Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dominika_1987

młode rozwódki

Polecane posty

Gość Dorszu
Ja chcę się rozwieść,choć narazie wszystko mam w głowie.Jestem niecały rok po ślubie i walczyłam cały czas o związek ale teraz juz wiem że to nie ma sensu...poprostu brak mi sił.Doszło w końcu do mnie że zasługuje na lepszego faceta a synek na lepszego ojca.Mój tez to typ kawalera tylko z doskoku jest meżem i ojcem tylko jak mu się zachce.Czas wiąść sprawy w swoje ręce i zakończyć tą męczarnię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaDorszowe
A lepsi faceci i super ojcowie dla cudzych bachorków stoją jak słupki przydrożne na każdym roku i czekają na Dorszu ;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Dorszu nie szuka kolejnego faceta i nawet nie myślę o kolejnym związku.i nie pierdoooolll takich głupot bo mnie nie znasz i nie znasz mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaDorszowe
"Doszło w końcu do mnie że zasługuje na lepszego faceta a synek na lepszego ojca." A ten cytat to pewnie śledzie napisały :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaPowtórne
Nie nadajesz się na żonę? Cóż. Bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Ten cytat nie oznacza że szukam kolejnego faceta i ojca dla mojego syna tylko chodzi o to że nie zasługujemy na takiego jakiego mamy teraz.to tak po krótce.mam nadzieję że zrozumiałeę/aś o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryrww
25 lat i rozwod:O patologia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryrww
najpierw "robia" z byle kim dzieci,szybki slub niewiadomo po co skoro zaraz rozwod ,bo malolaty nie potrafia utrzymac rodziny,a potem szukaja "lepszego"tatusia dla dziecka,lo matko skad takie sie biora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajaajajajjajajajajjaj
ydz sie utop. Patolem to ty jestes :D pewnie zazdrosc zżera bo nie mozesz miec dzieci ale cóz bywa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie szczęśliwa
moim zdaniem trzeba walczyc o rodzinę z całych sił. Opowiem wam moją historię może będzie dla was przestrogą. Miałam z mężem kłopoty, zaczęliśmy się mijać, coś się zaczęło wypalać. Wystąpiłam o separację.Poznałam kogoś. Wyprowadziłam się od męża z naszą córeczką. Zamieszkałam z nowym partnerem. Wydawało mi się że wreszcie jestem szczęśliwa, że to jest ten facet. Jednak mój mąż walczył o mnie i córeczkę. Zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać i zaczęło do mnie docierać, że tak na prawdę nadal kocham męża, to z nim czuję sie najlepiej. Wtedy kiedy chciałam powiedzieć mężowi, że chcę wrócić, zeby mi wybaczył dowiedziałam się o ciąży. On czuł, że coś jest nie tak. Ja starałam odsunąć sie od niego jak najbardziej, żeby zapomnieć o mężu. On ciągle mi powtarzał, że mam wracać, że to dziecko to nie jest dla niego przeszkodą, że sobie ze wszystkim poradzimy. Tak też się stało. Wyprowadziłam się od partnera gdy byłam w 5 miesiącu ciąży. Na początku dzwonił do mnie kilka razy, napisał wiadomość na portalu społecznościowym dlaczego mam telefon wyłączony?i to w zasadzie koniec. Zaczął odgrażać się że on tak tego nie zostawi, że ma prawa do tego dziecka itp. Tylko że on przez ten czas ani razu nie zapytał jak sie czuje, nawet nie wie jaka jest płeć tego dziecka. Pierwsza do niego napisałam, że jest mi bardzo przykro, że mnie obraża, że opowiada takie rzeczy na mój temat. Ma mój nowy nr, mógłby zapytać o dziecko a on nic. Uznać , że olał tego malucha czy musi się pozbierać. On twierdzi że byłam dla niego kimś najważniejszym, że nikogo tak nie kochał. Ale wydaje mi sie że jak komuś zależy to walczy już nie o mnie ale o te kontakty z dzieckiem. Minął mniesiąc od kiedy nie mieszkamy razem Dlatego dziewczyny ktore myślą o rozwodzie. Jak coś się psuje to walczcie dla siebie dla dzieci! Najłatwiej się poddać. Ja bardzo żałuję tego co się stało. Gdybym mogła cofnąć czas to poszłabym na terapię małżeńską. Mimo że to rozstanie z mężem bardzo nas zbliżyło, zaczęliśmy się doceniać, widzieć to co nam kiedyś umykało. Tylko jakim kosztem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryrww
patologia i glupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JajaPowtórne Nie nadajesz się na żonę? Cóż. Bywa. Nie oceniaj kiedy kogos nie znasz bo zycie pisze rozne historie. Ja nigdy nie myslalam , ze mnie cos takiego spotka- ale coz stalo sie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajPowtórne
Przecież ja cie nie oceniam. Stwierdzam fakt na podstawie tego co napisałaś. Są takie laski co są fajne - ale nie na żone :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok sorry moze ja to zle to odebralam. Czlowiek patrzac z perspektywy czasu widzi wiele spraw inaczej i patrzy na swoje decyzje majac wieksze doswiadczenie. Gdybym mogla cofnac czas poszlabym za instyktownym glosem rozsadku a nie serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajPowtórne
A co ci ten rozsądek mówił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozsadek mowil, zebym go zostawila a serce ....? Bylismy z soba kupe lat... To dluga historia i nie bede tu pisac opowiadan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaPowtórne
To ja cie nie rozumie - zostawiłaś pierwszego? Czy nie zostawiłaś drugiego? A to serce to ci mówiło żeby zostawić drugiego czy pierwszego? I co mówi rozsądek o każdym? Sorry, pojebało mi sie dokumentnie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz ci mowie spoko :-) Ja nikogo nie zostawilam :-) Po 11 latach moj ex na 4 tyg przed koscielnym slubem sie wyprowadzil bez slowa. 4 miesiace pozniej poznalam przez przypadek (teraz wiem , ze szczesliwy) kogos kto spowodowal ze zaczelam sie znow pomalu smiac. Jestesmy 4.5 roku razem z tego rok po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w trakcie rozwodu
witajcie dziewczyny, ja tez jestem w trakcie rozwodu po 1,5 roku malzenstwa, mam 26 lat, niestety moj maz stwierdzil ze nie wie czego chce od zycia i ze powinnismy sie rozstac, oczywiscie powodem tego nie byla zadna kobieta jak mi przysiegal, a teraz minelo 5 miesiecy od rozstania a on juz ma druga kochanke!!!zlozylam pozew o rozwod i czekam... ale w sumie pisze bo chcialam sie was dziewczyny zapytac jak wy sobie radzicie po rozstaniu??ja mimo ze juz troche czasu minelo wciaz nie potrafie sie ogarnac,juz nie wiem sama co mam robic ze swoim zyciem, raz mysle ze jest dobrze mam tysiace planow, a za chwile wszystko wydaje mi sie bez sensu i nie chce mi sie zyc...i tak w kolko juz mam dosc, wciaz wracam do tego co bylo, choc chcialabym juz miec to za soba bo przez to wszystko to juz sie zastanawiam czy ja aby normalna jestem...wiem kazdy mi tu bedzie radzil zebym kogos znalazla..wiem ze to bylby rodzaj lekarstwa ale jak nie mam ochoty to czy mam sie zmuszac?w prawdzie poznalam jednego takiego co mi troche zawrocil w glowie ale to tylko na chwile i teraz znow tkwie w tym samym a czasem nawet mysle ze z dnia na dzien jest gorzej...dziewczyny jak wy sobie radzicie?jak dlugo dochodzilyscie do siebie po rozstaniu??bo ja juz trace nadzieje ze jeszcze moje zycie sie jakos ulozy a najbardziej mnie wkur... to ze ten gnojek ma sie swietnie i niczym sie nie przejmuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nio 1.5 roku po slubie to troche szybko u was z tym rozwodem... A dlugo byliscie razem? Ja po rozstaniu schudlam 4 kg w 4dni. Plakalam 20 na 24... Zaden czlwoeik mnie tak nie zranil jak on - dlatego postanowilam postawic litrowa wodke na stole i powiedzaialam sobie, ze nie dam chujowi satysfakcji zeby sie zalamac jak on sobie to zaplanowal. Potem poznalam kogos kto mi ogromnie wiele pomogl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w trakcie rozwodu
no bylismy w sumie 7 lat razem... wiec wydaje mi sie ze po tym czasie juz powinno sie byc pewnym czego sie chce od zycia...no ale jak widac moj maz nie byl...ja schudlam 10kg w miesiac, starsznie to przechodze i nie wiem czy kiedys bede umiala sie uporac...ciesze sie ze Tobie sie ulozylo i poznalas kogos, mam nadzieje ze i mnie kiedys jeszcze spotka szczescie...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dawno sie rosstaliscie? Dasz rade- wierz mi. Ja nie chce opisywac swojej historii tutaj ale skoro ja dalam rade to ty tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w trakcie rozwodu
no rozstalismy sie w marcu, wiec niby troche czasu minelo a ja wciaz stoje w tym samym miejscu...wiem ze musze dac rade bo inaczej to chyba wyladuje w psychiatryku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika_1987
Załozyłam temat żeby porozmawiac z osobami w podobnej sytuacji ale widze ze jest tu peło osób które potrafią tylko jechac po człowieku nie znając sytuacji. Mała uwaga - nie moerzcie wszystkich jedną miarą. Mój nślub nie byl wynikiem wpadki córka pojawiła sie 2 lata po śłubie byla planowana. Ja o swoje małżęństwo starałam sie i walczyłam do ostatnich chwil ale mąż wybrał zycie kawalerskie i 20 letnią gówniare. Tak jak piszecie sa dni kiedy czuje , że stanełam na nogi ba ze jest mi nawet lepiej bez nieg ale potem koleja dawka "iformacji" od życzliwych i jestem w punkcie wyjścia. Na szczęscie jest córeczka - moje słoneczko. Samam mieszkam pół roku, rozwód w trakcie i staram wpajac sobie zasadę że kazdy moment jest dobry żeby zacząć wszystko od początku. Damy radę dziewczyny :) A chamskim komentatorom juz dziekujemy za swoje życiowe niepowodzenia wyżywajcie sie w innym miejscu. Pozdrawiam was cieplutko dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes22
Jestem rozwódką od dziś!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaPoProstuJaja
Dawaj adres. Przyjedziemy z chłopakami :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika_1987
agnes22 - zazdroszcze że masz to już za sobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocna_dusza
dacie rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28kaporozwodzie
Ja też po rozwodzie a miało być tak pięknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×