Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama4latka

Mam już dość bycia matką

Polecane posty

Gość Mama4latka

Może wam sie to wyda głupie ale ja już wysiadam... Mam 4letniego syna, kocham go ponad własne życie ale mam już dosyć.... Mój syn jest typem urwisa., ale tylko przy mnie rozrabia. Wszyscy wkoło sie dziwią bo to przecież ,,taki grzeczny chłopczy''... Jestem z nim sama 24h na dobe więc nie wymyślam. Ostatnio z tych nerwów robie sie agresywna. Krzycze, klne na potęge, zdarzyło mi sie dać kilka razy dziecku klapsa. Mam problemy z sasypianiem, najchetniej nie wstawała bym wogóle z łóżka. Doszło nawet do tego że gdy syn poprosi o kanapkę lub np picie wybucham płaczem. Nie wiem sama co mam ze sobą zrobić... Na rodziców/teściów nie mam co liczyć, maz jest w domu raz na 2 miesiace bo pracuje za granicą. Jestem wypalona, nie widzę zadnego sensu życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapisz dziecko do przedszkola, poszukaj sobie pracy nawet, na pól etatu bedziesz przebywac wsród ludzi to poczujesz sie lepiej.Odpoczniesz psychicznie ifizycznie od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewidentnie Ci potrzebne
jakies wakacje, ajkis odpoczynek. A nie mozesz jakos zakombinowac zeby rodzice czy tescie posiedzieli z małym przez kilka dni? albo no wlasnie zapisz dziecko do przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oalalalalalalalala
urodz drugie to sie uspokokoji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina7821
tak popieram pomysl!!! Daj dziecko do przedszkola i wyjdz do ludzi. Wiesz wyglada mi to na poczatki depresji moze pogadaj z jakas kolezanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama4latka
Chciałam zapisac synka do przedszkola, ale ze wzgędu ze nie pracuje to go nie przyjeli. Dopiero w przyszłym roku bo u nas prywatnego przedszkola niestety nie ma. Wakacje odpadają bo mąż dostaje urlop tylko na 3-4dni a co do opieki rodziców/teściów to każdy z nich ma swoje zajęcia, prace, życie i ciężko wciskać im dziecko na siłe. Wiem że to okropne ale gdybym wiedziała ze tak bedzie to nie decydowała bym sie na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina7821
Hej nie zalamuj sie ja jestem mloda matka i tez mialam problem za soba. moze dasz rade zalatwic to przedszkole, a jak nie to przepekasz ten rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewidentnie Ci potrzebne
3 - 4 dni by wystarczyly na jakis przyjemny wypadzik we dwoje... :( no szkoda tylko, ze nie da rady dziadkom podrzucic dziecka... a w miejscowosci obok nie ma prywatnego? albo jakas zaufana niania, moze znajomi mieli jakas nianie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meggyy7878659
Kochana rozumiem Cię bo mam tak samo, jestem ze swoim dzieckiem sama, sama się z nim bawię, sama zajmuję i wiem ,że dzień w dzień to samo potrafi wyczerpać nerwowo, ale jesteś dobrą matką, wnioskuję z Twojego postu, gdybyś nie widziała problemu i miała dziecko w dupie nie pisdałabyś tu, a Ty chcesz być dobrą matką tylko potrzebujesz wypoczynku. Czasami mam podobnie, już nerwy siadają i tylko czekam do wieczora aż pójdzie spać, tymbardziej ,że moje dziecko nie zajmie się NICZYM na dłużej niż 3 min i jest cały czas w ruchu. Spędzaj dużo czasu na placu zabaw, on się zajmie rówieśnikami a Ty usiądziesz na chwilkę, kluby zabaw itp, to fajne miejsca dla dzieci, a i rodzice moga troszkę odetchnąć.. i nie martw się, dla swojego dziecka i tak jesteś najlepszą matką, jeśli czasami się zdenerwujesz to przecież normalne, każdy ma swoje granice cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama4latka
do najbliższego prywatnego przedszkola jest 20km wiec bez sensu... Też myślałam o niani ale mąż stwierdzil ze nie ma sensu placic komus za opieke nad dzieckiem skoro ja i tak nie pracuje i siedze w domu.... Miałam terapie u psychologa bo trwa to juz dobre 6miesiecy ale po 3 tygodniach zrezygnowałam bo było coraz gorzej. Może ja sie poprostu nie nadaje do macierzyństwa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewidentnie Ci potrzebne
nie no nie mow tak, nadajesz sie, kazdy ma w zyciu chwile zwatpienia, obojetnie o jaka sfere zycia chodzi... a jakbys znalazla w tej miejscowosci prace? ja do pracy dojezdzam 30km. co prawda bez dziecka, ale moze byloby to mozliwe? co prawda pewnie samochodem byloby Ci wygodniej. no sama nie wiem, to tylko takie moje luzne propozycje. faktycznie mozesz sie rozerwac chodzac do jakis klubow malucha, masz tam jakies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina7821
przerywajac terapie u psychologa popelnilas blad. najlepiej by bylo jakbys tam wrucila, zobaczysz po jakims czasie ci to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
a masz przyjaciółkę z która mozesz pogadać wyjść na basen ,rower?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama4latka
Mam kilka znajomych koleżanek z dziecmi i czasami wychodzimy na spacer, plac zabaw itd ale jakos mi to nie pomaga. Do psychologa moge wrócić poNowym Roku bo wtedy mąż bedzie w domu... Na basen, czy rower z dzieckiem nie da sie isc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
ale zobacz ona ma już 4 lata tyle się wymjęczyłaś i do 5 wytrzymasz ten rok potem pójdzie do zerówki będzie ci lzej zobaczysz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALT a
Ja chodze z 4-latka na basen, rowerem tez mozna jezdzic, wystarczy fotelik. Dziwnego masz meza, ze szkoda mu kasy, zebys mogla od czasu do czasu sama wyjsc i wynajac opiekunke. Dziwi mnie tym bardziej to, ze maz nie chce z toba sam na sam nigdzie sie wybrac, bez dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALT a
Ja z sasiadka czasem sobie dzieci nawzajem podrzucamy-nie masz takiej kolezanki/sasiadki, ktorej bys mogla dziecko na 2 godziny podrzucic a za jakis czas w ramach rewanzu Ty bys wziela jej dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama4latka
apisałam że mąż nie chce nigdzie jechać... Ja napisałam ze dostaje urlop na 3-4 dni wiec nie opłaca nam sie nigdzie jechać. Licząc droge w obie strony zostaje jakies 2dni a dziecko tez musi ojca zobaczyc raz na 2miesiace. Poza tym i tak nie miala bym z kim zostawic małego. Na rower czy basen z nim nie pójde, nie mam ochoty. Na nic nie mam ochoty... Miliana obyś miala racje ze wytrzymam do 5lat... Oby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammabis
Napisałaś,że może się nie nadajesz do macierzyństwa.Myslę,że skoro sama "wychowałaś" synka,a ma już 4 latka to na pewno się nadajesz na matkę.Przepraszam,że "wychowałaś" jest w tej formie,ale tu jest problem.Zrobiłaś pewnie jakieś błędy wychowawcze (to całkiem normalne u młodych mam),a teraz synek to wykorzystuje i dlatego tylko przy Tobie tak rozrabia.Musisz kogoś znaleźć kto Ci pomoże,bo sama tylko się będziesz pogrążać.Porozmawiaj poważnie z mężem o tym co się dzieje,może trzeba będzie wprowadzić jakieś zmiany w Waszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meggyy7878659
Jejuu to nie jest tak źle :) Jednak masz kogoś, wiesz ile ja bym dała za kilka koleżanek z dziećmi? Żadna moja znajoma nie ma dziecka, nie miałam tak, by spotkać się z kimś by nasze dzieci bawiły się razem, by moje dziecko miało kontakt z innymi muszę jeździć do sąsiedniej miejhscowości oddalonej o 14km, w mojej miejscowości nie mam zupełnie nikogo z kim mogłabym wyjść na spacer, kawę, cokolwiek. :) Więc na pocieszenie niech będzie to chociaż, że masz te koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Wlaśnie meggt słusznie zauważyła ja też nie mam żadnej koleżanki tak jak ty i corcia młodsza jeszcze o rok i myśle o tym tak że ty masz o ten rok do przedszkola blizej niż ja eech ale tak to już jest.Ja mam sąsiadke co ma córke ale ona jest chora bierze ciężkie leki leczyła sie psychiatrycznie róznie z nią bywa chociaz dzieci się razem nasze lubią bawić to ona tak jak jej wiatr wieje to zajrzy pogadać ponarzekać na męża,a wiecej to aby z okna ludzi widuję bo też nikt z koleżanek nie am maluchów w wieku mojej szybko zaczełam z tego co widzę bo dopiero rodzą no i mają niemowlaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALT a
ale gdzie Ty bys chciala wyjezdzac, skoro sama droga ma ci zajac az 2 dni? Nie ma w okolicy jeziora, nad ktore moglabys sie wybrac sama z mezem? Chociaz na domek od popoludnia do poludnia nastepnego dnia. Pubu tez zadnego nie ma, czy restauracji zeby choc jeden wieczor spedzic we dwoje? I zostaja jeszcze 3 dni na przebywanie z dzieckiem. Zreszta tak duze dziecko mozna juz zabrac wszedzie-czy do Zoo, , do jakiegos parku rozrywki, na plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALT a
Gdzie ty mieszkasz, gdzie w promilu nawet tych 100 km nie ma nic ciekawego do zobaczenia, czy spedzenia milo czasu? 2 godziny drogi i mozna byc na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
A mi się wydaje że zwyczajnie maż się nie angażuje przyjeżdza jest tylko gosciem nic więcej a autorka czuje się samotna co jest zrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co faktycznie
no wlasnie jakis niedaleki wypad mialam na mysli. Ja raz na rok jade z mezem na jakis weekend gdziekolwiek. jakies jezioro czy nawet jakies miasteczko, takie zeby polazic, pojsc na piwo... to nie kosztuje duzo. dasz radde, na pewno dzieciaczek przynosi Ci tez duzo radosci:) dogadaj sie z jakas kolezanka, moze razem do fryzjera pojdzicie? zawsze to cos nowego:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALT a
Tez tak mysle. moja kolezanka tak ma, maz zagranica, ona z 4-latkiem wlasnie w domu. On jak przyjezdza, to chce tylko odpoczywac i chlac piwkso z kumplami wieczorami-nie obchodzi go ani ona ani dziecko-wazne, ze przeciez ich utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
ALTa właśnie takie podejście wyczuwam lub podobne facet Bóg przyjechał do domu na wakacje kuwa nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, choć sama nie mam jeszcze dziecka. Dziwię się, że kobiety w ogóle mają w sobie tyle siły by to wszystko wytrzymać - szczęście i mordęga w 1. Nie wiem co doradzić, ale nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALT a
Zwlaszcza po slowach autorki, ze maz uwaza opiekunke za zbedny wydatek, bo przeciez autorka siedzi w domu, nie pracuje, wiec powinna sie zajmowac dzieckiem. I jaki on ma wklad w wychowanie tego dziecka? Pogada na skypie? Wychowa i zajmie sie w te 2 dni, kiedy jest w domu(chyba zle zrozumialam, autorko-maz ma 4 dni urlopu, z czego 2 dni traci na dojazd do PL i do pracy)? autorko, zrob tak-rozejrzyj sie za opiekunka i praca jednoczesnie. Idz do pracy, nawet, jesli po oplaceniu opiekunki zostaloby Ci kilka stowek jedynie. Teraz zyjesz z kasy przywozonej przez meza. Jak pojdziesz do pracy, to bedziesz miala odskocznie, wyjdziesz do ludzi i nawet troszke sobie dorobisz (po oplaceniu opiekunki nie zostanie wiele, ale zawsze cos :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do macierzyństwa się spokojnie
nadajesz. Masz po prostu początki depresji wywołane sytuacją. Wróć na terapię i pozwól sobie pomóc. takie stany się zdarzają, nie jesteś jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×