Wakacyjna miłość, związek na odległość

Ja jestem jedną z tych, które nie chcą mieć dzieci;). Dziękuję za wszystkie komentarze:)

ixxyyyy a Ty już byłaś w takiej sytuacji?

poza tym w dzisiejszych czasach coraz wiecej jest zwiazkow na odleglosc - bo ludzie podrozuja coraz wiecej i poznaja nowych ludzi, albo decyduja sie na emigracje zarobkowac i zostawiaja w kraju swoje polowki

Pewnie, ze jest coraz wiecej takich sytuacji, co nie znaczy ze jest to latwa sprawa. Wprost przeciwnie. Mysle, ze im bardziej sie zaangazuja tym trudniej bedzie im wlasnei odejsc od siebie, niz znalezc jakis kompromis. Dlaczego nei chcesz miec dzieci?

ale zaden zwiazek nie jest latwa sprawa jak bedzie chcial to i tak znajdzie sposob na to by ja zdradzic wg mnie niczym nie ryzykujesz, sprobuj, jak ci nie bedzie odpowiadac to zrezygnujesz

Ryzykuje bolem, zalem po utraceniu czegos co bylo bardzo wazne w jej zyciu. Chyba, ze podejdzie do tego zupelnie na luzie, ale watpie, ze sie nei zaangazuje.

ale w kazdym zwiazku jest taka mozliwosc, to najlepiej zeby w ogole nie wchodzila w zadne relacje z facetami?

nie chce dzieci, bo się po prostu do tego nie nadaję. Nie czuję potrzeby bycia mamą. Nie mówię, że mi się nie odmieni, ale na teraz jest właśnie tak. Nie będę się zmuszać do rodzenia, bo jest to fizycznie najlepszy okres.

Tylko, ze w jednym przypadku takie ryzyko jest wieksze, a w innym mniejsze i o to tutaj glownei chodzi. Rozumiem. Jesli sie ktos do tego ne inadaje to pewnie, ze lepiej nei miec dzieci. Zawsze jednak wydawalo mi sie ze pary bez dzieci to nie jest taka prawdziwa rodzina i troche smutno i pusto tam jest:) Ale kazy ma swoja opinie.

chyba najbardziej mnie przeraża fakt, że on w sumie nie był w długim związku (najdłużej pół roku) i nie wie, jak to jest. Jak się z kimś rozwiązuje problemy, idzie na kompromisy itd. Myślę, że po czasie on by zapomniał, a ja bym wtedy dopiero była bardzo zaangażowana. Choć uważam też, że czasem warto ryzykować. Ciężko mi ocenić obiektywnie tą sytuację.

to sprobuj, najwyzej bedziesz zalowac, ale ze swiadomoscia, ze cos zrobilas

ja przetrwalam zwiazek na odleglosc tez z Wlochem:)) i teraz jestesmy malzenstwem juz i mamy dziecko. tyle ze mysmy sie nie poznali na wakacjach tylko na studiach i przed rozlaka bylismy juz rok. rozlaka trwala okolo pol roku.

Cos w tym jest, ze lepiej zalowac, ze sie cos zrobilo, niz zalowac, ze sie czegos nie zrobilo. Ale to jest narazie wakacyjna milosc, lepiej na trzezwo ocenic sytuacje, pozniej jak sie zaangazujesz to bedzie trudniej.

thaisse80 to jest zupelnie inna bajka. Znaliscie sie juz.

U nas bylo tak, ze sie juz znalismy i wiedzielismy, ze chcemy byc razem. ja tylko musialam ukonczyc studia w Pl i potem zaraz do niego wrocilam. Na moj gust bycie na odleglosc jest okey tak do roku, potem trzeba wte lub wewte. Moja kolezanka byla z wlochem na odleglosc przez 5 lat i w koncu sie rozstali bo zadne nie umialo podjac ostatecznego kroku.

tytytey na sile probujesz dziewczyne odwiesc od tego pomyslu jezeli bedziecie chcieli oboje to wam wyjdzie, jezeli nie - trudno, nie z kazdym polakiem od razu stworzysz zwiazek na cale zycie, tez sie zwiazki rozpadaja, jak to w zyciu bywa w dzisiejszych czasach bilety lotnicze kosztuja tak malo, ze praktycznie w kazdy weekend mozna sie spotykac jak jestes zapracowana, masz partnera ktory tez duzo pracuje to nawet gdyby mieszkal w polsce nie widywalibyscie sie czesciej niz np w weekend

No wlasnie. Nie mozna przeciagac.

"w dzisiejszych czasach bilety lotnicze kosztuja tak malo, ze praktycznie w kazdy weekend mozna sie spotykac" Tak sie tylko mowi, a w praktyce cieszko jest sie zgrac i znalezc czas. Wcale nikogo na sile nie probuje przekonac. Lepiej jednak przemyslec powaznie taki krok, a nei bujac w oblokach, a pozniej rozczarowanie. Wcale tez nei twierdze, ze cos takeigo musi sie nie udac, musza byc spelnione jednak pewne zasady o ktorych pisze wczesniej.

autorko daj sobie jakis czas, np pol roku, rok i zobacz jak ta znajomosc bedzie sie rozwijac, jak po tym czasie bedzie wygladalo twoje podejscie do waszego "zwiazku", jak jego, czy nadal nie mozecie sie dogadac co do miejsca zamieszkania (w przyszlosci) a moze cos sie zmienilo, moze okaze sie, ze jednak to tobie on nie odpowiada

No właśnie tak zrobię. Dam nam trochę czasu i zobaczę, jak to się będzie rozwijało. Dziękuję Wam:)