jak zrozumieć poczynania swojej dziewczyny?

Witajcie, mam osobisty problem z którym nie jestem w stanie sobie sam osobiście poradzić. Nie mogę zrozumieć poczynań mojej dziewczyny, poprostu nie mieszczą mi się jej poczynania w głowie. po ukończeniu szkoły rozpocząłem pracę w innym mieście, po roku czasu od rozpoczęcia jej sprowadziłem dziewczynę do mieszkania w okresie przedwakacyjnym, rozpoczęliśmy studia zaoczne, ona załapała 6miesięczną pracę, poźniej nie pracowała a pieniądze które zarobiła po chwili zaczęły jej brakować, więc w opłatach za wynajem przejąłem inicjatywę.pieniądze na studia, bierze z kredytu+ plus naprawdę groszowe sprawy dostaje od rodziców(rodzice oczywiście zaczynają stawiać swój drugi dom).wszystkie sprzęty elektroniczne oraz komputerowe są kupione za moje zapracowane pieniądze.zacząłem jej pożyczać pieniądze na szkołę, bo wiadome z kredytu nie da się tylko utrzymać. od jakiegoś czasu zaczęła mi wytykać, że nie kupuje jej prezentów, że się nie kwapie do zaręczyn. od pożyczonych pieniędzy minęło sporo czasu, razem się nazbierało ponad 2lata i dość spora sumkaaa.a przecież,sam opłacam mieszkanie, sam kupiłem rtv i agd oraz chociażby wakacyjne wycieczki i różne większe koszta ponoszone na co dzień.skończyła szkołę, do pracy się nie spieszy(właśnie spędza czas u rodziców-ma wakacje,musi odpocząć) a od października chce dalej się uczyć bo ja przecież też się uczę i chce trzymać równy poziom. chciałbym dodać, że właśnie kończę szkołę wcale nie łatwą,dalej pracuje. dodam, że spędzam czas tylko z nią, nie spotykam się z kolegami, chyba że sporadycznie na siłowni, ale to wszystko. z kolegami z którymi ja chciałbym się spotykać, ma zawsze jakieś ale (zawsze są źli i nieodpowiedni),oczywiście ja pozwalam jej na wszystko, nie ograniczam jej w kontaktach z kimkolwiek. JAK TAK DALEJ ŻYĆ, na jakich warunkach??. za chwilę czyli za 2-4 lata człowiek chciałby założyć rodzinę...ona nie będzie miała żadnej kasy,do tego będzie spłacała kredyt studencki. oczywiście cały wkład finansowy spadnie na mnie...aaa właśnie na pytanie gdzie chciała by mieszkać odpowiada: W DOMU. więc pytanie ja mam jej to zaoferować??jak?? do mnie w ogóle to nie dochodzi, zaczyna mi to wszystko nie przechodzić przez gardło, moi rodzice całe życie razem pracowali, mama po ciąży również pracowała...więc nie rozumiem tych poczynań...

pasożyt. Uciekaj. Jak urodzi dzieci to do końca życia będzie siedziała na dupie. Taki typ po prostu.

Za to wszystko? Masz chociaz dobry seks, robi Ci loda? Ładna jest przynajmniej? Bo tak na prawde to Ty dajesz a ona tylko bierze... Na to wyglada. I ona tu rządzi i ma pretensje bo ją rozpięsciles. Założe sie ze w łóżku tez jej mocno dogadzasz. A ona Tobie?

Wczoraj założyłeś ten sam temat. Nie uzyskałeś jeszcze odpowiedzi na nurtujące Cie pytania autorze? Wszyscy Ci mówią, że ta kobieta to bluszcz i pasożyt! Idź po rozum do głowy!

Seks bajka...tu nie mam co narzekac

ta kobieta to pasozyt- mowi ci to kobieta. przestan jej na cokolwiek dawac pieniadze, no moze oplaty mieszkaniowe mozesz zrobic, jedzenie ale zadne jej studia, zadne kosmetyki, prezent tylko na imieniny, urodziny. wtedy albo pujdzie po rozum do glowy albo poszuka innego sponsora- przynajmniej dowiesz sie dlaczego tak naprawde z Toba jest

to po co ona ci jest potrzebna?? no ja gdybym mieszkala z chlopakiem to bym nie chciala tak ze facet sobie siedzi w domu a ja pracuje..o nie...rzuc ja bo z nia nie ma przyszlosci..

chłopie ty sie dajesz dojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjić, ta dziewczyna to leń z dobrze zakorzenioną postawą roszczeniową do ciebie, niech idzie do roboty i sama zapracuje na swoje zachcianki ( podpaski też jej kupujesz?)

Jak robie zakupy to czasem wrzuci do koszyka.

dziewczyna Cie wykorzystuje, rozumie, ze mezczyzna zarabia wiecej, ale zeby w ogole nic nie pracowac i tylko miec pretensje o kase i prezenty..

To zadaj sobie pytanie: po co z nią jesteś?

No ale skoro tu napisał to znaczy że wreszcie przejrzał na oczy teraz niech ja kopnie w zad i znajdzie kogos wartościowego.Chłopie nie rób z siebie sieroty dasz radę znaleść inną kobietę trzeba tylko chcieć bo ta już cię pozbadła wie na ile moze sobie pozwolić.

niech się weźmie do roboty, bo Ty nie jesteś słuzba, ani się nie będziesz urabiał po to żeby utrzymać ja, siebie i pewnie jeszcze dziecko w przyszłości. Niestety żyjemy w czasach cięzkich i dwie osoby muszą pracować. Niech idzie na studia zaoczne i weźmie się do roboty. Chyba, że sytuacja polega na tym że szuka pracy a nie może jej znaleźc, to nie możesz miec pretencji bo niestety dziś o to też cięzkio

Len smierdzacy z niej i tyle. Przyzwyczailes ja do dobrego to teraz masz tego efekty. Ona ma jakies ambicje, cele ? Ja bym sie wstydzila na jej miejscu i wolalabym zapieprzac rozdajac ulotki pracujac na sluchawkach albo byc kelnerka zeby tylko miec swoje pieniadze a nie zerowac na facecie. Kopnij w dupe bo czarno widze wasza przyszlosc chyba ze znajdzie bogatszego i sama odejdzie.

Wlasnie teraz od czsu skaczenia szkoly(minnely 3tygodnie)nie slysze od niej aby szukala pracy.wlasnie spedza czas u rodzicow, niby pomagajac przy ogrodku itp.,planow na najblizsze miesiace brak.