WŁOS W ZUPIE TEŚCIOWEJ

BYŁAM Z MĘŻEM NA OBIEDZIE U JEGO MAMY. NIE LUBIE TAM CHODZIĆ, BO TEŚCIOWA DZIAŁA MI NA NERWY. PODAŁA ZUPE, A DOKŁADNIE ROSÓŁ, PATRZĘ...A TAM PICZY KŁAK !!! MYŚLAŁAM, ŻE SIĘ ZRZYGAM :-/ NIE WIEDZIAŁAM CO ZROBIĆ, BO NIE WYPADA NIE ZJEŚĆ :-/ TAK MI BYŁO NIE W SMAKU, ŻE AŻ MI KLUSKI DO GARDŁA PODCHODZIŁY, ALE ŁYŻKĄ OMIJAŁAM TEN KŁAK. RESZTĘ ROSOŁU ZOSTAWIŁAM, A TESCIOWA...CO NIE SMAKUJE CI? A JA POWIEDZIAŁAM, ŻE JUŻ JESTEM PEŁNA. A ONA: NIE WYPADA MARNOWAĆ JEDZENIA. WKURWIŁAM SIĘ I WYSZŁAM DO TOALETY. A GDY WRÓCIŁAM DO DOMU TO OPOWIEZIAŁAM WSZYSTKO MĘŻWOI, NA CO ON W OGÓLE SIĘ NIE PRZEJĄŁ, BO TO NIE W JEGO ZUPIE PŁYWAŁ WŁOS. I CO WY BYŚCIE ZROBILI ? JA JUŻ MYŚLAŁAM NABRAĆ TEN KŁAK NA ŁYŻKĘ I JAK Z PROCY MACHNĄĆ JEJ MIĘDZY OCZY, ALE TO BY BYŁA ZBYT SŁODKA ZEMSTA :-)

wpadl jej zdarza sie, padlo na ciebie niestety, juz nie rob z siebie takiej ksiezniczki..

sorry ale...hahahaahah "piczy kłak" - teściowa musi Cię kochać

taaaaaaaa wpadł jej z piczy?????

wpadł jej, kiedy sikała do rosołu

a skad ona w ogole wie ze to tesciowej? a moze tescia.

TEŚCIA JUŻ NIE MA, A DOBRY CZŁOWIEK BYŁ, A TEŚCIOWA SAMA MIESZKA. JA TEŻ NIE WIEM SKĄD TAM PICZY KŁAK, ALE WOLĘ SIĘ NIE ZASTANAWIAĆ JAK SIĘ TAM DOSTAŁ. ZJADŁAM I PO PTOKACH, ALE NA DRUGI RAZ BĘDĘ SIĘ WYKRĘCAĆ, ŻEBY DO NIEJ NIE PÓJŚC NA KOLEJNY OBIADEK, BO NIE WIEM CO ZNAJDĘ U NIEJ JESZCZE. MYĆ RĘCE TRZEBA - OT TO ZASADA !!!

ale jak poznalas ze to z cipy czy tesciowa cie nie lubi ze bylaby zdolna do czegos takiego?

Jeśli jej nie lubisz, to mogłaś sobie pozwolić na wyreżyserowaną "spontaniczną reakcję": - O, przepraszam, coś tu chyba pływa! i w ten sposób przerzucić problem na teściową. A tak wybrałaś rozwiązanie nienaturalne: przykro było ofierze, a nie sprawczyni.

Lepiej wlos w zupie niz zupa we wlosach!

oj wysiadywała tę zupę by byla dla Was ciepła i jej wpadł ... zdarza się ona tak z miłosci do Was