dzisiaj urodziny ma moja teściowa :/ ale mi się nie chce jechać.

niestety muszę, raz, że nie przepadam za nią, to histeryczka, poza tym zupełnie nie interesuje się życiem jej syna - mojego męża, nie raz jest nam bardzo źle, jesteśmy w ciężkiej sytuacji a jej to nie obchodzi, dwa, że będą tam dzieci siostry męża, które cierpią na nadmiar energii i potem mają jakieś kretyńskie zabawy, które mogą być niebezpieczne. Będziemy tam ok. 5 godzin, bleeeeee.

udam mdłości , pewnie się ucieszy bo już coś bredzi o wnukach

a ja kocham moja tesciową jest dla mnie lepsza niz moja rodzona matka

denny podszyw, ja na serio nie mam ochoty tam jechać ale niestety muszę te pare godzin poświęcić, ehh muszę się po prostu wygadać

viola to fajnie, dobrze, że są takie teściowe, mój mąż też woli moją matkę niż swoją, święta zawsze woli spędzać z moimi rodzicami

-moja tesciowa umiera? -przykro mi na co? -ale nie jestem pewien ze umrze

takie histeryczki to najgorsze baby, histeryzują nad rozlanym mlekiem a co do czego przyjdzie to nic nie pomogą

a to niech umiera nie cieszysz sie? ja bym sie cieszyla gdyby umarla i to zaraz

nie zrozumialas kawalu, na koncu jest zdanie swiadczace ze nie jest pewien ze umiera, chociaz chcialby... a co do tematu moze polecicie w zabawy analne z tesciową?

o 9:30 to nie ja napisałam

teraz się już nie będą podszywać :) ona właśnie taka jest, kiedyś ją poprosiłam, żeby przez jakiś czas nie prosili mojego męża o pomoc bo ma problemy zdrowotne i pracuje prawie całą dobę co tylko pogarsza sprawę to się oburzyła, popłakała i zrobiła aferę jaka ja jestem niedobra dla niej. Mam od tego czasu wielki żal do niej, nie dość, że powinna się wtedy zainteresować zdrowiem jakby nie było jej syna, to zamiast tego ona potrafiła tylko patrzeć na siebie, mam żal, że zupełnie jej nie obeszło, że jej syn ma problemy w pracy, problemy ze zdrowiem. Mam żal, że on ich zupełnie nie obchodzi.

Ja też nie cierpię swojej teściowej. Ostatnio (2 razy) jak byliśmy, to siedziała jak bomba, nawet swoich małych wnuków nie zauważała. Zachowywała sie tak, jakby ich tam nie było. A jak przyszła kolejna wnuczka (od córki), to cały czas się do niej wdzięczyła. Jak jest obrażona na nas (nie wiem, o co), to niech nas ignoruje, ale dzieciaczki? (dodam, że w gościach są bardzo grzeczne, nie broją, nie marudzą).

teściowa mojej szwagierki jest umierająca już od 30 lat:D:P trwa to i trwa , pewnie przeżyje nas wszystkich:D

moja ma ok. 250 tysięcy długów, nie spłacają tego, komornik pobiera tylko jakąś minimalną kwotę z emerytury teścia, z kolei teściowa nie pójdzie do pracy bo nie chce komornikom płacić, poza tym jest nauczona do siedzenia w domu i się jej nie chce chodzić do pracy. wie, że mąż odziedziczy ten dług po nich, oczywiście mamy zamiar zrzec się tego, żeby tego nie dostać ale wiadomo, że będzie to kolejny problem do załatwienia, teściowa wie o tym i nie obchodzi jej to, że będziemy latać po urzędach i notariuszach. ona jak stwierdziła chce używać życia i bawić się. szkoda, że kosztem męża i szkoda, że chce mu dać ćwierć miliona długów swoich w spadku.

taka j. - w to zrzekanie sie spadku będziecie sie bawić do usranej śmierci:D z pokolenia na pokolenie uprawnionych do tego "dobrodziejstwa"

nie nie, to jest tak, że mąż musi się zrzec u notariusza a w imieniu dziecka naszego musimy iść do sądu prosić o to i z nas to będzie ściągnięte no ale nie wierzę, że to tak całkiem przepada na skarb państwa, pewno za takie jazdy płacą podatnicy jak znam życie.

ale dziecko będzie miałay dzieci i tak dalej i one tez musza się w odpowiednim czasie zrzec chyba , no i pozostają inni ewentualni spadkobiorcy jesli wy sie zrzekacie.

tak, jest rodzeństwo męża, jeśli my się zrzekniemy to spada to na nią i jej dzieci, też może się zrzec oczywiście tak jak my, wtedy to już nie schodzi na nasze wnuki a czy to idzie jakoś w bok, na rodzeństwo rodziców męża czy jakoś inaczej to zupełnie nie wiem, interesowaliśmy się tym tematem tylko w naszym zakresie.

przerąbane co nie? :( , a te banki wogole nie informują tylko czekaja na niewiedzących łosi:(

no, dobrze, że my wiemy jaka jest sytuacja i mam to na uwadze bo jak do pół roku po śmierci zobowiązanego nie zrzekniesz się spadku to przejmujesz ten spadek w całości, także jeśli są to tylko długi.

ponoć jest strona w necie co wpisujesz pesel zmarłej/go i wyskakuje ci gdzie w którym banku ma konta i wogóle, gadali ostatnio w tv o tym , ale jeszcze nie sprawdzałam:)

ale tylko zmarłego? żywego nie można sprawdzić? bo teście nie chcą nam powiedzieć ile tych długów dokładnie mają, lata temu to już było chyba coś ok. 150 tys. a codziennie dług rośnie o kilka złoty, rzekomo sami nie wiedzą ile bo jak twierdzą nie interesuje ich to, no ale nas to interesuje.

tylko zmarłego.