jutro, 1-go sierpnia o godz. 17-tej

zatrzymaj się na chwilę i złóż hołd powstańcom Warszawy

status quo współczesnego świata i tak nie zależałoby od nich. Ale dajemy się ogłupiać mediom, wybieramy to, co nam wygodne. A droga do niezależności - pełnej jest niestety trudna...

za co? nie dość, że przegrane i bezsensowne powstanie to jeszcze mamy to celebrować ? :O

wszystkim jest fakt , że później nastaje takie pokolenie , które nawet nie wie i nie chce wiedzieć , że byli tacy ludzie którzy oddali swe życie za baranów mających w głowach tylko sieczkę i siano , pomieszane z grochem i kapustą . Rozprawiające na forach o dupie Maryni.

Wiecie co mnie boli? Były 3 powstania śląskie i niestety nikt o tym nie chce pamiętać... a zginęło więcej ludzi. Więc naprawdę trochę z powstania warszawskiego jest bardziej robiony cyrk niż sacrum zadumy. Jeżeli jesteśmy patriotami, to bądźmy nimi mądrze, a nie od parady i koncertów skandalistów w taki a nie inny dzień.

właśnie tego pokolenia, marnotrawiącego młode życie na byle czym, ba na NICZYM!

a ja będę w pociągu w drodze na Woodstock \m/

Jak to nikt nie chce pamiętać o Powstaniach Śląskich? Dziwne... Być może nie są dość dobrze wspominane, co jest niewątpliwie błędem. Ja pamiętam! Powstanie Warszawskie jest specyficzne, ze względu na skalę, tragizm i fakt, że to była próba wywalczenia niepodległości. Przyznam, że ciarki mnie przechodzą, na myśl o tym, że miałbym taką decyzję podejmować. Wówczas nie wyglądało to dobrze. To była sytuacja na miarę greckiej tragedii antycznej, gdzie każde wyjście jest fatalne. Ja raczej byłbym przeciwny wybuchowi powstania, ale to się ma nijak do ofiarności walczących i celu przyświecającemu Powstańcom.

a powstanie wielkopolskie ?! jedyne, powtarzam jedyne zwycięskie! ale ch*j, świętujmy porażki Nie świętujemy porażki , ale oddajemy hołd ludziom , którzy swoje życie oddali . Oni zginęli za naszą Ojczyznę i należy im się za to szacunek .

Może i będę w tym momencie mało patriotyczny, ale kurcze to jest prawda, nikt tak na prawdę nie czci Powstań Śląskich ani najważniejszego Powstania Wielkopolskiego, bo Polska tak naprawdę podzieliła się na Warszawę i resztę, nieważnego kraju. To przykre, ale widzę to wyraźnie. I olaboga jestem Warszawiakiem rdzennym w dodatku, ale szlag mnie trafia, kiedy na ulicach, Bogu ducha winne ślązaczki, jakie przyjeżdżają w nasz rejon często słysza na swój temat durne, pospolite teksty. Do jasnej cholery! Wszyscy jesteśmy z jednego kraju, więc czemu mamy równych i równiejszych?