Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mariamaj

Mój facet wyjeżdza sam na wakacje.

Polecane posty

Gość mariamaj

Witam.Jestem w związku od 1,5 roku,mieszkamy od niedawna razem,wszystko pozornie dobrze się układa.Niestety zarabiam dużo mniej od partnera,przez to nie mogę pozwolic sobie na weekendowe wypady,zakupy czy wakacje.Niczego nie od niego oczekuję,nie liczę na sponsoring,jestem niezależna,a kosztami domu i utrzymania dzielimy się po połowie.Uważam ten stan rzeczy za naturalny,do dziś....Mój chłopak poinformował mnie,że wyjeżdza na dwa tygodnie na wakacje,ja zostanę w domu,nie stac mnie na wyjazd,a on nawet nie zapytał jak się z tym czuję i czy nie mam nic przeciwko.Zadecydował.Czuję się wykluczona,gorsza...Mam wrażenie ,że jeateśmy z dwóch różnych światów,kocham go,ale to chyba nie jest wszystko.Może jestem staroświecka,może wakacje osobno to nic złego?Bardzo proszę o radę,nie wiem co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie!!
wroci z fajna laska i bedzie was trojka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vellaaa
To przykre, nie dziwię się że Ci smutno , mi samej również by było. Skoro widzi w jakiej jesteś sytuacji, powinien zaproponować coś innego w ramach wakacji, na co byłoby Cię stać, zresztą powinien chcieć żebyś była przy nim... dziwne to wszystko , facet wyjeżdżający bez swojej drugiej połowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja ........
ja pitole nie wyobrażam sobie takiej sytuacji...ja rozumiem że zarabiasz mniej od niego ale takie rzeczy uzgadnia się wcześniej ....powinien podjąć z Tobą rozmowę o wakacjach i wspólnie coś zaplanować ...jakby Cię na prawdę kochał to by Ci dołożył ...i co on pojedzie będzie się dobrze bawił a Ty co masz w tym czasie ze sobą zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki masz rozmiar
nie rozumie jak mozesz byc z kims kto w ten sposob postepuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
nie siedź z kimś, kto cie zupełnie nie szanuje i nie kocha - zamęczysz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Bardzo mi przykro,nie wiem jak się zachowac.Zastanawiam się nad wyprowadzką.Obecnie wynajmujemy kawalerkę w dużym miescie,myślę,żeby znowu wrócic na pokój.To będzie dramatyczna decyzja,ostateczna.On od początku zakładał,że pojedzie z kumplami,lecz mu odmówili,później nawet miał jechac sam,ale kategorycznie mu odmówiłam,ostecznie wakacje spędzi z rodzicami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest partner
na życie. Pakuj walizki i szukaj kogoś normalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
On zarabia kilka tysięcy,ja nawet nie mam dwóch,opłacam wszystko po równo nic mi nie zostaje.Wiem,że tak nie może byc,tylko jak mam się zachowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroocznikova
Ja bym nie chciala byc w takim zwiazku. Gdybym zarabiala wiecej niz moj facet,to byloby mi wstyd odprawiac takie cyrki. albo bym mu ten wyjazd postawila,albo wybrala taki,na ktory on tez sobie moze pozwolic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
To nie jest takie proste,spakowac walizki,muszę miec inne mieszkanie,co za tym idzie pieniądzę na nie.Nie wiem jak zniosę jego urlop,jestem na skraju załamania,jeszcze za dwa tygodnie możliwe,że czeka mnie operacja.Najgorsze jest to ,że bardzo mocno go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
poroocznikova-koleżanki mówią mi to samo.On ma 26 lat i zero empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja cie krece
co za typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja cie krece
skoro go kochasz, to zacznij sobie tlumaczyc, ze jest z Toba, bo jest, dla seksu, dla sprzatania, dla zabicia czasu, bo chyba nie z milosci? nie mowie, ze partnerzy maja wszedzie ze soba jezdzic i wakacje tez moga miec oddzielne, jesli tak chca, ale Twoj facet po prostu Cie olal. przykro mi, glupia sytuacja, ale wiele wyjasnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzić ciężko
Nie jest nienormalne to, że wakacje można spędzić osobno, ale ... 1) o ile wcześniej się to zakłada i ustala we dwoje, że ten kto może jedzie 2) o ile były plany na dwójkę, jednemu coś wypadło, chociażby nie otrzyma urlopu, no i daje drugiemu wolną rękę w decydowaniu, czy jedzie samo, czy nie ... żeby nie było żalu. W takiej sytuacji jak wasza, wynika z tego, że zaskoczył cię wyjazdem, nawet nie proponował, z góry zakładając, że cię nie stać i że i tak nie pojedziesz:-o Skoro więc założył sobie coś takiego i nie pyta ciebie, chociażby o to, czy nie będzie ci przykro, że chciałby tak z rodzicami pojechać, a że wiem, że nie dasz rady (powody nie ważne) .. no cokolwiek, chociażby po to, żebyś czuła, że uwzględnia twoje zdanie i liczy się, że powiesz, że będzie ci przykro i wolałabyś, aby nie jechał sam, ale skoro tak chce, to wolna wola , trudno, jakoś przezyjesz. A tak ... ja se jadę, a ty bido siedź, nawet cię nie pytam, bo po co, i tak kasy nie masz, boś biedna ... Ciężka decyzja, ale jak już się razem mieszka, to jednak coś znaczy i powinno brać się pod uwagę zdanie partnera, jakie by ono nie było. Co ja bym zrobiła nie wiem, ale znając się, pod wpływem chwili, pewnie wyprowadziłabym się, ale nie po cichu. Uprzedziłabym go w ostatniej chwili o swojej decyzji, jak on mnie, że jak wróci, to mnie tu nie zastanie, że muszę pomieszkać sama i zastanowić się, czy chcę żyć w związku, w którym nie uwzględnia się moich uczuć. Nie trzeba kończyć związku, ale wyprowadzka oznaczać będzie, że jedno z was potrzebuje dystansu i przemyślenia. NIe zrywaj, wyprowadź się tylko i mieszkaj sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
czasami się zastanawiam skąd się takie dziewczyny biorą ... będziesz z nim mieszkała tylko dla tego że... że co? Przecież i tak płacisz za mieszkanie jedzenie itd. Równie dobrze możesz wynająć pokój i żyć tak samo. Właściwie nie tak samo - nie będziesz się użerać z takim dupkiem który nie szanuje Ciebie. Zresztą rób jak chcesz, tak jak ktoś wyżej napisał - jak wróci z kochanką to zamieszkacie we trojkę- w końcu gdzie ty znajdziesz mieszkanie, nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Co radzicie?Nie wiem jak mam się zachowac,zwariuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
jak to co radzimy? czytałaś posty powyżej? pewnie ci nie pasują co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest jak zabawa w związek. Jak Ci kiedyś zabraknie kasy na chleb- to co nie zjesz kolacji, bo Cię na nią nie stać?! A on będzie się w tym czasie objadał?! I może łatwo mówić olej dziada, ale naprawdę nie rozumiem jak można kochać kogoś, kto myśli głównie o własnej d... i własnym zadowoleniu. Wiem, ze wolność w związku jest ważna, ale kurna takie decyzje jak wakacyjny wyjazd chyba należy konsultować?! I jeszcze coś piszesz o ewentualnej operacji... bożżż ręce opadają, ze takie żłoby istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
no przeciez jut otrzymalas rady. szukaj pokoju, a po jego powrocie oznajmij, ze sie wyprowadzasz. W 2 tyg. spokojnie znajdziesz pokoj. szanuj sie dziewczyno. A on jeszcze biedaczek mamusia na wakacje. Ja pierdyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Oczywiscie,że mogę zamieszkac sama,wynając pokój.Zawsze byłam niezależna,opłacałm sama studia,mieszkanie.To mój pierwszy poważny związek,uzależniłam się od niego.Tym bardziej,że teraz jestem chora nie mam w nikim wsparcia,jest mi bardzo ciężko.Muszę z nim porozmawiac,na pewno nie zabronię mu wyjechac,ma prawo do odpoczynku,nie zmuszę go do tego,żeby spędzał czas ze mną w domu,nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
moj znajomy tez przyjal pannne do domu, na dodatek z dzieckiem byl dobrze sytuowany. Ona jak to ojreslil dobrze go ogarnia, ma posprzatane, ugotowane i dobrze jest w lozku wyguimnastykowana. Mowil, ze cos tam do nie czuje. Ale po po jamis czasie sam ja z chaty wyprowadzil. Moze Twoj tez tak zrobi, a moze kepiej zrob to sama, z godnoscia. rady juz dostalas od dziewczyn, czegp jeszcze chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
a pracujesz czy jestes na zwolnieniu lekarskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tym bardziej,że teraz jestem chora nie mam w nikim wsparcia,jest mi bardzo ciężko. (...) ,ma prawo do odpoczynku" - A Ty byś pojechała się bawić jak on byłby chory?! Na pewno spotkasz jeszcze kogoś wartościowego, od tego jak sama napisałaś uzależniłaś się- bo to Twój pierwszy i trzymasz się go rękami i nogami. Ale chyba widzisz, że tu jednej stronie zależy bardziej... uciekaj póki masz jeszcze godność w jednym kawałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta 45 latek
dziewczyno ! zostaw tego egoiste ! ty z takim kimś chcesz iść przez życie ??? po co ?? żeby je sobie zmarnować, wiecznie być nieszczęśliwa , płakać i czuć sie kimś II kategorii ?? miłość jest piekna, ale tylko wtedy kiedy jest obustronna w waszym związku tylko ty kochasz odejdz !!! badz z facetem, który cie kocha , a nie tylko pozwala łaskawie egzystować przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzyć mi się nie
chce że ten temat to prawda, jak można byc w takim zwiazku? to chore, równouprawnienie owszem, ale jeśli jestem z kimś to dziele wszystko, nie ma wtedy mnie stać, ciebie stać, jest NAS stać na coś, w pierwszych latach małżeństwa zarabiałam kilka razy wiecej niż mój maz, dawalismy sobie radę, pieniadze szły do wspólnej kasy, na drobne potrzeby osobiste każdy brał w miarę potrzeb, drozsze rzeczy uzgadnialiśmy wspólnie, trwało to kilka lat, obecnie mój mąz zarabia ok 6-7 tys a ja? rozchorowałam sie koszmarnie, ostatni rok na zwonieniu, życie mi się pogmatwało, nigdy juz do takiej aktywnosci zawodowej nie wróce, ale zasada z kasą jest ta sama, mamy wspólne pieniądze, tylko teraz ja sie mniej dokładam, myślisz jak by było gdybym miała płacic za leki tylko ze swojej kasy? powinnam oszczędzić z wczesniejszych zarobków?m owszem, są pieniądze oszczędzone wspólnie, nie rozumiem tego waszego układu, to chora relacja, jak by sie twój partner zachował gdybyś zachorowała? co z rachunkami? miałabyś u niego dług? a ew dziecko? ja bym sie z tego zwiazku wycofała, nie rozliczam sie z bliskimi, biorę i daję, po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się, czego oczekujesz od związku i czy Twoja relacja spełnia te wymagania. Czy czujesz się kochana, potrzebna, szanowana? Kiedy byłam młodziutka (a byłam! :D) mój facet zarabiał więcej ode mnie. Swoje wakacje spędzaliśmy różnie - czasem upierał się, żeby mi dołożyć, a czasem rezygnował z dobrego hotelu na rzecz campingów. "Wszędzie dobrze, byle z Tobą" - mówił. A Twój po prostu poinformował Cię o wyjeździe, co za - pożal się Boże - "mężczyzna"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Tak oczywiście czytałam wasze rady,zgadzam się z nimi.Decyzja o wyprowadzce będzie bardzo trudna,ale mam aż dwa tygodnie na przemyślenia.To nie jest do końca tak,że on zostawi mnie sam bez przysłowiowej kolacji,ale w pewnych sprawach mnie zawodzi.Nie pierwszy raz,myślałam,że coś się zmieniło,że wspólne mieszkanie do czegoś zobowiązuje,ale on zachowuję się nadal niedojrzale i egoistycznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzyć mi się nie
hmmm, przepraszam Cie ale wygląda mi to na układ z jego strony, mało go kosztujesz, opłacasz połowę utrzymania mieszkania, coś mi sie zdaje ze gotujesz, sprzątasz, pierzesz, bo kobiety jak zamieszkają z facetem uwielbiają grać w grę-jestem pania domu.... no i sex też facet ma(przepraszam) ale nie traktuje cie jak partnerkę, znajdujesz tu słowo które cie określa? utrzymanka kosztuje drozej, przepraszam cie, nie chcę obrazic......ale uwazam ze dziewczyna powinna bardziej sie szanować, tylko na takiego faceta zasługujesz? czemu sie tak nisko cenisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiedz sobie na pytanie- pojechałabyś się bawić jakby to on był chory? To nawet nie chodzi o szacunek, ale o zwykłą troskę, która chyba w związku jest normą. I zobacz sama jak piszesz- że on ma prawo do odpoczynku więc nic mu nie powiesz. A Ty w chorobie nie masz prawa do wsparcia i opieki ze strony własnego partnera?!!! I nie ma czegoś takiego, jak stać/ nie stać mnie. Jest stać/ nie stać NAS! Jak jest dobrze- żremy kawior, jak źle- suchą bułkę, ALE OBOJE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×