Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dorciaaa019

kocham czy nie?

Polecane posty

witajcie. mam ogromny problem :'( jestem z moim chlopakiem juz rowny rok. Mamy po 18 lat. Na poczatku bardzo go kochalam,nie wyobrazalam sobie zycia bez niego,kazda chwile chcialam spedzac tylko z nim. Od jakiegos czasu cos sie wypalilo...Wiem ze on mnie kocha nad zycie,jest idealny,troszczy sie o mnie,ciagle mowi mi ze mnie kocha,wiem ze nigdy mnie nie zdradzi i nie zostawi. Ma tez swoje wady,kilka razy mnie oklamal i przez to stracilam do niego zaufanie,ale zmienil sie i wiem ze teraz jest uczciwy wobec mnie...ale ja nie czuje do niego juz tego samego :( miewam chwile gdy zastanawiam sie po co ja z nim wgl jestem,ale jakos nie chce z nim zerwac,nie potrafie :( mielismy niedawno klotnie,z jego winy,zerwalam z nim,ale on tak bardzo sie o mnie staral ze wybaczylam mu i znow jestesmy razem... jakos nie potrafie sobie wyobrazic tego zeby z nim nie byc,nadal jestem o niego zazdrosna i niby chce z nim byc,ale z drugiej strony nie chce :( (dodam jeszcze ze zanim zwiazalam sie z tym chlopakiem,to bylam z innym,sporo starszym, lecz rozstalismy sie,on ze mna zerwal,lecz uczucie chyba pozostalo...ja caly czas o nim mysle i chcialabym byc z nim,lecz wiem ze on ma juz inna dziewczyne.) nie wiem co mam robic,czy zerwac z nim,czy nie,wiem to ze jesli zerwe to bd tego zalowac i plakac,ale bedac z nim tez cierpie,nasze spotkania nie daja juz mi takiej przyjemnosci,czasami on i wszystko co robi po prostu mnie drazni :( on chcialby spotykac sie codzennie,ja nie chce,czasami spotykam sie z nim tylko dlatego zeby on smutny nie byl :( pomozcie mi co mam robic :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katrin$$$
Jejku no wez się zastanow. Mowisz ze kochalas bardzo swojego chlopaka, ale jednak uczucie do poprzedniego Ci nie przeszlo. To jak 2ch kochalas? a po drugie, jestes mloda moze nie wiesz/. Milosc sie tak po prostu nie wypala. Uczucia slabna, maleja, wypalaja sie, ale nie uczucie milosci. Zapamietaj to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agia Pelagia.
"Wiem ze on mnie kocha nad zycie,jest idealny,troszczy sie o mnie,ciagle mowi mi ze mnie kocha,wiem ze nigdy mnie nie zdradzi i nie zostawi." Też tak myślałam będąc w twoim wieku. Macie po 18 lat, wszystko się zmieni, uwierz. Wystarczy że zmieni szkołę, środowisko a wszystko się rozsypie. Skoro nie jest ci teraz z nim dobrze, zerwij z nim póki to on z tobą nie zerwie, bo będziesz cierpiała podwójnie. Po co się męczyć w tym wieku? Ja żałuję że ze swoim nie zerwałam, przez 1,5 roku też tak było dobrze a później ja przestałam coś do niego czuć, ale byłam z nim tylko dlatego że wydawał mi się dobry, kochający, że mnie nie zostawi plepleple... Aż w końcu on mając 18 lat zachowywał się zupełnie inaczej, pewnego dnia powiedział mi że mnie nie kocha i odszedł. A ja głupia później cierpiałam podwójnie, raz że straciłam szansę na inny związek z gościem do którego ciągnęło mnie w 100% bo byłam w związku z nim ze strachu przed samotnością i z przyzwyczajenia, a dwa że moja kobieca duma ucierpiała, bo po 3,5 latach zostałam porzucona jak ścierka. Czytając Cię autorko, moja imienniczko, na pewno bym to zakończyła. Z czasem może być gorzej- przyzwyczajenie, więcej wspólnych wspomnień... Jeśli nie czujesz tego to po co się męczyć tylko dlatego żeby on nie był smutny? Uwierz, gdyby on poczuł to co ty już dawno by z tobą zerwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katrin$$$
Pewnie towarzyszylo Ci zauroczenie euforia, no bo skoro to trwalo np 6-9 miesiecy, to uwierz to nei byla milosc ;) przemysl to co wtedy czulas, czy poprostu on nie wydawal Ci się taki super itd ? :) to zauroczenie... Uwierz mi juz troche zwiazkow mam za soba i tez nieraz slyszlam ze komus cos sie wypalilo, a to tylko takie euforie byly poczatowe to jak sie mialo nie wypalic ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja mam tak ze czasami jest mi z nim naprawde bardzo fajnie i czasami naprawde czuje ze zyc bez niego nie potrafie i ze go kocham,lecz czasami przychodza takie dni ze wydaje mi sie ze nic do niego nie czuje :( nie wiem,moze to chwilowe? moze odczekac jeszcze troche i zobaczyc jak to wszystko bedzie i zastanowic sie czy byc z nim czy nie? nie chcialabym zrobic czegos czego potem bd zalowac... ostatnio jak mielismy mala sprzeczke to powiedzialam mu zeby dal mi tydzien przerwy,zebysmy sie nie spotykali przez ten czas i wgl bo ja musze sobie wszystko przemyslec,on oczywiscie nie chcial sie na to zgodzic,lecz tlumaczylam mu ze to dla naszego dobra i sie zgodzil...lecz ja po 5 dniach wymieklam i musialam sie z nim spotkac bo tesknilam. brakowalo mi jego ciepla i tego wszystkiego.....:( wiec co o tym uwazacie?:( przeczekac jeszcze czy zerwac z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×