CO byście zrobili, gdybyście wiedzieli, że wasz partner mieszka w tragicznych w

tragicznych warunkach CZYLI: bez wody bez normalnych mebli w starym domu na odludziu bez łazienki stary materac ruszyłoby to was?

ciekawe gdzie ja bym takiego wytrzasnęła? Dziczy nie odwiedzam :D

przygarnął bym !

dała mu do wynajmu swoja piwnice :))

W wieku 17l ok, bo zdny na to gdzie się urodził, ale 22l i taka melina?!! no way...

to znowu Ty? szukasz rycerza, który Cię stamtąd uratuje? idź do pracy i się wyprowadź.

Uwazaj! Moze to Tyler Durden. :) Chociaz on mial wode..

tak, znowu ja pracuję i mieszkam sama , od pół roku się tu męczę nie , ja po prostu chcę zobaczyć czy ktoś myśli tak samo jak ja, czy jestem osamotniona osobiście stanęłabym na rzęsach, aby swoją ukochaną z takiej ''meliny'' wydostać, z drugiej strony ja bardzo nie chcę mieszkać w innym miejscu, mimo że tu właściwie nie da się mieszkać

a po co na sile wyciagac kogos skoro tego nie chce? bo gdyby chcial to juz dawno zrobilby wszystko, zeby nie mieszkac w takich warunkach

no ja bym nie ratowała nikogo, tylko kazała się wyprowadzić gdyby mi na tym kimś zależało i poszukałabym np. ogłoszeń pracy dla niej/dla niego

musiałam wybrać, albo terror, albo takie warunki i spokój psychiczny i właściwie dochodzę do wniosku, że JEGO praktycznie nigdy przy mnie nie było... smutne

Biorę z dupy do ust

oj, dziewczyno, sama sobie kreujesz problemy co ma partner do twoich warunków mieszkaniowych? chcesz mieszkac w lepszych warunkach to sie wyprowadź! wiem, zwariowany pomysł..ale może warto samej sobie w końcu poradzic a nie czekac na księcia z bajki? piszesz, że jesteś samodzielna, udowodnij to i stań na nogii zamiast oglądac się na kogoś, kto cię wyciągnie z bagna nie musisz od nikogo byc zalezna ani znosic żadnych terrorów, co to za wybór zresztą? albo ie potnę nożykiem albo skalpelem, dla mnie bez sensu.. :o

nic nie piszesz w jakiej sytuacji życiowej jest twój chłopak, bo jeśli sam mieszka z rodzicami i jest średnio samodzielny no to nie oczekuj nie wiadomo czego. A jak to jest że masz neta ?

ja bym nie zniosła świadomości, że jemu jest aż tak źle.... mówcie co chcecie.. nieważne, ....

nie chcesz przeprowadzki co on ma zrobić ? jedynie zaproponowac pokrycie kosztów remontu ? tego oczekujesz ? masz problem ze siostrą i matką ta gówniara która wyrzuciła cię z twojego domu rodzinnego powinna skończyc w poprawczaku ale ty wolałas się wyprowadzic niż socjalizować patologiczną siostre , nie rozumiem tego podejscia dac sterroryzowac się dziecku ?

nie wrócę tam, tak samo jak tego domu nie oddam nie zamieszkam pewnie sama w wynajętym pokoju/mieszkaniu, ale ze swoim facetem zamieszkałabym, on o tym wie, ...zresztą nieważne, nie oczekuję niczego.. od nikogo, poradzę sobie

razem a on odmówił mimo tego iz sam nie ma lokum ?

on nie ma teraz pieniędzy, wrócił do rodzinnego domu, woli nie płacić nic....ewentualnie mieszkać ze mną u mnie, ale marudzi że za daleko no i oczywiście muszę mieć tu warunki, bo on w takim czymś nie wytrzyma.. oczywiście nie dołoży się, bo z czego i dlaczego, i wracając do punktu wyjścia: umiesz liczyć licz na siebie

po co Ci ten facet? Przecież to i tak jakbyś sama była. A z tą norą z czasem się ułoży, zaczniesz zarabiać jakąś kasę i z czasem będzie na remonty. Tego Ci życzę.

Skoro potrafi bez problemu znieść świadomość warunków, w jakich żyjesz i zwyczajnie nie boli go serce, to ma Cię w dupie i myślę, że sama to przeczuwasz. Więc kopnij go w tę dupę.

miło wiedzieć, że ktoś myśli podobnie jak ja jestem sama, wcześniej gdy u niego było lepiej też byłam sama w zasadzie, ... to powinnam przywyknąć' matka ma mnie w dupie, rodzina, siostra mnie nienawidzi .... super tak, na wiosnę już będzie moje i na remonty powinnam odłożyć, o ile tu wytrzymam zimę:)

Mam pytanie. Napisałaś że tam nie ma praktycznie nic.Bierzącej wody też. Mieszkasz w jakimś szałasie czy jak? To jakaś opuszczona i zapomniana przez Boga i ludzi chata w puszczy? I jak to się stało że jednak jest tu na forum? Masz telefon z netem???? Dziwne to jakieś wszystko.

To wieś/. Tak mam tel z netem Nie ma praktycznie nic w sensie, że nie mam normalnych mebli w domu. Wierz lub nie, ..ja pewnie bym nie uwierzyła, że kiedyś mnie takie coś spotka i jeszcze cieszę się, że mam spokój i w ostateczności się wyprowadzę na te zimniejsze miesiące...

mój facet też nie ma w domu wody... dziwne to dla mnie było jak się dowiedziałam, naprawdę szok... teraz dopiero zakłada, ma 24 lata i przez ten okres jego starzy którzy się rozwiedli i zostawili go samego w tej "norze" nie pomyśleli ze wypadałoby ją założyc...

to nie jest smieszne - ponad 2 mln polliakow mieszka bez lazienki, toalety, centralnego ogrzewania i biezacej wody - ciemniacy kaza sie romnazac naert wtakich arunkach

Może jestem głupia jak dziecko, ale ja na pewno starałabym się pomóc partnerowi w takiej sytuacji, proporcjonalnie na tyle na ile mnie stać ...