Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matkaprzed zabiegiem

Narkoza u dziecka

Polecane posty

Gość matkaprzed zabiegiem

niedługo idę z synem na zabieg pod narkozą, chciałabym się poradzić czego mam sie spodziewać, czy jak mam sie przygotować, nie wiem jak dziecko się zachowuje o narkozie itp. bardzo proszę o wypowiedzi osób, które przeszły taką sytuację z 2 latkiem, jakie macie doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponawiam temat dzis
moze jednak ktoś się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasokd
a nie lepiej spytać lekarza? udzieli Ci pewnie bardziej rzetelnych informacji niż użytkownicy kafeterii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo istotn jest czy zabieg
obywa się w placówce państwowej czy w prywatnej. Ja miałam z dzieckiem dwa zabiegi na NFZ, ale jeden właśnie w państwowym szpitalu a drugi w prywatnym. Różnica zasadnicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzed zabiegiem
no właśnie w szpitalu mi powiedzieli tylko, że mam się niczym nie martwić i przyjść na 10tą zero inf a ja mimo wszytsko chciałabym wiedzieć co nas czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się na zapas. Każde dziecko inaczej reaguje. Mój miał 3xnarkozę. Za 3 razem miał niecałe 2 latka. Szybko się wybudzał, nie płakał, marudził z głodu. Przygotuj mu wodę do picia i coś lekkostrawnego do jedzenia. Ja wtedy wzięłam Misiowe Jogurciki czy coś w tym stylu bo nie trzeba ich trzymać w lodówce. Lekarz pozwolił dać mu parę łyżeczek a on opędzlował cały jogurt i domagał się jeszcze :) Dobrze wszystko zniósł. Dzieci są silne. Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzed zabiegiem
zabieg będzie w prywatnym szpitalu ale na NFZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój syn miał co prawda 5 lat. i miał operację z powodu wędrującego jądra. czekałam z nim na sali na zabieg, przyszła pani pielęgniarka podała mu przez wenflon tzw głupiego jasia. opowiadała mu że teraz pojedziemy na specjalną salę oglądać jego ulubioną bajkę. pojechaliśmy na łóżku pod salę operacyjną, w między czasie zaczęły działać leki i mały już nic nie kumał. na operacyjną już nie mogłam z nim wejść tam dostał normalne znieczulenie. zaraz po zabiegu mogłam wejść do niego na salę intensywnego nadzoru siedzieliśmy tam ok 2-3 h póki się nie wybudził. ale tak naprawdę wszystko zależy od dziecka. każdy inaczej przechodzi znieczulenie i wszelkie zabiegi. musisz być spokojna , chociaż wiem że to nie łatwe. a co się dzieje z Twoim dzieckiem?? dlaczego ma mieć zabieg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka w drodze do szpitala
kazde dziecko inaczej reaguje na narkoze. zalezy rowniez, czy dziecko bedzie dlugo pod narkoza. inna jest reakcja po np polgodzinnym zabiegu, a inna po np czterogodzinnym zabiegu. powiem ci tylko tyle, ze przede wszystkim rozreguluje sie biorytm. i z doswiadzczenia wiem, ze taka narkoza moze i tydzien w organizmie 'siedziec'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzed zabiegiem
to ma być krótki zabieg usunięcia włókniaka z małżowiny, według laryngologa to kwestia 15 minut zabiegu, no ale narkoza konieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina :::::
iza:) Mój synek tez miał operacje z powodu wędrującego jąderka,miał wtedy trzy lata.Ciekawa jestem jak jest u Twojego synka ,czy lekarze też Cię straszyli nowotworem jąder:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina :::::
U mnie dwójka dzieci przechodziła operacje,córka miała usuwane opiłek z oka ,synek operacja na jąderka . Spokojnie autorko ,dzieciaki są silniejsze niż nam się wydaje:) Najgorsze są początki tzn.wkłucia :( Póżniej to juz z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lekarze mówili nam że syn w wieku dorosłym może być bezpłodny. małemu jąderko się blokowało co groziło że zakleszczy się w kanale na dobre i może dojść do skrętu czy czegoś takiego a to jest bardzo bolesne. dodam tylko że przez 3 lata byliśmy pod opieką chirurga zanim zdecydowali się na zabieg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo istotn jest czy zabieg
U mnie to wyglądało tak, że sama zaniosłam dziecko na salę i położyłam na łóżku, żeby się nie bało, pielęgniarka go uśpiła przez maskę i dopiero potem wkłuwanie wenflonów i wszelkie takie, ja już wyszłam. Po narkozie przez pół godziny był zdezorientowany i płakał, ale to szybko przechodzi. Mój mały miał 8 miesięcy i dobrze wszystko zniósł zero powikłań. Pierwszy zabieg był jak miał 3 miesiące, w państwowym, zniósł super też, ale dobrze, ze był mały, bo na psychice by się to jego odbiło. Nie mogłam z nim być nawet w zabiegowym i wenflon mu zakładały kłując chyba z 12 razy, jak tam wpadłam mimo zakazu, to myślałam, że je pozabijam te pielęgniary. Tutaj było o tyle dobrze, że wszelkie wkłucia w uśpieniu i nic nie czuł, no i ostatnią osobą którą widział, jak zasnął i się obudził, byłam ja, bo w państwowy to anestezjolog go zabrał, a ja na korytarzu czekałam kilka sal od operacyjnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka w drodze do szpitala
ale to jest lekka narkoza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina :::::
Iza..Mi z kolei lekarz nic nie mówił o tym ,że syn może być bezpłodny ,ale kazał kontrolować jąderko. Powiedział ,że chłopcy którym nie zeszło jąderko sa narażeni na raka. Mój synek tez był pod kontrolą chirurga i na początku brał zastrzyki ,które niestety nie pomogły:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodziło o to że w środku brzucha temperatura jest wyższa niż w mosznie. i jeśli długi czas jądro narażone jest na tak wysoką tem może to skutkować właśnie w ten sposób. mały nie brał żadnych zastrzyków lekarz kazał tylko kontrolować po kąpieli i próbować "ściągać" jąderko przez masaż pachwiny, teraz obserwujemy drugie. wiesz to chyba zależy od lekarza i szpitala mój był operowany w Bydgoszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina :::::
Mój w Zielonej Górze. Tak musimy kontrolować naszych chłopców ,póki pozwolą:) Pózniej będą musieli sprawdzać sobie sami. Lekarz przepisał zastrzyki ,bo miał nadzieję ,że dzięki temu jąderko samo zejdzie . Oj Ci chłopcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×