Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość królowa śnieguuuuuu

Do osób które pracowały w kuchni lub coś o tym wiedzą...proszę o radę

Polecane posty

Gość królowa śnieguuuuuu

Czy jest ktoś taki? Chodzi o to, że jestem na stażu w kuchni (oficjalnie jako dietetyk, ale to mały ośrodek i nie ma tam dietetyka, a że potrzebowali pomocy do kuchni więc się zgodziłam, bo nie mogłam znaleźć niczego lepszego), dyr.wiedział, że nigdy tak wcześniej nie pracowałam(to moja pierwsza praca w życiu). Z każdym miesiącem przybywa mi obowiązków, kucharki wymagają ode mnie coraz więcej, mówią, że staż to nie praktyki, że przyszłam normalnie do pracy i też dostaję wynagrodzenie (niepotrzebnie powiedziałam prawdę, że dostaję 900zł,byłam naiwna) i że mam się uczyć gotować i że nic na tym stażu nie robię, teraz będę gotować (czasem nie mam czasu iść do WC, podczas gdy kucharki chodzą na 2-3 kawy z innymi pracownikami, a mi dają zadania). Już raz przez stres i nerwy byłam na zwolnieniu przez silne bóle brzucha, nie wiem co robić. Nie mogłam tego znaleźć w necie, czy osoba po studiach (dietetyka) ma uprawnienia do gotowania w placówce żywienia zbiorowego (mam tylko książeczkę sanepidowską z bad.kału na Salmonellę)? Chcę iść do dyr.-a zapytać konkretnie o zakres moich obowiązków, ponieważ nie potrafię gotować i to w takim pośpiechu wszystko, nie radzę sobie. A na skargę do PUP nie pójdę, bo staż mam po znajomości. Doradźcie, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doremmi
Najwidoczniej stare wygi postanowiły sobie poodpoczywac twoim kosztem. Z zakresu obowiązków pewnie nic nie wyczytasz,masz pomagać w kuchni i tyle. Musisz sama zadbac o to, by cię nie wykorzystywano. Może pomoże tu rozmowa (chociaż wątpię), może zdecydowane Nie, może tekst: to ja też idę na kawę skoro mamy przerwę. Ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa śnieguuuuuu
Może zapytam dyrektora o zakres obowiązków, tylko nie wiem czy ja w ogóle mogę gotować skoro nie skończyłam gastronomika tylko dietetykę, to byłby argument. One często chodzą na kawę z kierownikiem (!), myślałam, że on jest m.in. od dopilnowania sprawiedliwego podziału obowiązków między pracownikami, ale ona podobno "nie chce się w nasze sprawy wtrącać i liczy, że same się dogadamy", nie rozumiem tego, myślałam, że po to jest, żeby właśnie się "wtrącał" kiedy trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa śnieguuuuuu
i dziękuję za odpowiedź, doremmi :) może ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa śnieguuuuuu
*ale on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i niedowierzam
płacisz frycowe, każdemu nowemu pracownikowi próbują wejść na głowę musisz po prostu nauczyć się asertywności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oversleep
Ja bym wiała stamtąd, to jakaś chora sytuacja. tez sobie dorabiam jako pomoc kuchenna, ale panie kucharki sa bardzo miłe i nawet same mnie czasem "wyganiają" żebym usiadła na pięć minut, bo wiadomo jaka to praca- 8 godzin na nogach. I herbatkę zrobią albo coś do jedzenia. Widocznie to zależy od ludzi, trafiłaś na jakichś wyjątkowo niesympatycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doremmi
Nie licz na to, ze kierownik czy dyrektor bedzie dzielił obowiązki. To wy między sobą macie się dogadać (u mnie w pracy tak jest). I z tym dogadywaniem się bywa różnie. Ty masz pod górkę, bo jesteś nowa. I teraz wszystko zależy od Ciebie - czy będziesz umiała nie dać się zawalić robotą, czy też nie. Może "stare" kucharki nie zdają sobie sprawy z tego, że zrzucają na Ciebie za dużo? Moze im to trezba uświadomić? Może zawołać którąś do pomocy w momencie kiedy będzie na kawie u kierownika? Niech do nich dotrze, ze sama nie masz zamiaru za nie pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz___
a zakresu obowiązków na pismie nie masz? Wynagrodzenie dostajesz za jakiś określony zakres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa śnieguuuuuu
no właśnie nie można zrezygnować ze stażu z urzędu pracy! chyba, że bym znalazła nową pracę, a tak wypisują mnie z urzędu i tracę ubezpieczenie zdrowotne na ileś tam; czasem też mi robią herbatę, ale generalnie jest niefajnie, nie jestem kucharką z wykształcenia, nie umiem tak szybko i dokładnie jak one, nawet pytały czy ja tak robię na złość :o, byłam w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro oficjalnie jesteś
dietetykiem i takie masz wykształcenie to nie powinnaś gotować. Pomoc kuchenna to co innego, ale nie samodzielne gotowanie. Pójdź do szefa, powiedz, że nie możesz gotować, bo nie masz ku temu kwalifikacji i poproś o jasny zakres obowiązków. Trafiłaś na wredne baby, może przez to, że jesteś po znajomości, albo że zarabiasz są takie zawistne... ale nie daj się, powiedz "nie" kiedy trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa śnieguuuuuu
pisałam, że w papierach jestem na stanowisku dietetyka, ale w praktyce pomagam w kuchni, zgodziłam się na to dobrowolnie, myślałam, że pomoc kuchenna to zmywa, sprząta itp. a mi mówią, że teraz będę gotować, bo "nic nie robię" (a czasem nie mam czasu iść do wc i zjeść na spokojnie obiadu, który mam w umowie, bo muszę zgarniać resztki z talerzy i myć naczynia, bo nie ma zmywarki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladowy dzyndzel
staz po znajomsci to niech ten znajomy porządek zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa śnieguuuuuu
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, od razu lepiej się czuję, już nie wiedziałam czy to ja przesadzam czy oni, nie robię z siebie "księżniczki" na tym stażu, nawet nie marudziłam kiedy kazała mi myć WC (bo ja też z niego korzystam). No właśnie załatwił mi go dyr.mamy, to nie jest jakiś bliski znajomy, po prostu poszłam do pracy mamy z CV, powiedział, że u nich nie bardzo na staż, ale załatwi mi coś innego (wie, że jestem córką jego pracownicy), to poważny facet w garniturze, nie mam do niego śmiałości, ale z dyrektorem mojej placówki chyba będę musiała porozmawiać, bo nie może tak być, żebym przeżywała każdy dzień pracy i tak odbijało się to na moim zdrowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezły pasztet!
Najwyrazniej baby Ciebie wykorzystują.Po pierwsze gdy pracujesz w kuchni, to z jakiej racji masz myć WC?! Co w takim razie robi sprzątaczka?! Albo jesteś dietetyczką,albo pomoc kuchni? KONIECZNIE zapytaj swojego zwierzchnika o co w tym wszystkim chodzi? Ty również masz prawo mieć wolne,pójść na kawę.Pamiętaj gotowanie należy do KUCHARY nie do CIEBIE! Ty ewentualnie powinnaś pobrać próbki z każdego posiłku. Nie wiem co masz wpisane w umowie,powinnaś uważnie przeczytać. NIE DAJ SIĘ BABSTYLOM WYKORZYSTYWAĆ! Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezły pasztet!
Tak się wnerwiłam Twoim topikiem,że przeczytalam nieuważnie o WC. Przepraszam. Ale wiedz o tym że kucharka jest do gotowania,nie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa śnieguuuuuu
Dziękuję, jesteście Kochani 🌼, teraz czuję się pewniej i nie boję się tak bardzo rozmowy z dyrektorem. Nasze WC to podobno "teren kuchni", chociaż korzystają też z niego inni pracownicy i czasem kuracjusze, ja też, więc nic nie marudziłam, tylko już mam mętlik w głowie. Co innego w papierach, co innego w rzeczywistości. Może ktoś jeszcze coś napisze (jutro odczytam), a tymczasem dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×