Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość swswswsws

wyszłam z tragicznego wesela. kuzynka się chyba obraziła.

Polecane posty

przepraszam, ale taki wysnułam wniosek skoro jest dla Ciebie niedopuszczalne, że ktoś Ci nie zabrał pustych butelek? I ogólnie podciągasz to pod nieudane wesele, bo kuzynka wiedziała jakie menu ustala i to jej wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie wlasnie sa wesela w polsce... byle jak najmniej wydac ale zeby duzo ludzi przyszlo bo im wiecej gosci tym wiecej kopert. dzisiaj juz byl taki topik ze laska robi wesele na 170-180 osob za 20 tys i liczy ze w kopertach zbierze sie 40 tys. porazka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plenerowa zono - masz racje. Mialam pisac to samo. Ale autorka moglaby powiedziec to kuzynce, ale widocznie juz nie jest tak odwazna jak tutaj na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba troche nieeleganckie zeby teraz krytykowac wesele. jak sie nie podoba to sie wychodzi i tyle, po co sie meczyc. mowi sie ze jutro musi sie isc do pracy na rano i tyle. wychodzilam z wesel juz nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakiego menu spodziewałaś
się autorko? Wszystkim nie przypasujesz. Ty na wesele idziesz nażreć się i napić a nie cieszyć i weselić z młodymi? Zeby nie wiem co zrobić to i tak tyłek obrobią :( Dlatego ja wesela w ogóle nie robiłam. Uroczysty obiad z najbliższą rodziną i świadkami i nie było gadania. To znaczy było, że nikt nie mógł się upić z okazji mojego ślubu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W gazecie tez mozna umiescic anonim, ze Iksinska miala tragiczne wesele. Po co?? Po co obgadywac Iksinska? Lepiej sie czujesz autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blautatta
Byłam niedawno na weselu w bardzo "okrzyczanym" lokalu. Jedzenie - do bani, mięsa zgryźć sie nie dało (ale był za to wiejski stół z pierogami:)), orkiestra grała nieźle, tylko organizatorzy nie pomysleli o miejscu do tańca. Ale przyszłam świętować czyjąś piękną chwilę w życiu i na myśl mi nawet nie przyszło żeby ziewać przed oczepinami, bo pewnie zrobiłabym tym przykrość Państwu Młodym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek kartofli
a ja byłam na weselu wegańskim i goście zaczęli zmywać się zaraz po obiedzie,na 140osób do północy zostało 40,po oczepinach wszyscy już poszli do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×