Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krewetka 8282

Bici w dzieciństwie

Polecane posty

Gość krewetka 8282

Czy ktoś z was był bity i ponizany przez rodziców? Jeśli tak, to jak układa się wasze dorosłe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylsm bita i ponizana
a moje zycie to pasmo porazek i fatalne mniemanie o sobie bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
matka mnie biła słomka do drinków i rzucała pinpongiem w głowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
moje niestety też, najgorsze ze mogło być inaczej a ja sama siebie krzywdzę bo nie potrafię inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleocochoodzi
byłam poniżana i teraz mam niskie poczucie wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
z tą słomką to podszyw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
a jak radzicie sobie w pracy? ja chyba muszę iść na terapię bo zawsze wchodzę w rolę ofiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
jestem po invitro ,czy ja zwariowałam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleocochoodzi
zryli mi psychę ale to nie wszystko,nerwy przeszły na cialo,mam mnóstwo fizycznych chorób które mnie wykańczają,ciężko tak żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
ja niestety mam chorobę autoimmunologiczna wywolana dlugotrwalym stresem, ale fizycznie nie jest zle, to bardziej psychika jest spaczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleocochoodzi
może niedługo umrę...nie zabiję się,choroby mnie wykończą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
ojej a na co dokładnie cierpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleocochoodzi
refluks z nerwów,kamienie,obniżona odporność to tylko niektóre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
współczuję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
ale nie martw się może zdechcniesz szybciej niz ci się wydaje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleocochoodzi
dzięki....a tobie co jest,że chcesz na terapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy od tego jakim się było silnym psychicznie i potrafiło rozładować stres. Byłiśmywychowywani z bratem w tzw drylu pruskim, ja potrafiłem sie otrząsnąć, brat niestety, alkohol i strach go wykończył i zmarł przedcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty krewetka
na co chorujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
na rutinoscorbinum halsetum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
pełno tu podszywów, ale generalnie: - mimo powodzenia nigdy nie potrafiłam stworzyć z nikim związku - oprócz paru znajomych, których mam od zawsze, nie mam kompletnie nikogo - ludzie zaprzyjaźniają się w pracy a ja zawsze zostaje na uboczu i bardzo szybko wszyscy zaczynaja mnie ignorować - w pracy ludzie pozwalaja sobie zle mnie traktowac, nie wiem dlaczego - mam b. niska samoocena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
a choruje na hashimoto, ktorego glownym czynnikiem wyzwalajacym jest dlugotrwaly stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
chcciałam napisać podarty dres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nade mną znęcał się ojciec psychicznie i fizycznie. Matka w sumie też. Jak wygląda moje życie? Normalnie. Skończyłam studia, szukam pracy, mam mieszkanie, psa, znajomych. Zostało mi kilka blizn tylko. Z rodzicami nie utrzymuję kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci
Rhovanionn podziwiam cię,musisz być silna psychicznie i zaradna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś niespecjalnie, prawdę mówiąc. Po prostu żyję i muszę sobie jakoś poradzić. Nigdy nie byłam w związku, ale to z powodu mojego braku urody i tego, że jestem specyficzna. No i mam niską samoocenę, ale uzasadnioną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz, zaraz Rhovannion! Co to znaczy, ze masz uzasadnioną niską samoocenę? Albo, że nie możesz stworzyć związku z powodu urody. Pewnie jesteś ładną, fajną dziewczyną, której rodzice spartaczyli życie. Ale są chyba jakieś na to sposoby. Terapeuci to już dziś nie jest jakiś niedostępny kosmos. Chyba warto poprawić sobie jakość życia, zamiast mówić Po prosu żyję i jakoś muszę sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ja zwyczajnie jestem brzydka. Mam brzydkie, grube rysy, jestem niska, mam grube nogi, rozstępu, blizny, cellulit, ogólnie jest mnie za dużo i mam kiepski typ figury. Nie ma to nic wspólnego z psychiką. Są po prostu takie kobiety i musza sobie radzić. Mam 25 lat, nigdy nie byłam na randce, bo faceci z którymi się umawiałam przez net po prostu uciekali. Ale to nieistotne. Moi rodzice nie mają tutaj nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martassssss
tez byłam bita, matka wylewała na mnie dzban wody i smiała sie ze załuje ze to nie był wrzatek, dostałam tez w twarz-tak bez powodu. I wiele innych. problem polegał na tym ze ojciec znecał sie nad mamą a pozniej oboje swoja agresje przełozyli na mnie. W dorosłym zycou trafiłam na psychopate który wybrął mnie do własnych celów, łamał mi kosci, wyrzucał na droge szantazował. Nie miałam kontaktu z rodzina...kiedy zebrałam sie na odwage napisac ze mam palec skrecony reakcja była zerowa. to same z wyciem z karetki kiedy błagałam o pomoc nie widzac wyjscia...2 lata sadystycznego piekła przeszłam w 4 scianach nie majac niczyjej pomocy. Dzis słysze że dobrze że rozkwaszono mi nos (słowa ojca), bo mam złamany i ze byłam bita bo chciałam. ....wszyscy na około wpoili mi ze to moja wina. nikt nie widział walki w 4 scianach. pewnie czytajac to nikt nie uwierzy...ale napisze jedno-przeszłosc z rodzicami trzeba zamknac i jesli ma sie mozliwosc skonczyc kontakt na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka 8282
Martass, bardzo wspólczuję, ja właśnie dlatego nigdy nie weszłam w zwiazek, moje zwiazki kończą się po pierwszej wymianie zdań Boję się powiedzieć że się nie zgadzam żeby nie oberwać, po pierwszej kłotni wycofuje się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×