Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ambrie25

Boże, chce się w końcu zakochać

Polecane posty

Gość Ambrie25

Chcę kochać, myśleć o kimś, tęsknić, przytulać się, zasypiać przy nim, całować, obejmować, śmiać się, wspólnie spędzać czas... Tak cholernie brakuje mi tego uczucia. Chcę unosić się nad ziemią, czuć się szczęśliwą. Czemu nie ma nikogo kto chciałby tego samego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokilka22
Mam to samo :( Ile masz lat? Byłaś kiedyś zakochana? Bo ja nigdy i zastanawiam się czy to normalne :/ (22 l.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambrie25
To ja mam cholernego pecha w takim razie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambrie25
Mam 25 lat. Nie, nigdy nie byłam zakochana. Czasem wydawało mi się, że tak ale z perspektywy czasu wiem, że to nie była miłość, tylko jakieś przelotne i niedojrzałe zauroczenia. Wiem, że było w tym wiele mojej winy... Ale teraz jestem już gotowa na uczucie, na miłość, na troskę o drugą osobę. To takie przygnębiające uczucie mieć pustkę w sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wróżbita szon
Żeby ktoś sie w Tobie zakochał musisz mieć coś interesującego w sobie . Masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokilka22
Rozumiem. Wróżbita - każdy ma w sobie coś interesującego dla jakiejś osoby. Twoje pytanie jest głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zembylxd
ja tak samo chce, bo czuje sie bardzo samotna!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokilka22
Wiesz Autorko, nie wiem jak w Twoim przypadku, ale ja doszłam ostatnio do wniosku, że niby chcę się zakochać, a z drugiej strony chyba podświadomie nie wyrażam na to zgody. Bo praca, bo studia, bo tysiące rzeczy, które chcę osiągnąć. Może boję się, że miłość zepsuje mi plany i stracę kontrolę nad tym co teraz ważne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z takim mysleniem to czeka was staropanienstwo :-D czy studia musza wykluczac milosc????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambrie25
Tak, samuel , tak było wcześniej. Teraz jestem otwarta na miłość. Nie użalam się nad sobą, mój temat to po prostu manifest miłości :) w końcu jestem szczęśliwa sama ze sobą, akceptuję siebie, jestem radosna i szczęśliwa. Brakuje mi jednak takiej kropeczki nad i. Miłości, która sprawi, że wszystko nabierze sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też chce się zakochać z wzajemnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambrie25
Kokilka22- ja już przeszłam tę drogę. Miałam też wszystko pięknie poukładane, zaplanowane. Wydawało mi się, że na tę cudowną miłość mam jeszcze czas. A teraz skończyłam studia, spełniam się zawodowo, jestem niezależna, w zasadzie w każdej dziedzinie mojego życia układa mi się dobrze. I teraz zgodnie z moim planem powinnam się zakochać. Ale widzisz, tutaj już ten plan nie działa. Nie można zaplanować miłości. Być może pojawiła się w moim życiu osoba, z którą byłabym szczęśliwa, gdybym wtedy w tym moim poukładanym i zaplanowanym życiu dała jej szansę i pozwoliła sobie na zburzenie tego misternego planu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety musza miec wszystko zaplanowane. Po kolei szkola, studia, praca, a na koncu milosc, slub, rodzina...a tak sie nie da. Milosci nie da sie zaplanowac, tego nie mozna kupic, kiedy juz bedziecie gotowe,niestety. Najpierw sie przed nia wzbraniacie, pozniej jej pragniecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambrie25
samuel_36- przyznaję Ci rację. Mądry człowiek po czasie... Chociaż lepiej uświadomić to sobie późno niż wcale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokilka22
Samuel - cóż mogę powiedzieć... masz rację. Ale jak się odblokować? Bo to nie jest kwestia stanięcia przed lustrem i powiedzenia 'od dziś jestem otwarta na miłość!', to nie działa. Nie wiem co zadziała. W ogóle to nie wiem jak to zrobić, chyba powinno się po prostu spotkać kogoś kto nas zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambrie25
Kokilka22 a odrzuciłaś kiedyś faceta, jakąś potencjalną osobę która wykazywała Tobą zainteresowanie? Może sekret tkwi w tym, żeby nie skreślać nikogo za wcześnie. Ja to teraz wiem. Kiedyś odrzuciłam chłopaka, bo wydawało mi się, że to nie ten, że spotkam kogoś ciekawszego, przystojniejszego itp. Rok temu spotkałam go znowu i uświadomiłam sobie jak wielki błąd popełniłam, bo jest moim ideałem, osoą której szukam. Tylko, że dzieli nas ponad tysiąc kilometrów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw postaraj sie byc otwarta na nowe znajomosci, nie przekreslac ludzi zanim jeszcze ich dobrze nie poznasz, a poza tym jestes jeszcze mloda, wiec z pewnoscia spotkasz jeszcze wielu interesujacych mezczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokilka22
Hm odrzuciłam kilku, tzn dałam im delikatni do zrozumienia, że nie tędy droga, ale nie żałuję tego, bo ja po prostu nie mogłabym z nimi być z jakichś powodów. Być otwartą... zastanawiam się co to znaczy. Tak sobie myślę, czy ja jestem otwarta? Myślę, że tak, ale czy jestem otarta na mężczyzn? Hm... Wiecie, mnie chyba mężczyźni stresują. Kiedy tylko wyczuwam, że się podobam facetowi, to cała się spinam i robię wszystko żeby go dalej 'nie kusić'. Od razu wysyłam sygnał 'stop' i liczę na to, że ktoś nie zrobi sobie z tego stopu nic i będzie chciał mnie zdobyć mimo mojej niedostępności. Nie lubię kokietować mężczyzn na poważnie, tzn co innego gra słów, mały flirt, ale na dłuższą metę... jakoś wydaje mi się że to nieuczciwe? Nieszczere? Sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spinasz się, bo nie jesteś towarzyska. Podejrzewam, że jesteś raczej taki samotny wilczek, który nie lubi większych zmian w swoim życiu prywatnym. Skłaniałbym się stwierdzić, że musisz takiego delikwenta lepiej poznać, tzn. najpierw się zakolegować, zaufać a później otworzyć się na coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorko

 a ja chyba najzwyczajniej w świecie boję się...następnego kopa, rozczarowania, rozkładania na części pierwsze,doszukiwania się swojej winy....nie wiem....zzieleniałam z niewiedzy, a przecież chcę tylko, żeby było tak normalnie, szczerze...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
Dnia 6.08.2012 o 21:54, Gość Ambrie25 napisał:

Chcę kochać, myśleć o kimś, tęsknić, przytulać się, zasypiać przy nim, całować, obejmować, śmiać się, wspólnie spędzać czas... Tak cholernie brakuje mi tego uczucia. Chcę unosić się nad ziemią, czuć się szczęśliwą. Czemu nie ma nikogo kto chciałby tego samego?

Ja też tego chcę. Ale niestety nie jestem przystojny, więc zdaniem kobiet nie zasługuję na miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv

Powodem braku dziewczyny jest to zejestem taki nie za chudy i nie za gruby. Tzn niby chudy a gruby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
5 minut temu, Gość vvv napisał:

Powodem braku dziewczyny jest to zejestem taki nie za chudy i nie za gruby. Tzn niby chudy a gruby. 

Spadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×