Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gryź

Jak facet prosił was o dziecko i w którym momencie?

Polecane posty

Gość gryź

Jesteśmy ze sobą 4 lata i w pewnym sensie go rozumiem, bo zbudowaliśmy poważny związek; on bardzo dobrze zarabia poza tym mamy sporo oszczędności, niedawno wprowadziliśmy się na nowe mieszkanie i uważam, że materialnie jest to najodpowiedniejszy moment. spodziewałam się, że po upragnionym własnym mieszkaniu i pewnej pracy dziecko będzie jego kolejnym celem, jednak to wszystko dzieje się za szybko. Nie jestem pewna, co do mojej gotowości, chociaż wszystko jest w porządku ja nie czuję potrzeby posiadania dziecka. TŻ natomiast od dwóch miesięcy o niczym innym nie rozmawia, przynajmniej raz dziennie opowiada mi jak to będzie z dzieckiem, jak bardzo będzie nas kochał i za każdym razem podczas stosunku wspomina o tym.. Przedwczoraj kupił mi koralik do pandory z motywem przewodnim "staranie o dziecko"... Nie wiem co o tym myśleć. Wiem, że mu zależy, nawet nasi znajomi mają w drodze drugie, trzecie, a to jeszcze bardziej go nakręca. Niby nic nie mam do dzieci, a nigdy specjalnie ich nie lubiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdgfyh
jak nie chcesz dzieci, to mu to powiedz - niech nie traci czasu i poszuka sobie dziewczyny, której o to samo chodzi w życiu co jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werra1122
A ja mam odwrotnie. Nie mam pracy narzeczony pracuje sam. I chciałabym miec już dziecko. Ale niestety sytuacja materiana mi na to nie pozwala;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryź
Mówiłam to na początku, nie brał na poważnie. Nie chcę się wywyższać, ale szczerze mogę stwierdzić, że bardzo łatwo przychodzą mi znajomości międzyludzkie i to on zawsze bardziej starał się w naszym związku, mam egocentryczną osobowość i dziwne priorytety, nie musiałam z nim być, to on "śpiewał serenady pod oknem" więc drogę ma wolną, nie daję żadnego ultimatum, ale widzę, że mnie kocha i innej szukać mu nie bardzo. Może jestem rozpuszczona i za dużo sobie wyobrażam, nie wiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×