Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczona nudaaa

Brak wspóolnych zainteresowań, tematów, celów w życiu powodem do rozstania?

Polecane posty

Gość zmeczona nudaaa

Hej. Co mi poradzicie, jestem w związku rok, mam 20 lat, chłopak 22. On pracuje, w pracy fizycznej, takiej budowlanej. Ja znów postawiłam pierwsze na edukacje, studia, potem praca itd. Nie interesuje go nauka, w ogóle, nigdy nie lubił się uczyć, woli harować przy drodze . Przez to nie mamy wspólnych tematów, jemu moje studia bardziej przeszkadzają mówi 'Po co Ci one?' , traktuje to jeszcze jako przeszkodę w widywaniu się. :O Jak zdam egzamin to niby napisze 'gratuluje' i koniec tematu, nie ma ochoty pogadać, natomiast ja zawsze staram się wysłuchać nawet o tym jak w pracy się koparka zepsuła . W weekendy nic nie robimy, on ma ochotę leżeć na łóżku bo zmęczony po pracy, ok rozumiem bo wstaje po 4 rano w domu jest o 18. Ale nie mieć zainteresowania? jakiś sport ? bo zastawiac sie zmęczeniem, ja znów lubie sport aktywny tryb życia, rower, jogging uprawiam, mam ładne wysportowane ciało, a on zaczyna 'tyć' bo woli przeleżeć weekendy, zastawiajac się zmęczeniem. Nie pogadamy na temat ambitniejszych filmów, bo on woli coś w stylu American Pie, i to go śmieszy. Muzyka nie interesuje go, piłka też, o książkach nie ma mowy. Kiedyś na początku jesczze mnoie słchał starał się, a teraz zastanawiam sie że ma coś w stylu 'zdobyłem kobiete, po co sie juz starac' szok Czy na serio to soie stanie poowodem do rozstania?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil79jgora
a jak w łóżku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnewjfnqw
proponuje głębszą analizę swojego życia i zadbanie o kogo innego. odwal się wreszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreczone
Niestety, autorko to już jest przekreślone. Rozumiem, że można być lekko w związku na odległość, tym określeniem mam na myśli pary które przez brak czasu się rzadko widują i nie są tacy chętni do wspólnych odpałów, ale u was jest jeden wielki definitywny problem- nie pasujecie do siebie. Będziesz się męczyć. Bardzo. On zresztą też. I kwestią czasu będzie że on też będzie się rozglądał za panną z którą będzie mógł "tylko oglądać american pie" (chodzi mi o poziom kultury). Też miałam takiego faceta jak ty, z którym już nie miałam o czym gadać, on tylko napierdalał na swoje tematy. Zostawił mnie w końcu, bo kurwa ja odwlekałam tą decyzję a on w tym czasie poznał znajomych swojego pokroju. I męczyłąm się bardzo, czułam się tak samotnie nie mając z kim pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona nudaaa
Tylko problem jest taki że on mnie nie zostawi. cały czas jak wspominam o tym to sie stara na 2 dni, i tylko 'Ale nie zostawisz mnie? wiesz że Cie kocham' Kiedyś rozmawialiśmy było ok, a teraz widzę że wszystko się zmieniło. Kiedyś ogladając wiadomości wspomniałam coś o historii, poruszyłam temat kwestii przegranej wojny, bo byla rocznica, on nawet nie wiedział o co chodzi, pewnie gdyby nie powiedziała nie zorientowałby się że to była Polska bitwa :O jak mógł mnie zauroczyć eh . Cóż chyba tylko jego przystojna buźka, wyraźne rysy twarzy i kości policzkowe, chyba tylko tyle, bo o ciało tez nie dba, w ciągu roku się zmienil, co się dziwić jak pochlanial same chipsy, frytki i inne. Wydaje się dziwne że z nim jestem, ale wiem że mnie kocha bardzo, caly czas to mówi, bo jest czuły mily, lubi sie przytulac, ale mi samo przytulanie nie wystarczy. Chociaz powiem żeby mnie nie starcic to zrezygnował z fast foodów i nawet coś ćwiczyć zaczął. więc się stara, dlatego trudno mi będzie zerwać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinaka
Jasne, że to nie jest facet dla Ciebie. Niby mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają. Ale przeciwieństwa do pewnego stopnia. W Waszym przypadku chyba faktycznie nie macie wspólnych tematów, wspólnych zainteresowań, a co za tym idzie, wspólnej przyszłości. A co Cię tak naprawdę przy nim trzyma? Czujesz jakąś chemię między Wami? Czy tylko przyzwyczajenie? Ja też kiedyś byłam w takim związku, że nie mieliśmy za wiele wspólnych zainteresowań. To jednak jest męczące. Zwłaszcza, że dorosłe osoby trudno już zmienić i dopasować je do siebie. Od jakiegoś czasu poznawałam osoby przez internet, różne typki się zdarzały. Ale ostatnio korzystam z mydwoje właśnie dlatego, że tam jest dopasowanie pod względem zainteresowań czy ogólnie takich życiowych wartości. A na dłuższą metę te rzeczy są bardzo istotne. Dlatego moim zdaniem nie powinnaś się oszukiwać i po prostu zakończyć ten związek. I rada na przyszłość - następnym razem szukaj kogoś "na Twoim poziomie", kogoś, z kim będziesz miała co robić w wolnych chwilach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×