gdyby kozka nie skakala...

Hej, mam niewielki problem, otoz wczoraj w nocy zeskakujac z pewnego nieduzego wzniesienia zrobilem sobie 'cos' w noge z boku ponizej kolana. To 'cos' jeszcze wczoraj tak nie bolalo, dotoczylem sie do domu wysmarowalem jakas mascia, zawinelem w bandaz i poszedlem spac. Rano budze sie, chce wstac, a tu przybiega matka przerazona moim krzykiem, nie wiem o co jej chodzilo :p. A na powaznie sprawa jest taka, ze nie wiem jak mam sie dostac do lekarza, nie bardzo jest komu mnie zawiezc, noga cholernie boli, leze w lozku w jednej pozycji, nie moge wogole ruszac przeszczepem. Jednak sadze ze do szpitala dojade wlasnym autem. I tu pytania: -jezeli to zlamanie to czy polaza mnie do szpitala ? -ile trwa leczenie gipsowe takiego zlamania? -czy jak zapakuja mi noge w gips, czego sie spodziewam, moge jechac samochodem, tylko po to zeby wrocic do domu??? Radzcie Przepraszam za brak polskich liter ale moj telefon z ktorego pisze, ich nie zna.