Motywacja? koniec problemow ze zdrowiem?

Wygadac sie musze. Nigdy nie prowadzilem zdrowego trybu zycia. Fast foody, gazowane napoje, piwsko itp. na porzadku dziennym. Majac 32lata wyrosla opona, pojawilo sie wieczne zmeczenie, zle samopoczucie i inne problemy zdrowotne. Pewnego pieknego popoludnia lezac przed tv i latajac po kanalach trafilem [o zgrozo] na pamietniki z wakacji :o Tak w skrocie, ukazany byl chlop po 40stce z brzuchem, marudny, zakala rodziny. Tak to mnie uderzylo ze powiedzialem koniec. Wiem jak to brzmi, rodem z komedii filmu klasy "Z". Od przeszlo miesiaca zdrowo sie odzywiam, odstawilem wszystkie swinstwa. Chodze na silownie gdzie lacze trening silowy z aerobami aby uzyskac jak najlepszy efekt. I juz po tak krotkim czasie czuje sie znacznie lepiej. Zycie wyglada lepiej, radosniej, ciekawiej bez ciaglych wizyt u lekarza z nowymi problemami. Mozna? MOZNA! jesli mnie takie przyslowiowe gowno ruszylo do roboty to kazdy moze rozpoczac nowy lepszy etap w zyciu. Nie chce zejsc w wieku 40 na zawal i zostawic moja kobiete samą. Panowie i panie, duzo wiary w siebie. To naprawde nic trudnego. Trzeba walczyc! nie wolno sie poddawac. Bol jest tymczasowy a chwala wieczna.

bo bez pracy nie ma kolaczy...

gratulacje !!!! nie wiem czemu w Polsce się przyjeło że faceci po ślubie dziadzieją, gnuśnieją, robią się leniwi i chodują paskudne brzuchale być może to wynika z tego że gdy ich małżonki rodzą kolejne dzieci i tyją w ciąży, to im też się nie chce dbać o wygląd...i tak razem zapuszczają się nie znam wielu par po trzydziesce, które by były szczupłe, zadbane i uprawiały sport