Czy pamiętacie magię dzieciństwa?

koraliki w szprychach i nieśmiertelne pytanie "dasz się gaznąć?" ja się długo opierałem modzie na karteczki, u nas wtedy na podwórku zbierało się takie plastikowe/czasem gumowe zwierzęta typu jaszczurki, żaby robaki itp. pamiętam, że największą atrakcją był nietoperz i bardzo szybko wszystkie poszły. odkupiłem od kolegi za całe piętnaście tysięcy, czyli z trzykrotną przebitką

i tak było to cudowne dzieciństwo:)

Mnie się wydawało, że ta moda trwała krótko... Własnie sobie przypomniałam, ze miałam jakąś karteczkę z dj Bobo i nie wiedziałam kto to jest. Potem sie zorientowałam, ze on jest na topie. No, ale trzeba przyznac, ze jakiejś szczególnie ambitnej muzyki to wtedy nie można było usłyszeć na ulicach...Chociaż było parę dobrych zespołów

ja pamiętam roglae fantaskik star. "w szkole, w pracy, na pikniku, ciągle myślę o tym rogaliku"

albo rogaliki czipikao:P? albo czitosy wzyscy jedli w szkole....

a ja tam nadal mam coś z dziecka, mam już męża, dom ale mam też swój magiczny świat :P potrafię i chcę patrzec na niektore rzeczy oczami dziecka, poznawać, interesowac się drobnymi rzeczami, obserwować pszczoły, rozkoszowac się zapachem siana, zbierać kamienie na plaży, budowac zamek. Totalnie się wtedy wyłączam i jest mi tak super. Dzieje sie to sporadycznie ale kocham to w sobie :) Kiedy trzeba jestem prawdziwą, rasową kobietą :P

albo kolorowe gumy do żucia w kulkach, które traciły smak po minucie?

noo.. za 10 groszy byly u mnie....a mieliscie ornzade na miejscu?pilo sie ja w jakims sklepie:P

Mnie się lata 90. w Polsce kojarzą z taką "PRL-owską Ameryką", bo mieszały się pozostałości PRL z wpływami z zachodu, głównie Ameryki, bo w nią ludzie byli wtedy zapatrzeni. Nie wiem, czy jest jeszcze w Polsce firma "Star Foods" np.? O, a pamiętacie pana Japę?

jasne, że mieliśmy.Harnaś się taka oranżada nazywała. kiedyś się nią nawet porzygałem w sklepie

starfood pyszne czipsy a pamietacie popcorn z tej firmy?

No pewnie, były butelki z kaucją! Ja też czuję się często dzieckiem i przeraża mnie wchodzenie w dorosły świat, ale pewne rzeczy, uczucia już nie wróca. Fajnie, kiedy wszystko jest takie pierwsze i niezwykłe, ale coraz tego mniej i chyba muszę nauczyć się znów dostrzegać niezwykłość drobnych rzeczy :)

albo busy te taka woda zamrozona w folii u mnie w sole byly za 30gr

starfódsy orzechowe, wpieprzało się to na tony

noo pycha... albo laysy byly tez takie z promacja gwiezdnych wojen pamitacie?w czipsach byla jakas naklejka bodajze z gwiezdnych i na okowaniu zgwiezdnych cos bylo narysowane

ja pamiętam z gwiezdnych takie plastikowe krążki, mowiło się na to kapsle z postaciami

Ja pamiętam, ale mama mi nie pozwalała zbyt często jeść takich rzeczy. Logo Star Foods było takie amerykańskie - jakieś czerwono-niebiesko-biae z gwiazdkami. I reklamy dla dzieci - zawsze z jakąś piosenką, ew.rapem :D :D :D "Cziki-cziki-czik cziki-cziki-czik myjmy ząbki pastą colgate. Cziki-cziki-czik cziki-cziki-czik tak jak uczy doktor Ząbeeeeeek"

i takie drogie te laysy byly jak na tamte czasy teraz to normalne ze tyle za czipsy a w tamtych czasach szok...

umnie starfoodsy byly po 50-60gr a laysy po 4,50 zł masakra... amieliscie czipsy maczugi?

A w jakichś chipsach byli członkowie "Just 5" czy innego takiego boysbandu. Te ich fryzury!

no..:P ajedliscie przysmak swietokrzyski?

Maczugi to jakoś później chyba były. Z 11 lat już chyba miałam. Ale może późno je odkryłam?

maczugi? nie wiem o czym mowa

co to za przysmak?

ja tez tak 11 lat miala jak byly maczugi xdxd a kto chodzil z rodzicami albo np. zmama babcia na msze wdo kosciola dla dzieci specjalnie?

ja nie chodziłam... W ogóle, mimo, że teraz mamcia się zarzeka, że była wierząca, nie mam zbyt wielu wspomnień z Kościoła...

ja chodziłem, ale na masze młodzieżowe dla gimnazjalistów / szkół średnich. w okresie między 10 a powiedzmy 15 rokiem życia to w ogóle nie chodziłem

ja chodzilam na 11,30 a pote rosol i rzecz jasna kura ziemniaki i surowka:/ a po poludniuz dzieciakami z podworka szlo sie po starfoodsy :P

a tez tak mieliscie a moze macie ze w niedziele po obiedzie chce wam sie slodkiego?

mnie się zawsze chce, łasuch jestem. ja pamiętam, że przy obiedzie to się słuchało koncertu życzeń