Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mademoiselle777

Romans z dużo starszym wykładowcą???

Polecane posty

Czy wikłać się w romans ze starszym o 30 lat wykładowcą? Ma żonę i dzieci dorosłe już, jednak wiem, że na żonie mu nie zależy. Mnie na rozwaleniu ich małżeństwa też nie zależy. Kumplujemy się, chciałabym pociagnąć tę znajomosć nieco dalej, stworzyć związek dwóch dusz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewmyv
15letnie dziewczynki tak robią, ale nieoficjalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
A co miał ci powiedzieć, że zalezy mu na żonie? Ale ma ochote na mały romansik bez zobowiązań albo, że szuka odskoczni od codziennosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy rozpoczynałam swoje studia miałam dużo problemów osobistych, co przełożyło się na to, że zawaliłam rok, dzięki temu go jednak poznałam --był opiekunem mojego roku. Często mnie zapraszał do siebie na dyzur, zaprzyjeźniliśmy się, po niedługim czasie wyznał mi miłość. To było 3 lata temu, po czym zaczęłam go unikać, gdyż miał zonę i dzieci. Wszystko było dobrze do tego semestru, gdy miałam z nim ćwiczenia i egzamin. Wprost powiedział przy koleżance, z którą zdawałam egzamin, że nadal mnie lubi, po czym elegancko dał mi spore fory na egzaminie i ciągle patrzył mi w oczy...od tej pory czuję, że i ja się w nim zakochałam. Znowu go odwiedzam, rozmawiamy o wszystkim, pomógł mi w pracy licencjackiej, zapraszał do siebie na dyżury, jest cudownie, wiem, że nadal mu zalezy na mnie (wyznał to pół żartem-pół serio) i wiem, że mógłby z tego wyniknąć romans, nawet reszta kadry o tym wie i nam kibicują od 3 lat...tylko pytam o rady osób trzecich...czy w waszych oczach taki romans jest sensowny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna666
Matko jak mnie podniecają wykształceni, starsi faceci u mnie na wydziale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PhiliphIaa_a
30 lat to dość spora różnica wieku... Hmmm ja nie mam nic do związków wykładowca- studentka pod warunkiem ,że jest to relacja oparta na prawdziwej miłośc,on jest wolnyi i ,że nie mają już z sobą zajęć...wszytsko było by pięknie u Ciebie gdyby nie fakt ,że to koleś jest naprawdę duuuużo straszy od Ciebie...może teraz jest jeszcze pociągający bo faceci w porównaniu do kobiet mają długą datę ważności ale zastanów sie jak to będzie wyglądać za 5-10 lat jak on już będzie naprawdę staryyy a Ty jeszcze taka młoda :/ No i ja bym nie chciała tworzyć przyszłości z kimś kto ma już przeszłość (dzieci, żona)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt, imponują wiedzą, intelektem, erudycją, doświadczeniem. Mój do tego jest wielkim indywiduum. Poza tym studiuję na 'żeńskim' kierunku i wiadome jak szanuje się tu mężczyzn, jest ich na wagę złota...A ze starszymi jak z winem przecież...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do [zgłoś do usunięcia]PhiliphIaa_a ja nie chcę tworzyć tu trwałego długiego związku, chce tylko romansu, najlepie takiego, który skończy się wraz z moimi studiami magisterskimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W praktyce on sobie porucha jędrne ciałko a ty bedziesz miała 5 na koniec :) "stworzyć związek dwóch dusz..." :)....:)....:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szmacisko za dupe chce studia skończyc,a potem taki kurwiszon podłoży syfa profesorowi a on go da swojej miłej starszej żonie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę mnie nie obrażać, ja tą sprawę traktuje poważnie i proszę o takowe podejście do tematu lub nieodzywanie się. Nie o seks mi chodzi, narazie świetnie się dogadujemy, jest super, chcę by tak nadal pozostało, zebyśmy mogli dzielić się swoimi pasjami, rozmawiać dużo, poznawać się i darzyć subtelnym uczuciem jak dotychczas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjlnlk
Mademoiselle777- ja Ciebie rozumiem, że możesz chcieć tylko romansu. Myślę, że raz się żyje i ja chciałabym mieć cudowne wspomnienia z młodości:D Chociaż z drugiej str jak on ma żonę i dzieci, to miałabym poczucie, że kogoś przy tym naszym romansie ranię, a tego bym nie chciała... Ja też jestem w pewnej zawiłej historii, tzn chłopak, którego poznałam jest ode mnie 3 lata młodszy:P, też jest zajęty, ale od niedawna, mieliśmy mały romans na wakacyjnym wyjeździe, pocałunki, przytulanie, do seksu nie doszło.. Jednak ja chciałabym to kontynuować.. Wiem, że u nas problemem są dzielące nas km i fakt, że jego dziewczyna mieszka w tym samym mieście co on, także nie robię sobie zbyt wielkich nadziei na związek, ale strasznie się na niego napaliłam i chciałabym przeżyć z nim chociaż upojny seks, potajemne spotkania, czy coś w tym stylu, jakąś przygodę:D Tylko nie wiem czy zrobić krok w jego kierunku, czy nie, jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilometry to żadna przeszkoda, nawet to lepiej dla związku, wtedy można sobie swobodnie tęskinić, wiele się dzieje - jest o czym opowiadać, przeżywa się droge do ukochanego, wakacyjne romanse są super ;) jeśli dobrze Ci z nim było, jeśli dobrze całował ( a to ponoć ważne) możecie kontynuować romans...może on zgodzi się tylko na romans, bo nie zauważyłam abyś chciała rozbijać mu związek...podobnie mam ja ;) dziękuję za otuchę :) i próbuj- raz się żyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mademoiselle777 rozumiem ze ciągnie cie do niego, ale fizycznie to już...dziadek. Jesteś gotowa na widok starego pomarszczonego ciała ? No i jego żona, dziecko.... za plecami. Przyjaźń na tle werbalny Ci nie starczy ? kjlnlk Tylko nie wiem czy zrobić krok w jego kierunku, czy nie, jak myślisz?""""" O jak śmiesznie :) zrzucasz odpowiedzialność na osobę z forum której nawet nie znasz :D Nie no ja bym kroki robił, chuj z jego dziewczyną, liczy sie przygoda bo przecież jesteś młoda...i głupiutka bez szacunku do uczuć innych :) Raz sie żyję :D Kurwa :D Szmaty sie wspierają nawzajem :D Załóżcie kółko wsparcia dla szmat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjlnlk
Tzn raczej na dzień dobry nie robię sobie planów, że rozbiję ten związek, bo po prostu nie wydaje mi się, żebym miała szanse na to.. Oni na co dzień w ciągu roku akademickiego są w tym samym mieście, a ja 150km od niego.. Oni są ze sobą krótko, jakoś 3miesiące dopiero, także taki związek to dla mnie jak nie związek, poza tym on powiedział, że nie jest jeszcze z nią zaangażowany uczuciowo:P Romans chciałabym na początek, bo po prostu lubię przygody i kręci mnie perspektywa potajemnych spotkań, przyjazdów do siebie itd:D, ale wiadomo, że tak w środku w sercu liczę cicho na to, że on ją dla mnie zostawi;) Chwilowo nie mam z nim kontaktu, nie wiem co on o tym myśli, bo jeszcze nie mieliśmy okazji porozmawiać o tym co zaistniało między nami. Myślisz, że odezwać się do niego pierwsza i zaproponować mu spotkanie? Czy co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie jak mój profesor startował na imprezie ,to go w jaja kopnęłam na parkecie,na szczescie ,byla to impreza z okazji zakonczenia studiów!! dostał kopa podeszli inni profesorzy do niego i był wielki cyrk,a jego zona na krzesełku gdzies w oddali,w życiu z zajetym bym nieflirtowała,kopa w jaja i tyle!!!jak by każda tak robila to by płaczu nie było na żadnym forum!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Oni są ze sobą krótko, jakoś 3miesiące dopiero, także taki związek to dla mnie jak nie związek, poza tym on powiedział, że nie jest jeszcze z nią zaangażowany uczuciowo" :) e to luz, myślałem ze są oni ze sobą dłużej ;) trudno o głębokość relacji skoro są ze sobą dopiero 3 miesiące ;) notabene ;) ale nie, świetny pomysł z tą przygodą, skoro uważasz ze 3 miesiące razem to nie związek ;) jego zdrada z tobą z pewnością sprawi ze jego związek z tą dziewczyną nabierze rumieńców :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwom o nc nie chodzi! dla zasady ,przeważnie maja niskie mniemanie o sobie i mysla ze jak dobrze dadzą dupy to ktoś je bedzie szanować :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nie chodzi o seks, a o głęboką przyjaźń, narazie się kumplujemy, jest cudownie, chciałabym to pogłębić, móc z nim rozwijać swoje pasje, rozmawiać na głębsze tematy, zaufać...nie tylko seks się liczy. Poza tym nie chodzi mi o zaliczenie semestru dzięki niemu...sama świetnie sobie radzę bez jego pomocy także. Chcę z nim po prostu przebywać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupła gieniaaa
zło wraca.. pamiętaj o tym zanim wpakujesz się w trójkąt Ty, on i jego żona uwierz, nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupła gieniaaa
ps. takich wykładowców jest multum pobawi się z Tobą i znajdzie następną studentkę szybciej niż Ci się wydaje, mówię poważnie, to typowe zachowanie wykładowców (nie wszystkich ale większości) pomijam już fakt, że pakując się w romans z żonatym, wiedząc że ma żonę - jesteś równie odpowiedzialna za krzywdę jaką ponosi jego żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie kombinuj, bo siłą rzeczy jak dasz mu dupy to on zrobi z Ciebie magistra roku :) W taki sposób odwdzięczy sie za seks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kjnlk: możesz odezwać się pierwsza, rozmowa to jeszcze nic straconego :) próba nie strzelba :) poagadać zawsze można, możesz się z nim umówić na rozmowę przy kawie - też spoko pomysł:) a co z tego wyniknie? czasu....tu trzeba czasu :) Proszę nie nazywać mnie kur** , gdyż nią nie jestem, szanuję się i staram się szanować innych. Żal mi jego zony, gdyż jest niekochana, ale co ja mogę na to poradzić. Przynajmniej on byłby szczęśliwy mając choćby taką króciutką przygodę...w jego wieku to bezcenne :) nawet jego kumple - też wykładowca życzy nam dobrze :) reszta jego znajomych tez o tym romansie wie, nikt nie jest przeciw, zupełnie nikt, wszyscy wiedzą, jak wyglądają jego relacje z żoną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupła gieniaaa
kjlnlk - a Ty jestes głupia i tyle jak kiedyś Ciebie facet zdradzi to nie masz prawa być na niego i jego kochankę zła bo robisz teraz to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mademoiselle777:):):):) Ale zdajesz sobie sprawę ze jak to zrobisz będziesz szmatą ? Do końca życia :) Szmata, kiedyś poznasz mężczyznę swojego życia, on cie zapyta czy kiedykolwiek miałaś kochanka... czy zdradziłaś? Co mu powiesz ? Zwalisz to na młodość ? Zapewne tak... Wszyscy wiedzą ze sie przyjaźnicie, jak on chodzi i gada na swoją żone to tylko świadczy o jego głupocie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież jego żona nie musi się o niczym dowiedzieć...zresztą czy w jej oczach to, że dużo rozmawia z którąś ze studentek to cos złego??/ ja też nie muszę swojemu przyszłemu o tym mówić. Każdy może, nawet powinien miec jakieś swoje tajemnice większe czy mniejsze... wiem, że sobie zszargam opinię, ale może o tym wiedzieć minimum osób . a spośród moich bliskich wtajemniczonych ( prócz mamy, bo ona ma bardzo radykalne poglądy) duzo osób nam dobrze zyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×