Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiu_bździuuuuuuuuu

Jak Wy mamy radzicie sobie z jednym dzieckiem???

Polecane posty

Gość halu haluuu
głupia dyskusja każdy ma tyle dzieci ile chce a zakładanie z góry ze każdy jedynak to rozwydrzony egoista jest niesprawiedliwe i krzywdzące dla tych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acamorra
Mastermind - widzę, że chwytasz, o co mi chodzi :) I fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acamorra , jestem jedynaczką i jakoś mam normalną rodzinę ( co więcej 1 dziecko i drugie w brzuchu:) Druga sprawa - mąż ma siostrę z którą w ogóle nie utrzymuje kontaktu, już lepiej żyjemy z moim kuzynostwem, a stół w wigilie...zawsze jest sporo osob, w tą wigilię dojdzie kolejna:) Nie ma co uogólniać. Z jednym się zgodzę - moja rodzina i koleżanki mają po jednym dziecku bo po prostu ich nie stać na więcej no i też w wygody. Tak jak ktoś pisał - zapłącić za studia, za prawo jazdy kursy językowe łatwiej jednemu niż trójce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijij
lalooonnnnaaa.. lepiej miec jedno i byc szczesliwym niz 5 i byc nieszczeliwym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ile dzieci będzie miał to sprawa indywidualna ale ja widzę po mojej rodzine nas bylo 3 karzdy ma juz rodzine i dzieci a mo mąz miał siostrę ona jest po rozwodzie i nie ma i nie planuje dzieci wigilia u moich rodziców jest super dom pełem ludzi i zawsze wesoło a u męza tylko my i rodzice z siostrą całkiem inaczej juz to wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goksi a uwierzysz że u mnie mimo że jestem jedynaczką jest więcej osób przy stole niż u męża który ma siostrę? Zresztą faktycznie głupia dyskusja, czy jedno dziecko czy 3 jeśli są w kochanej rodzinie to będą szczęśliwe. Może być i tak ( jak u mojej koleżanki) że ma 3 rodzeństwa ale wyjechała do UK i jest tam tylko z mężem - w wigilie od lat nie byli w Polsce, takzę róznie w życiu może być. ALbo jedynak może mieć 6 dzieci i już nie będzie miał smutnej wigilii zwłaszcza jak każde z tych dzieci założy swoją rodzinę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acamorra
No i miło :) Życzę Ci dużej, ciepłej rodziny i tego fantastycznego gwaru przy świątecznym stole.. :) Sterty prezentów (nieważne, że niektóre to produkcje chałupnicze niewprawnych łapek ;) ) i chóralnego śpiewania kolęd :) I słodkiego Zająca :) przy okazji podkładania niespodzianek dzieciom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acamorra
To było do Mastermind, ale każdy może się podłączyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
inteligencja jedynaków? to jakieś pomieszanie pojęć... Prawda jest taka, że dziecko lepiej rozwija się gdy ma rodzeństwo, szczególnie w zakresie rozwoju emocjonalnego i społecznego. Sama nie chciałam mieć więcej dzieci, młodo urodziłam pierwszą córkę i jak podrosła chciałam się zająć na poważne "karierą"... Moja córka nie była rozpieszczoną, wychuchaną jedynaczką, umie się dzielić, jest wrażliwa i empatyczna. Wiele zależy od wychowania dziecka. Rodzice jedynaków nie zastąpią mu jednak relacji, jakie nawiązują się w rodzeństwie, nie wymodelują wielu zachowań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acamorra
Dokładnie. Rozumienie tego wymaga sporej dojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takich relacji jedynak uczy się na podwórku i w przedszkolu. Mój syna na razie tez jest jedynakiem ale nigdy nie był egoistą, zawsze się dzielił, do dzisiaj przylatuje masa kolegów napić się czy po coś słodkiego bo wiedzą, że u nas jest dom otwarty. To nie zależy od tego ile jest dzieci ale od wychowania, od podejścia rodziców itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie oplata za prawo jazdy czy studia nie jest w ogole argumentem w dyskusji... Powiem na takim przykladzie... mam przyjaciolke. wspaniala dziewczyna, zawsze bylysmy bardzo ze soba zwiazane, siedzialysmy w jednej lawce w l.o. Ona ma 4 siostry, ja jedynaczka. W szkole to nawet jej wspolczulam, bo wlasnie ja sie moglam lansowac, nowe ciuchy, gadzety, no mialam, a ona w ciuchach z lumpeksu albo po siostrach. Minelo kilka lat, ona siedzi za granica, w tym roku przyjechala na miesiac. Widzialysmy sie 3 razy... :-O Bo miala czas tak zajety rodziną, ze szok. Ona ma 2 dzieci, kazda z jej siostr tez po 2, jak sie spotkali wszyscy u rodzicow, to 20 osob przy stole siedzialo. Ja mam 3 dzieci i meza. I jak tak z nia gadalam, to czulam sie taka UBOGA... tak cholernie samotna, tak bardzo to we mnie wtedy uderzylo... Ona kazdy weekend a to u jednej siostry, a to u drugiej, albo wszyscy u rodzicow, na wakacje tez gromada pojechali... a ja???? kolezanka jest, jak juz pisalam, bardzo fajna, ale zauwazylam, ze przebywanie z nia sprawia mi przykrosc. zazdroszcze jej, tak zwyczajnie, bez zawisci, tej wspanialej duzej rodziny. Przy niej moje zycie jest takie smutne.... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halu haluuu
wiele par nie może sobie pozwolić na więcej dzieci niż jedno z przyczyn finansowych czy zdrowotnych to tez trzeba zrozumiec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemastary
ja postanowiłam nie mieć dzieci. Dlatego żeby nie być tak cynicznym jak niektóre z zarzucając egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalooonnnnaaa
halu-nie pisz,ze z przyczyn finansowych bo zaraz napisza "jak cie niestac na dswoje to po co masz jedno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halu haluuu
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
ważko, nie wszystkiego dziecko nauczy się od kolegów. To zupełnie co innego... ja nie jestem przeciwna posiadaniu jednego dziecka, wcale nie twierdzę, że będzie mniej empatyczne, czy jakoś tam gorsze, ale na prawdę jest różnica między funkcjonowaniem emocjonalno/społecznym jedynaka i dziecka, które posiada rodzeństwo. Ja z tym pracuję, obserwuję... pewnie, że wiele zależy od wychowania, od wzorców w rodzinie i wkońcu od samego dziecka, jego predyspozycji, charakteru, ale rodzeństwo daje dziecku wiele korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalooonnnnaaa
ja mam rodzeństwo-a jestem bardzo zamknieta, cicha, spokojna, nie mam przyjaciół, mam BARDZO ograniczone zaufanie do ludzi, nie potrzebuje spotkań z kolezankami, przy kawie, na zakupach, wystarczy mi rozmowa z mężem , zabawa z synem,żle czuję sie w większym towarzystwie, w grupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo dwóch dziewczynek - ale w czym to się objawia w dorosłym życiu - czy ktoś miał rodzeństwo czy nie? Jak już pisałam, mąż ma siostrę a ani z nią ani z ojcem swoim nie mają prawie kontaktu. Ja ze swoją rodziną żyję bardzo dobrze, dlatego zastanawiam się jaki może to mieć wpływ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę/że taka
ja mam dwójke.Starsze dziecko jest 10 lat starsze od młodszego i gdyby nie to,ze jest samodzielne to bym chyba zwariowała! kłóca sie,bo przecież nie bawia razem.Młodsze jest cały czas przepędzane i jednym słowem w domu mam hardcore:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dlatego według mnie nie jest ważne ile jest dzieci a jak są wychowywane. Czasem jedynak może być rozwydrzony ale często dzieci z rodzeństwem są większymi egoistami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Każdy jest inny, ma inne preferencje, potrzeby... Najlepiej, żeby decyzja o posiadaniu dzieci podejmowana była przez małżonków/partnerów, żeby dzieciaki były chciane i kochane. Wtedy czy jedno czy piecioro - będą szczęśliwe. Ja podziwiam kobietki, które mają 3 i więcej dzieci, ja chyba nie poradziłabym sobie... nawet nie finansowo, chociaż finanse też determinują pewne wybory, ale fizycznie bym wysiadła ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie liczba dzieci,ale roznica
wieku ma też znaczenie. znam 2 dziewczynki, jedna 4 a druga 11 lat i nie mają wspólnego języka w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę/że taka
to prawie jak u mnie.Wiem,ze bardzo sie kochają,ale to nie ten sam poziom.Powodujeto czeste konflikty.w domu mam non stop krzyk,wrzask.Nie ogarniam juz tego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę/że taka
to prawie jak u mnie.Wiem,ze bardzo sie kochają,ale to nie ten sam poziom.Powodujeto czeste konflikty.w domu mam non stop krzyk,wrzask.Nie ogarniam juz tego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
u mnie też podobna różnica wieku, dwie córki. Krzyku nie mam, ale dziewczynki rzadko z zainteresoaniem z obu stron bawią się. Czasami na chwilę znajdą zabawę atrakcyjną dla 10 latki i niespełna 2 latki... przeważnie jak się bawią to jednak starsza przejmuje rolę opiekunki, czasem się tym bawi, robi np. szkołę i wypisuje w dzienniku osiągnięcia małej ;-) kiedy ma dość idzie do siebie a ja małą przejmuję. Chociaż muszę przyznać, że moja malutka jest mało problemowa, potrafi świetnie sama się zająć sobą, co też jest załugą starszej siostry - starsza czyta, mała obok książki ogląda np. albo starsza cos w laptopie szuka, mała przynosi laptop zabawkę, siada i "klika" ;-) W roku szkolnym mało się widzą, bo starsza po szkole ma zajęcia i wraca po 17 dopiero, więc cieszą się nawet na wspólna zabawę. Teraz w wakacje staram się zapewnić atrakcje starszej na jej poziomie, wychodzę z nią, rozmawiamy na "dorosłe" tematy... nie chcę, by wspominała dzieciństwo jako konieczność opieki nad siostrą. Sporadycznie ją proszę o pomoc, kiedy np. chcę coś ugotować, wywiesić pranie... czasem sama przychodzi i mówi "teraz my się bawimy, idź..." Wrzasków w domu nie mam, ale czasami czuje się jakbym miała dwie jedynaczki... Taka różnica zatrze się dopiero w dorosłości, na razie trudno o wspólny temat ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grożnieee
ja mam jedno dziecko i wyobraź sobie, że potrafi zajac sie same sobą!! wyobrażasz to sobie?? Nie potrzebuje ciągłej uwagi i zabawiania z każdej strony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaa
jak dziecko nie umie się sobą zająć to znaczy że coś z nim nie tak. Podobno tylko ktoś nieinteligentny się nudzi. Jak dzieciak potrzebuje rodzeństwa bo inaczej nie wie co ze sobą zrobić to marsz do psychologa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
moje dziecko ma 17 miesięcy i lubi bawić sie sama np układa klocki ,ogląda książeczki. Zobaczymy jak będzie później .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×