Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie-skonczona.

Czy zdrada zawsze musi być tak piętnowana jak morderstwo?

Polecane posty

Gość prawie-skonczona.

Witam, mam problem moralny, już nie mogę się uporać z nim wiele miesięcy. Byłam kiedyś z chłopakiem kilka lat. W ostatnim roku związku on poznał wielu nowych znajomych, tak jakby zmienił środowisko. Zaczął mnie inaczej traktować. Jak wrzod na dupie, krzyczał na mnie, nie odzywał się, raz mnie ośmieszył z moim problemem przed znajomymi. Potrafił wyjechać na 2 tygodnie na jakiś tam obóz integracyjny, i w ogóle nie zadzwonić bo niby nie miał czasu. Dużo krzyku, i on ubzdurał sobie że jestem wciąż zazdrosna nawet jeśli spytałam o jakąś mało znaczącą koleżankę tak o, to zaraz na mnie się wydzierał że niby go o coś oskarżam. Zaczął zadawać się ze złym towarzystwem, odrzucać mnie. Moje prośby, szczere rozmowy kończyły się fiaskiem. I jego potężnym, miażdżącym mnie do ziemi krzykiem. To był trudny rok. Chciałam walczyć, ponieważ przez 3 lata było nam dobrze... ale nic z tego. Pewnego dnia zdradziłam go z moim baardzo dobrym kolegą. Nie, do seksu nie doszło, tylko przytulanie i pocałunki. Jednak kolega też chyba mnie nie traktował serio, odszedł. Chwilę później mój chłopak powiedział że już mnie nie kocha i chce skończyć nasz związek (o niczym nie wiedział). Po 2 miesiącach od zerwania dowiedzieli się o sobie i mojej zdradzie. Zwołali sowich patologicznych kolegów, którzy mnie schwytali gdy wracałam w środku nocy do domu, wyzywali mnie, jakby mieli więcej alkoholu we krwi to nie wiem czy by mi krzywdy nie zrobili... Jestem przez ich środowisko totalnie skończona, już kilka razy ich spotkałam na mieście to też mnie zwyzywali. Dlaczego tak jest. Dlaczego pomimo iż mój były też mnie traktował niesprawiedliwie, jak byle kogo teraz unosi się honorem i jest przez wszystkich wybielany? Tylko ja tą złą jestem? Dlaczego zdrada nawet jeśli partner był brutalnie psychicznie jest o wiele bardziej piętnowana? Byłam z tym u psychologa, ale dalej nie mogę przestać myśleć. Czy naprawdę powinnam żyć już z tym poczuciem winy że jestem niewartą nikogo do końca życia. Rzućcie okiem na całą tą sytuację. I proszę bez wulgaryzmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać, że dziewczyna sobie
piętnowanie zdrady to norma, która nie powinna nigdy się zmienić natomiast to co robo to towarzystwo też zdrowe nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzaja osoby słabe
a pietnowane są te najsłabsze, szczególnie kobiety. Mężczyzna zdradzający często jest uznawany za fajnego luzaka. W tej sytuacji kolega, jak widać w ogóle nie został napietnowany za to, że dobierał się do dziewczyny innego faceta. Jeszcze sie paskudnie wybielił wystawiając negatywną ocene kobiecie. Słuchaj, zdrada to zło. I nawet największe chamstwo partnera jej nie usprawiedliwia i to sobie pewnie zapamietasz na całe zycie, pomoże Ci to dokonywać bardziej słusznych wyborów. Ponoszenie konsekwencji powinna cechować odpowiezialność a nie poczucie winy. Odpowiedzialność buduje a poczucie winy rujnuje, doprowadza do rozpaczy i światełka nie widać. W tej sytuacji, którą opisujesz widać, że towarzystwo dobrałaś sobie raczej fatalne i wśród nich nie szukaj żadnego wsparcia ani dobra. Zastanów się co w Tobie jest, że szukasz faceta tylko dla samego faktu, że jest facetem. Nie jesteś z żadnym z nich, jesteś młoda, nie masz na koncie zdrady kochającego Cię parnera, dramatu dzieci czy rodziców z tym związanej. Sama siebie chyba bardziej pietnujesz niż ktokolwiek inny. Wyciągnij wnioski, zobacz, jak bardzo skrzywdziłaś siebie. Pisałaś, że chłopak powiedział, że Cię nie kocha. Nie zdrada była więc przyczyną rozpadu tego zwiazku. Suma sumarum, może nawet dobrze się stało, bo w poczuciu zdrady nie będziesz próbowała nawiązywać relacji z byłym chłopakiem, które były chore. Wyjdzie to na zdrowie i jemu i Tobie. I naucz się jak kochac i szanować samą siebie, unikniesz toksycznych relacji. Seks to nie jest dobra metoda na zatrzymanie wartościowego faceta przy sobie. pocałunki i pieszczoty z pierwszym lepszym nie zbudują żadnych fajnych relacji, Ciebie zniszczą. Zastanów się, co Cię bardziej boli, utrata chłopaka, opinia innych, czy fakt, że zrobiłaś źle. Głowa do góry. Polub siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
Dobrze zrobilas ,to jak z toba postepowal ,zasluzyl sobie na zdrade,jak mozna wyjechac i nie odzywac sie ^2^tyg.,co on robi w tym czasie?Posuwal panienki i bal sie konfrontacji,zrob mu opinie homoseksualisty bo jak ma takich dobrych kolegow,co go tak kochaja,ze zrobia dla niego wszystko to on jest pedal!,boi sie panicznie zdemakowania.On,chce tylko odwrocic uwage od swoich poczynan,on dobry a ty zla,tacy ludzie maja najwiecej na sumieniu,nie rob z siebie ofiary,powinnas tych drani zaskarzyc o molestowanie psychiczne, a nie dac sie zastraszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×