czy da sie przyjaznic z bylym?

czy jesli facet nie ma z tym problemu to znaczy ze juz nic nie czuje? ja nie wiem co czuje ale boje sie, ze zaczyna mi znowu zalezec wiec chyba powinnam uciekac czy przyjaznic sie z nim? potrzebuje go i zalezy mi na nim ale nie chce byc znow zraniona. dodam ze to byl moj pierwszy mezczyzna i bardzo sie kochalismy

NIe da się przyjaźnić z byłym.

on jest dla mnie bardzo dobry i moge na niego liczyc. ale nie moglabym z nim porozmawiac np o pozniejszym zwiazku itd. poza tym caly czas sie zastanawiam czy on mnie moze jeszcze kochac.

ale dlaczego tak uwazasz? tzn nie można bo uczucie zawsze wraca ? my nic ze soba nie robimy i spedzamy czas jak przyjaciele

choc musze przyznac, ze od kiedy zaczelismy sie przyjaznic to caly cas mysle o tym .

u mnie było tak, że najpierw on chciał przyjaźni, ale mi na nim zależało, więc unikałam go raczej. teraz jest na odwrót - ja czuję do niego sympatię, on chce wrócić. i znowu niemożliwe. chciałabym się z nim przyjaźnić, bo lubię tego dupka, ale nie wiem czy to kiedykolwiek się uda. a Ty jeśli coś czujesz do byłego, to uciekaj. po co Ci rozdrapywanie ran?

nie da sie , spierdalaj ile sił

Da sie przyjaźnic z byłym facetem. Ja sie przyjaźnie z kazdym moim byłym i wiem ze nawet jak oni maja swoje dziewczyny moge zawsze na nich liczyc przyznam ze nigdy nie byłam z idiotami zawsze jak zrywalismy to polubownie :) Wiec da sie przyjaźnic z byłym :)

to też zależy od waszego stażu, powodu zakończenia związku...

nat77 ale dlaczego tak uwazasz? tzn nie można bo uczucie zawsze wraca ? my nic ze soba nie robimy i spedzamy czas jak przyjaciele Zawsze się kończy seksem i nadzieją dziewczyny. On nie ma dziewczyny prawda? Czyli jest wyposzczony. To tylko kwestia czasu Jak ma dziewczynę, to też kwestia czasu.

no wlasnie nie za bardzo potrafie dlatego ze to troche moja bratnia dusza i bardzo za nim tesknilam i z nikim mi sie tak nie rozmawia jak z nim

a czy to nie jest tak, ze jesli on jest w stanie sie ze mna przyjaźnic to znaczy, ze ja juz go w ogole nie pociagam? ale on mnie nie adoruje, nie stara sie mnie dotknac i nie ma takiej chemii

nie wyobrazam sobie zwiazku z nim do konca zycia juz ale gdyby zrobil krok to mysle, ze nie moglabym sie oprzec zeby sie z nim przespac. ale moze dlatego, ze on nic nie robi w tym kierunku wiec chyba z jego strony to czysta przyjazn tylko ja sie nad tym zastanawiam. dodam tylko ,ze to on sie do mnie odezwal pierwszy, ja zerwalam kontakt

to co dla swojego dobra uciekac czy sprobowac sie zaprzyjaznic?

głupie pytanie. otwórz się na nowe *przyjaźnie*.