przeraza mnie zycie na wsi

pusto, smutne, brak znajomych

Mnie puste i samotne niż w blokowisku. Ale jak cię przeraża, to chyba nikt cię nie zmusza

koguty rano piejo i piejo

choć w sumie dużo więcej seksualnych doznań w stajni znajdę

Ja mieszkałam w mieście a teraz mieszkam na wsi i szczerze mówiąc za nic bym nie chciała na stałe wrócić do miasta. Cenię sobie spokój i ciszę wsi. Oczywiście w mieście jest dużo więcej atrkacji kulturalnych, imprez, klubów...ale przecież od czego są samochody? :) oplaaaa do wszystkiego się można przyzwyczaić :) A co do braku znajomych to jaki problem? Trzeba się zaprzyjaźnić z tubylcami :) Wierz mi, że ludzie na wsi to nie tylko buraki :D pozdrawiam

buraki i ziemniaki

mnie tez powoli przeraza po latach zycia w stolicy

nie dosć że każdego obgadują, dorabiają łatki, nie mają swojego zycia poza promenadą do sklepu i gapieniem się na nowych jakby ufo zobaczyli.Sredni iloraz ich iq sądząc po zainteresowaniach i poziomie rozmowy to góra 80.Nigdy więcej wsi, sama patologia.Pełno alkoholików i zbieraczy puszek. A laski daja dupy za talerz zupy , aby męża załapać.Normalnie jak średniowiecze.

w jakiej stolicy?

za wieś. U nas jest gwarno, ludzi pełno, wciąż coś się dzieje

a znajomymi są wszyscy ze wszystkimi. i nie ma glupich ludzi, tylko do obcych, miastowych, nikt nie pokazuje swojej prawdziwej twarzy, bo po co - i tak nie zrozumieja....

nie dosć że każdego obgadują, dorabiają łatki, nie mają swojego zycia poza promenadą do sklepu i gapieniem się na nowych jakby ufo zobaczyli.Sredni iloraz ich iq sądząc po zainteresowaniach i poziomie rozmowy to góra 80.Nigdy więcej wsi, sama patologia.Pełno alkoholików i zbieraczy puszek. A laski daja d**y za talerz zupy , aby męża załapać.Normalnie jak średniowiecze. To ty raczej masz średniowieczne myslenie. :O

ta tubylcy sa zajebisci - co do tego, że na wsi obgadują to się zgodzę, ale nie powinno to dziwić,bo w tak małych społecznościach to jest naturalne,że ludzi wszystko ciekawi. Co do alkoholu - pokaż mi miasto w którym nie ma alkoholików?Takie w którym możesz przejść przez jakąś bramę bez wstrzymywania oddechu aby nie czuć odoru moczu. Zbieracze puszek - siedząc (w czasach studenckich) w parku w dużym mieście w Polsce i popijając piwko ze znajomymi podrzedł do nas pewien pan i czekał aż skończymy, aby zabrać puszeczki. Zaznaczam, że nie był on mieszkańcem wsi bo kojarzyliśmy go z pobliskiego osiedla. Jeśli chodzi o rozwiązłe panienki - no cóż.Gdzież ich nie ma? Ja myślę, że zachowanie typu "dają d*py za talerz zupy" nie jest zarezerwowane dla dziewuszek ze wsi, bo te z miasta w niczym im nie ustępują. Nie jest to uwarunkowane miejscem zamieszkania a wychowaniem które się wynosi z domu i ze szkoły. Także moi drodzy, nie ma co generalizować. Ja nie mam nic ani do wsi ani do miasta.W jednym i drugim miejscu można trafić na zaje*bistych ludzi, ale też na totalnych debili. pozdrawiwam

mieszkalem 4 lata w warszawie w zasadzie ciagle mieszkam

po wsiach takie latwe laski? xD akurat ale wymyslasz poprostu bieda nedza jest

córka rybaka wiadomo że bronisz wiochy ale niestety , przeprowadziłam się z dużego miasta i mam porównanie.W duzym mieście większosc pracuje , jak przejedziesz z jednego końca na drugi p pracy( około 1,5 godziny) , to raczej nie masz czasu siedzieć na ławce i obrabiać dupę wszystkim.Jeżeli jestem synonimem luksusu tutaj, bo ubieram się sic ! w sieciówkach , i pale PAPIEROSY Z KIOSKU, to wybacz.To chyba ciebie za Mieszka robili skoro to dla ciebie renesans.Na wsi ubieraja sie z lumpa, ryneczku , wyprawa do miasta jak na marsa.Laski 20 zapasione jak wieprzki ,srednia waga 60 / 70 kg. po ślubie 80/100.Jeżeli dziwi ich że cwicze zajmuję się kompami to naprawde wspólczuc i na wioche z wami.Btw porozmawiamy ostatnim wykładzie w denver o kwantach? Wątpie bardziej istotne będzie : o pa ta w ciązy jest, a ta to się puszcza.Takie jest wsiowe życie.

masz prawo dobrze się czuć w czymś takim ,może dosrastałaś tak i nie znasz nic innego.Ale pomieszkaj w cywilizacji to pogadamy.

ta tubylcy są zajebiści - niby jesteś "miastowa" a jednak ograniczona! Ja nie mogę, aż żal Cię czytać. Dziękuję moim rodzicom, że mnie jednak wychowali na człowieka rozumnego, który nie szufladkuje ludzi. Ty chyba normalnej wsi nie widziałaś i nie gadałaś z ludźmi. My odkąd mieszkamy na wsi poznaliśmy mnóstwo fantastycznych osób. I nie, nie jest to zachlana biedota, tylko ludzie z dobrym wykształceniem, którzy na wsiach pozakładali swoje firmy, lub którzy pracują w większych miastach.tórzy kochają miejsce gdzie mieszkają i szanują innych ludzi. Są tu też starsi ludzie, których wykształcenie niestety odbiega od miejskich norm, ale takie kiedyś były czasy i nie można ich obwiniać, że są jacy są. "ta tubylcy sa zajebisci" - współczuję Ci ponieważ jak widać jesteś strasznie sfrustrowanym człowiekiem. A tak na marginesie dodam wypowiedź mojej sąsiadki (tej ze wsi) odnośnie jednego nadętego faceta z miasta, który na wszystkich patrzył ze wsi patrzył z góry. Kobitka powiedziała mu żeby szanował rękę która go karmi :)