiekiem z takim to jak z dzieckiem skoro mowisz ze nastepnym razem jak cie wyzwie to sie wyprowadzasz lub niech on sie wyprowadzi to tak zrob... konsekwencja... bo on wyzwie ty tego nie zrobisz i pokazesz mu ze moze bezkarnie cie ponizyv, tak jak z 2-latkiem zobaczy ze nie dostanie kary jak zbroi to i zbroi ponownie pisze to do wszystkich kobiet tutaj do dziewczyny ktora chce uciekac i zostawic list powiedz mezowi ze nie tak sobie wyobrazalas wasze zycie i ze musi sie zmienic bo myslisz nad odejsciem/jestes zdejcydowana odejsc. jak sie nie zmieni uciekaj zostaw list tak jak myslisz i miej ich w nosie. szukaj pracy zeby byc niezalezna (nie wiem czy ja masz) i bierz tabletki anty. zeby cie facet nie wrobil w dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana...
Tabletki już biorę, chociaż generalnie jestem przeciwna tego typu antykoncepcji... Nie zmieni się. Jestem tego pewna, a jeżeli już to tylko chwilowo - tak jak teraz. Stara się, aczkolwiek nawet ostatnio podczas kłótni o głupie skarpetki (kupił sobie 9 par, a zostały 3) podniósł na mnie rękę. Oczywiście po fakcie jak gdyby nigdy nic - znowu milutki. Najgorsze jest teraz udawanie, że wszystko jest ok - muszę jeszcze to robić ponieważ mam jeszcze mało odłożonej kasy. Obecnie prowadzę firmę z moim mężem (już 3 lata), zatem nie będę mieć pracy. W zasadzie o to się nie martwię, dla pracowitej osoby zawsze się coś znajdzie. Obroniłam w tym roku licencjata. Mogę iść nawet na zmywak, a z czasem znajdzie się coś lepszego. Mam tylko nadzieję, że nie będzie mnie szukać, wzywać policji, grozić itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubinowaaaa..
no to ja bym normalnie mu powiedziala zeby nie bylo ze ucieklas bez slowa i on aniolek zostal porzucony..., ba nawet zaczelabym zbierac dowody ze sie awanturuje i podnosi lapy i rozwod z jego winy a firme jak mualas wkladbginansowy itd. to tez ci sie nalezy ... czrmu masz mu oddac skoro tez w to prace wlozylas i moze nawet kase .. sluchaj ealcz o swoje .. ja tez bylam kiedys taka jak ty w podovnej syt. i tez ucieklam bez nczego a on sobie wziol wszystkie sprzety itd. a ja tylko chcialam uciec o niczym nie myslalam ale po czasie tak sobie mysle ze powinnam to wszystko brac bo ja to kupilam on nawet nie pracowal najpierw plakal za mna a jak yo nie pomiglo wydzwanial i mnie wyzywal itd. haa nawet mi kase wisial 2 tys. zl. do tej pory nie mam a to juz ze 4-5 lat bo nie mialam na pismie ze mu pozyczylam... wiec dowidzenia - wiev nie badz glupia czemu masz tracic przez glupka a jeszze wspomne ze ten moj kchas to mniebtak pobil i po scianach rzucal ze dzieki bogu ze udalo mi sie wyrwac ...... powodzenia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×