jakbyscie to zrozumieli bo ja nie wiem;(

Wpiatek zepsula sie linia w mojej pracy.Kazali nam isc do domow.W poniedzialek zadzwonili nam zebysmy w poniedzialek i we wtorek nie przychodzili do pracy.Dzisiaj czyli we wtorek zadzwonili do mnie i powiedzieli zebysmy do konca tygodnia zostali w domu a przyszli w poniedzialek rano do pracy dodali chyba ze sie cos zmieni w miedzyczasie.Jak to rozumiec?zmieni ze beda nas wolali wczesniej czy raczej okarze sie ze i w poniedzialek mamy zostac w domu?

tak jak ci powiedzieli - a ty czego nie rozumiesz?

Ja bym zrozumiała tak, że być może wcześniej was zawezwą. Nie znasz dnia ani godziny

krakowska ale oni juz powiedzieli ze do konca tyg linia jest nieczynna wiec martwie sie ze dodali ze niby w poniedzialek mamy wracac chyba ze cos sie zmieni w miedzyczasie..;((nie wiem tego wlasnie moze tutaj trzeba czytac miedzy linijkami czy cos???

Ale co w międzyczasie mogłoby się zmienić na niekorzyść poniedziałku? Skoro linia nie działa teraz (czyli już jest sytuacja niekorzystna) to w międzyczasie ewentualnie może się naprawić i wezwą was wcześniej. Gdyby istniało prawdopodobieństwa niedziałania linii w poniedziałek to słowo ,,międzyczasie'' nijak pasuje. Ja to tak rozumiem.

myslisz ze tak to wyglada?ja sie boje ze zadzwonia i mi odwolaja ta prace w poniedzialek. strasznie nie lubie siedziec sama w domu,owszem od rana az do 14;30 jestem z mezem w domu ale od 14;30 do 1 nad ranem zostaje w mieszkaniu sama jak palec nie za bardzo sobie z tym radze;(

No wiesz... Wszystko się może zdarzyć, niezależnie od tego co powiedzieli, ale interpretując twoje słowa tak to widzę. Boisz się być sama w domu czy się nudzisz?

to i to bo co mozna robic zagranica kiedy sie nie ma zadnych znajomych itd;(wole isc do pracy i byc zajeta. co do pracy to: dokladnie tak powiedzieli (ja jestem wyslana do pracy przez agencje pracy)i ta kobieta ktora mnie wlasnie do tej pracy wyslala nagrala sie i powiedziala tak ze "firma xyz zadzwonila ze linia bedzie zamknieta do konca tygodnia i ze firmaxyz chce teraz zebysmy wstawili sie w pracy w poniedzialek chyba ze cos uslysze innego w miedzyczasie -wlasnie od tej agentki z agencji.

up jak to teraz widzisz?

Teraz to rozumiem tak, że może się zmienić na korzyść jak i niekorzyść

a dlczego teraz to widzisz tak?czegos wtedy nie dodalam?

Gdyby istniało prawdopodobieństwa niedziałania linii w poniedziałek to słowo ,,międzyczasie'' nijak pasuje. Ja to tak rozumiem. wtedy tak sadzilas a teraz mowisz ze jednak moze sie zmienic na dobre jak i na gorsze?

Bo teraz zacytowałaś wypowiedź. ,, chce teraz zebysmy wstawili sie w pracy w poniedzialek chyba ze cos uslysze innego w miedzyczasie'' Chcą, ale chcieć to sobie mogą, bo wszystko zależy od sprawności linii. W międzyczasie może okazać się, że to poważniejsza awaria i linia wymaga większej naprawy.

Trochę to pogmatwane i interpretacja może być różna ;)

vczyli ty na moim miejscu myslalabys tak i tak?ze moge wrocic do pracy w poniedzialek ale nie musze?

Tak. Nie martw się tak - pomijając wypowiedź, którą zacytowałaś, myślisz, że istnieje realna szansa, że linia tak długo będzie nieczynna?

bo oni juz dzisiaj a jest wtorek wiedza ze do konca tygodnia bedzie linia nie czynna wiec nawet nie fatyguja sie zeby do mnie dzwonic z dnia na dzien...eh jak to rozumiec??

I tak, i tak. Wiesz, a nuż się uda naprawić wcześniej, ale też może nie udać się naprawić jej do poniedziałku.

szkoda ze tak to powiedzieli zeby czlowiek nie mogl wykumac o co chodzi;((((ani tak ani tak ehh

Cierpliwości :) Wszystko się okaże za tydzień. Może w owym międzyczasie rozglądaj się za inną pracą.

Ja lecę, trzymaj się i głowa do góry ;)

pa