Kto z was wynajmuje mieszkanie?

Ile płacicie miesięcznie + media i czy nie lepiej jednak kupić swoje?

Mój kolega płaci 800 zł + media w Kielcach. Duży pokój połączony z aneksem kuchennym, mały pokoik i łazienka.

Wolałabym wziąć kredyt i tymi samymi pieniędzmi spłacać go a nie każdego miesiąca dawać komuś do kieszeni i przez kilka lat nic z tego nie mieć.

glupia! do raty kredtu musisz doliczyc czynsz i oplaty...

No właśnie, zawsze myślałam, że jednak lepiej wziąć kredyt i spłacać swoje, ale z drugiej strony zdecydowanie taniej wychodzi wynajęcie mieszkania.

no nie wiem czy zdecydowanie taniej zależy w jakim miescie i jakie duze mieszkanie, lepiej spłacac swoje

Rozumiem, że przy kredycie wychodzi więcej, ale ja nie chciałabym wydawać tyle kasy na coś co nie jest i nie będzie moje.

Ja też bym wolała kredyt, tylko najpierw spraw żeby ci go dali w dzisiejszych czasach :/

Tak to będziesz sobie spłacać kredyt i za ileś lat mieszkanie będzie Twoje, będziesz mogła je sprzedać lub mieszkać w nim i zostawić swoim dzieciom. Lepiej mysleć przyszłościowo.

Haadia, no ale to co spłacasz "na swoje" nie jest Twoje i nie będzie dopóki nie spłacisz hipoteki. Ja mieszkam w Warszawie i nie wyobrażam sobie kupić mieszkanie gdzieś na obrzeżach, bo jest oczywiście taniej, z wkładem własnym też może być problem, więc koło się zamyka. Opłaca mi się bardziej wynająć.

ja nigdy nie wezme kredytu na wiecej niz 3 lata...

Bo u nas w Polsce utarło się takie przekonanie, że jak się nie zadłużysz na 30 lat i nie masz własnego mieszkania to przegrałeś życie, a w Anglii czy w Niemczech ponad 45% społeczeństwa deklaruje długoletni wynajem i żyją :-o

Dlatego napisałam, że 'NIE BęDZIE TWOJE'. Bo kredyt kiedyś spłacisz i mieszkanie będzie Twoje a z wynajmu nie. Każdy robi jak uważa. Ale bez kredytu ludzie mieszkaliby całe życie z rodzicami. No chyba, że ma się bogatą rodzinkę lub samemu zarabia się krocie.

Jak to bez kredytu mieszkałoby się całe życie z rodzicami? Ja mieszkam w wynajętym i ewentualnie po śmierci moich rodziców będę miała własnościowe, bez kredytu się obejdzie, a i z rodzicami nie mieszkam.

Moja kuzynka sprzedała kawalerkę i miała większe mieszkanie na kredyt. Spłaciła kilkanaście rat i nagle miała spory przypływ gotówki i w krótkim czasie kredyt spłaciła. Teraz mieszkanie zostawia swojeu synowi. Niestety nie stać jej było aby kupić lokum za gotówkę. Z wynajmu ani ona ani jej syn nie mieliby nic. No cóż, zależy to od człowieka i jego sytuacji i nie przekomarzajmy się teraz czy kredyt czy wynajem, bo ile ludzi, tyle opinii.

No, ale mieszkanie będziesz miała po rodzicach. Nie wszyscy tak mają, nie mierz każdego swoja miarą.

Hmmm... w sumie myśląc przyszłościowo, to ja nie wiem czy dożyje jutra, czy będę miała pracę, czy nie dopadnie mnie jakieś choróbsko, a bezpieczniejszym gruntem dla mnie jest wynajem, a nie zakup - moje zdanie, moja opinia. Zresztą zakup mieszkania = osiedlenie w jednym miejscu na stałe, a ja nie lubię przywiązywać się do miejsc, bo się duszę.

Dlatego mówię, co kto lubi:) Jestem bardzo rodzinna, lubie mieć wszystkich swoich bliskich i przyjaciół przy sobie, więc osiedlenie w jedym miejscu jest wspaniałą alternatywą.

Ja też jestem bardzo rodzinna, co nie zmienia faktu, że zdrowiej jest mieć dystans. Powodzenia w spłacaniu kredytów :)

to o co pytasz, to najmowanie, wynajmowanie jets komus i wtedy się kase dostaje a nie płaci

Dziękuję za życzenia, przydadzą się w przyszłości;)

Tfu! Najmowanie, faktycznie;)