Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość d.z.iunia

Czy po poronieniu kobietom odbija?

Polecane posty

Gość d.z.iunia

Jak w temacie. Koleżanka niedawno poroniła. Ja jestem w ciąży. Kiedy była w szpitalu, odwiedzałam ją, dzwoniłam. Potem nie widziałyśmy się jakiś czas - wyjechała do rodziny, ale po powrocie chciała się spotkać. To był jej pomysł (ja nie naciskałam, bo wiem, że mój widok może być dla niej bolesny). Po spotkaniu dowiedziałam się od innej koleżanki, że tamta się obraziła. Zadzwoniłam i spytałam, o co chodzi. I się nagle okazało, że moje wypowiedzi są złe, bo jestem w ciąży, a na koleżankę nie w ciąży się nie obraziła, choć mówiła to samo. Co najlepsze, wygłosiła mi wykład nt. poronienia, jakbym ją olała w tym trudnym dla niej czasie i nie była ani raz w szpitalu? Czy wszystkim kobietom tak odwala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wheidfhw
nic się nie stało. tamta jest w depresji więc mówi od rzeczy, a Ty nadal jesteś zajebista, zdolna do rozpłodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektórym odbija, a innm
ciężko patrzeć na koleżanki w ciązy- poroniłam rok temu, juz dawno doszlam do siebie, a mimo wszystko ciężko mi patrzeć na koleżanki w ciąży, ciężko mi z nimi rozmawiać, cieszyc się ich szczęściem- zauważyłam że na okres ciąży danej osoby nieco się odcinam, ale potem jak maleństwo jest juz na świecie, to jest mi zdecydowanie łatwiej i z miłą chęcia je odwiedzam, nie złość sie na koleżankę- przejdzie jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
no właśnie, ja bym nie miała nic przeciwko, gdyby ona teraz chciała trochę rozluźnić kontakty. tylko, że ona sama chce się spotykać, a jak ja rozluźnię, to uzna, że jestem niedobra, bo ją olewam i to jeszcze po takiej tragedii. a jak się spotykamy, to nie wiem, o czym z nią rozmawiać, żeby nie czuła się urażona. jak się spotykamy w szerszym gronie, to inne dziewczyny pytają o wyprawkę, wizytę u lekarza itp. itd., więc trudno mi nie odpowiadać na pytania, a potem to ja wychodzę na niedelikatną, bo w kółko gadam o swoim stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
autorko dziwne dla mnie że jesteś w ciąży a masz takie problemy - może postaw się w sytuacji tej kobiety? jakbyś ty reagowała gdyby było na odwrót - ty poroniła a ona donosiła?? jakbyś się czuła? pomyśl troche to ci przejdzie stwierdzenie że po poronieniu kobietom odbija bo to mega krzywdzące stwierdzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektórym odbija, a innm
dużo też zależy od tego, jaka osobą jest Twoja koleżanka, jak przeżyła poronienie, ja generalnie nie maiałam problemu żeby o tym rozmawiać, jak ktos o to pytał, no i właśnie sama rozlużniłam kontakty z cięzarnymi koleżankami, choć wydaje mi się, ze miały mi to za złe, pewnych rzeczy się nie przeskoczy, trzeba je poprostu przeczekać i nie ma żadnego zlotego środka, staraj się z nia rozmawiać tak, jak przed ciążą i jej stratą- przecież miałyście chyba wiele wspólnych tematów? a powiem Ci jeszcze że ludzie są bardzo różni- jak moja koleżanka była w ciąży, to wspieraalm ja w każdym momencie, kilka razy byla na patologii- biegałam żeby jej smutno nie było, a jak ja wylądowałam w szpitalu to nawet mnie nie odwiedziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
ojtam ojtam To, że ona poroniła, a nie ja, to nie jest moja wina. Życzyłam jej jak najlepiej i nadal życzę, wspierałam, jak mogłam. Tak się złożyło, zresztą po części sama zaniedbała pewne sprawy, nie doleczyła infekcji i prawdopodobnie to dlatego. Poza tym wyżywanie się na kobiecie w zaawansowanej ciąży chyba też o koleżance za ładnie nie świadczy, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam że się "idealnie" dobraliście ;) Jak byś straciła dziecko które tak bardzo pokochałaś i pragnęłaś to zobaczysz jak Tobie odbije. A ona dla swojego dobra na początek póki nie dojdzie do równowagi powinna przystopować kontakty z ciężarnymi/matkami . To że tak się stało to niczyja wina.Bądźcie dla siebie bardziej tolerancyjne albo po prostu skończcie znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
No i właśnie zastanawiam się, co zrobić. Z jednej strony nie chcę kończyć tej znajomości, bo to dobra koleżanka, poza tym mamy dość szerokie grono wspólnych znajomych i ciężko by było nagle nie zapraszać jej, kiedy zapraszam innych. Ale z drugiej strony obawiam się, że póki ona nie zajdzie w kolejną ciążę i jej nie donosi, to będzie robić z igły widły. A to może i parę lat potrwać, a ja masochistką nie jestem, tym bardziej, że nie mam sobie nic do zarzucenia poza tym, że moja ciąża przebiega prawidłowo. Potwór z bagien Ja na prawdę rozumiem, że ciężarne mogą ją teraz drażnić i szanuje to. Jednak inicjatywa spotkań nie wychodzi ode mnie właśnie z tego powodu, tylko od niej. A jak już do spotkania dojdzie, to kończy się tzw. fochem. I stąd moje pytanie, jak wybrnąć z sytuacji. Bo z nie chcę jej robić przykrości swoim brzuchem, ale też nie zamierzam dostarczać sobie niepotrzebnego stresu. A jak będę spotykać się z wspólnymi koleżankami, a jej nie zapraszać na te spotkania, to wtedy już na pewno obrazi się śmiertelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocilapka.a
Nie rozkminiaj tego. jak chce sie spotkac,to sie apotkaj, jak nie,to nie. I po postu nie bierz so ie tych fochow do serca. ona pewnie sama do konca nie wie,co sie z nia dzieje. Daj jej csas i samo sie ulozy. Jedna moja kolezanka.zaszla w ciaze,po czterdziestce. byla jakos w 7 tygodniu,jak teafila do szpitala,wszystkim mowila,ze na nerki czy cos,bo nie chciala jeszcze mowic o xiazy ,tym bardziej,ze nie bylo duzej szansy,ze ciaza to przetrwa. W tym czasie kolezanki.z.kej stajni zmienily stajnie - one pd dawna o tym mowily,ona nie chciala. no i zaczela sie histeria -ze za jej plwcami,ze ja olaly,a ona w takim stanie (o czym nikt nie wiedzial),byl wielki foch i dramat na temat glupiej stajni. teraz dziecko ma juz ponad rok,a ona laskawie jest w stanie wybaczyc i nawiazac kontakt. thlko tak tym ludziom nagadala z grubej rury,ze nikt juz tego kontaktu z nia nie chce. To tak mi sie przypomnialo,moze niekoniecznie w zwiazku z tematem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Dzięki za odpowiedź. No ja właśnie też się już spotkałam z opiniami od ludzi, którzy znają osoby, które poroniły (u mnie to była pierwsza koleżanka), że potem im się wydaje, że mają prawo wyżywać się na całym świecie, a jak po kilku-kilkunastu miesiącach zaczynają zachowywać się normalnie, to się dziwią, że nie każdy ma ochotę na kontakt z nimi. Ja rozumiem, że sytuacja jest dla nich ciężka, ale przecież gdyby każdy, kto ma ciężką sytuację wyżywał się na innych, to przynajmniej 50% ludzi non stop rzucałaby focha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×