pomocy!

Mam chłopaka i zazwyczaj bardzo dobrze się rozumiemy on pracuje i ma mieszkanie od tygodnia a ja mieszkam z rodzicami. On ma 20 lat a Ja 18. polega na tym że on chce jechać na Woodstock i do tego też namawiają go znajomi on chce jechać tam ze mną ale mi rodzice nie pozwalają więc to wykluczone. Ale n chce! I powiedział że tam pojedzie mimo że ja mu nie pozwalam (póściłam go rok temu i baaardzo żałowałam). Dziś zrobił mi wielką awanturę o to a ja mu dałam do zrozumienia że albo wjazd albo ja. Nie miałam wyjścia czuję sie przyparta do muru bo oprócz tego obarcza mnie jeszcze wszystkimi swoimi problemami.. Co robić?