Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hebjc jm

Ludzie,ktorzy kradna cudze marzenia

Polecane posty

Gość remyygyusz
Dlatego ja pozbywam się bez mrugnięcia okiem osób, które żerują na mojej dobroci, wrodzonym zaufaniu do ludzi i szczodrości. Nie te czasy. Chociaż chyba nie mogę narzekać, bo generalnie na swojej drodze spotykam dobrych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 72yy66
w dodatku owa kolezanka zamiast byc wdzieczna, starac sie cos dac od siebie tylko wymagala. Ludzie gdzie wy takie mendy znajdujecie??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam ze zycie
wyrownuje rachunki, nie na drugi dzien odrazu bo zycie nie trwa 2 dni ale troche dluzej:)) ale za rok dwa trzy, albo 5 nigdy nie wiadomo co moze tej rzekomej kolezance sie przytrafic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
sranie w banie! znam duzo skurwysynów i im się powodzi od lat! wiec pierodlenie o karmie itp wsadz razem z głowa do muszli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onatojaijatoona
wspolczuje, ale jednego nie rozumiem. Piszesz ze kiedy miales tydzien wolnego nie pozyczylas kolezance auta bo mogla jechac do pracy autobusem. A kiedy ona sie wyprowadzila to ty nie moglas dojezdzac autobusem? Musialas sie od razu zwolnic czy ja dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan klekxss
Wiecie ja rozumiem ze czasem takie sytuacje same od siebie wychodza, czasem niestety cos odbywa sie kosztem kogos. Ale jest to w miare ok, jezeli dana osoba zyskuje cos w zamian, albo chociaz uslyszy "przepraszam, postaram sie to jakos ci wynagrodzic". A le sytuacje, ze ktos komus pomaga a drugo celowo go niszczy (i nie wazne z jakiego powodu) ale z premedytacja pograza drugiego BRAK SLOW!!!! tACY ZAZWYCZAJ NAWET NIE MAJA WYRZUTOW SUMIENIA. To jest typ tak zawistny, zazdrosci, wykorzystuje, odbiera a potem poprostu idzie dalej. I takiemu to sie zawsze jakos ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
post wyzej ktos sie pode mnie podszyl. Tak ona mogla autobusem do polowy drogi a na skrzyzowaniu mogla ja odebrac ta jej nowa kolezanka i niby juz byly ugadane, ja najpierw sie zapytalam jej czy bedzie miala jak dojechac, ona ze tak, a ja wtedy ze pozyczam samochod komus innemu i bylo ok. Dopiero ona wieczorem przyleciala i zaczela wrzeszczec ze mam odebrac tej osobie sam. bo ona jednak nie ma jak jechac na co ja juz sie nie zgodzilam, z reszta co, pozyczylam komus i tego samego dnia mialam oderac, bo dziewczynka z placzem przyleciala? Ale grosza wczesniej do auta nie chciala dolozyc? A ja jakbym miala autobusem dojechac to juz one by mnie nie odebraly, bo przeciez ta "kolezanka" dawno nastawila ta druga przeciwko mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
masz za swoje, byłaś, a i tak wiem, ze to prowo, bys jakoś dojechała autobusem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
w poniedzialek juz nie dojechalam do pracy i byl koniec. Plan z jej przyjazdem w duzej mierze opieral sie ze "kupimy razem samochod i ona bedzie kierowca". Pozniej wyszlo, ze ja kupuje samochod a ona mnie szntazuje (wiele razy kiedy zwracalam jej uwage, ze znowu spowoduje kolizje bo za szybko jedzie, ta mi wrzeszczala, ze zaraz wysiade i sobie dojde, albo, ze jutro ja bede kierowac, badz pewnego dnia sie zdziwie bo mi ktos szyby w samochodziku powybija i takie tam) A mi zalezalo na pracy i na tym zeby ona miala tez, w koncu kupe kasy mi juz wisiala i wlascicielowi domu tez, chcialam zeby go tez splacila bo on pozwolil zaplacic jak zarobi, a zaufal MI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegarmistsz
patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lnbclc
ktos kto sie tu podszywa pod autora pewnie sam jest jedna zz takich kurew i teraz broni ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do przodu i sie nie przejm
autorko a kiedy to bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
sram wam do ryja cioty dajace sie wykorzystać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do przodu i sie nie przejm
i z jakiego miasta w pl? Powiem Ci, ze jakbym czytala o sobie!!!! Tyle tylko, ze moja pseudo kolezaneczka, ktora tez z dnia na dzien sie wyniosla trafila do takich ludzi (grupka polaczkow) ktorzy tylko chlali i imprezowali. Ona wkrecila sie w ich klimat i z tego co wiem jej nowi znajomi najpierw wykorzystali ja, ona przez wiecznego kaca i spoznianie sie zostala zwolniona i tez stracila cale pieniadze :) takze wrocilo do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenonnon
uwazaj gnomie podszywajacy sie pod innych zeby na ciebie ktos nie nasral wypierdalaj stad, chcesz pokazywac swoj ujemny poziom inteligencji i sie wypowiadac w swoim prymitywnym stylu to zaloz swoj temat, proponuje "jestem debilem i juz nic mi nie pomoze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika======
NIE MA TEGO ZLEGO!!!! Mam juz swoje lata i wieeeeele sytuacju zyciowych juz przeszlam, mialam tez kontakt z przeroznymi ludzmi, moja praca tez opierala sie na rozmowach z ludzmi. I uwierzcie mi na slowo, kazda osoba, ktora celowo i umyslnie zrujnowala czyjes zycie dostanie to w takiej czy innej postaci z powrotem. Radze przemyslec swoj sposob postepowania i to wielokrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
ha ha ha cioty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnannannjske
"skonczylo sie na tym ze stracilam prace wieloletnia i nie mialam z czego zyc dwa lata!!! a one nawet nie zadzwonily,zylam na garnuszku ojca majac 28 -30 lat wtedy zmienilam sie i zaczelam ludzi traktowac obojetnie, od tego czasu mam dobrze" Skąd ja to znam. Jestem teraz na takim etapie, właśnie wyladowałam na garnuszku rodziców bo przez wredną sukę którą uważałam za koleżanki zwolnili mnie z pracy. Ale teraz już zmieniłam podejście i cały czas zmieniam. Chyba tego potrzebowałam bo chociaż się ogarnę i będę ludzi traktować obojętnie, nawet moja siostra której wiele lat pomagałam nigdy się nie odwzajemniła i jeszcze potrafi rozgadywać chamstwa na mój temat i bezczelnie wykrzyczeć mi w twarz że to ona jest lepsza. Ludzie są obłudni, nie wszyscy ale teraz juz wszystkich będę traktować z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika======
wyladowac na garnuszku u rodzicow przez suke to jest wlasnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia09987
Dziewczyny mleko się wylało i trzeba iść dalej. Ja mam podobną sytuację po 5 latach ciężkiej harówy, wyleciałam z pracy również dzięki naszej rodaczce, nagadała na mnie jakiś głupot tak, że nikt z zespołu z którym pracowałam 5 lat nie chciał na koniec ze mną rozmawiać. Ja nie potrafię być wredna i nie jestem w stanie nikogo zniszczyć nawet w imię dobrze płatnej pracy, dziś podobnie jak w muszę zacząć wszystko od zera a jestem po trzydziestce, i również uczę się obojętności i dystansu do innych. Wiem,że już nie mam szans na powrót do miejsca którego kochałam, bo finansowo jestem na die ale być może los się jeszcze do mnie uśmiechnie, podobnie jak do was gdyż jest wiele pięknych miejsc na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnannannjske
ja już się zbliżam do trzydziestki i przeraża mnie to że musze zacząć od zera :O do tej pory jest mi przykro z tego powodu jak zostałam potraktowana, samo zwolnienie to nic w porównaniu do okoliczości w jakich to się stało. Na nic były moje tłumaczenia, bo kazdy dobrze wiedział że mam rację ale nie mogł tego przyznać. A koleżaneczki dupe wypięły już tego samego dnia i nawet nie zadzwonią spytać jak się czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia09987
Ja przestałam się nad sobą użalać, nie wiem ale chyba się powoli podnoszę, co się stało, znów wstąpiła we mnie energia i wiara że może się uda znaleźć jakąś pracę, ja myślę o pracy za granicą bo w Polsce kobieta po trzydziestce to prawie emerytka. Ja zaczynam powoli skupiać się na szukaniu pracy za granicą przez internet, przekopuje tysiące stron, wyszukuje agencje pracy, wysyłam swoje podania bezpośrednio do firm i powiem wam, że odzew chociaż znikomy od potencjalnych pracodawców ale jest. Kto wie dziewczyny może kiedyś znów się ułoży w naszym życiu, a my doświadczone o takie historie będziemy mądrzejsze i na przyszły raz nie damy się już zwieźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
nie rozumiem tego, koleżanka wypięła się na Ciebie, a Ty czemu nie umiałaś sobie zorganizować innego kierowcy? Ja to bym zaraz coś wykombinowała. Co z tą osobą, której pożyczyłaś samochód? Ostatecznie bym taksówką jeździła dzień, lub dwa i dalej kombinowała. Ugadała się z kimś w pracy, dała ogłoszenie o wspólnych dojazdach. Jest tyle możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
dowiedzialam sie w niedziele wieczorem, ze ona sie wynosi. Taksowka? Sadze ze w 1 strone zaplacilabym na nasz 200zl. I myslisz, ze nie probowalam? Ale jak znajde w 1 noc kierowce. Dom byl na odludziu, ludzie z pracy mieszkali w zupelnie innych czesciach wyspy. Ale gdyby ona mnie poinformowala tydzien przed, dokladnie wtedy oglaszala sie dziewczyna, ktora szukala pracy i byla kierowca. I akurat w nast. tyg. byly nowe miejsca pracy, wiec spoko we 2 moglybysmy tam sie zalapac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
a nastepnego dnia gdy sie nie pojawilam w pracy chyba wiadomo czym sie to zakonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
to rzeczywiście kanał :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
wydawaloby sie, ze za granica polacy powinni byc dla siebie lepsi, jeszcze bardziej sobie pomagac, a tymbardziej jezeli to osoba ktora znasz od dziecka. Teraz juz wiem, ze nikomu nie nalezy pomagac, lepiej udawac, ze nie da rady i tyle. Co smieszniejsze, ludzie stamtad, ktorzy juz ladnych pare lat przezyli za granica, ostrzegali mnie i mowili, ze mam nie sprowadzac kolezanki, bo "bedzie chciala miec to co ja", na co ja mowilam ze nieee no co wy, ona az taka nie jest, po za tym fajnie bedzie miec wreszcie kogos znajomego przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnannannjske
coś w tym chyba jest, u mnie zdrajcą też okazała się kolezanka którą znałam z poprzedniej pracy. Do tej pracy tak samo jak do poprzedniej przyszła później niż ja, wyszkoliłam ją pomagałam we wszystkim pomogłam sie nawet zaklimatyzowac bo ona z nikim nawet nie umiała złapac kontaktu. Z ludźmi z pracy zaczęła rozmawiac dzięki mnie trzymając się ze mną. I teraz to ona tam dupe grzeje a ja zostałam na lodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
ja mialam to samo, ona przyjechala i czula sie zupelnie obca, to ja ja zapoznalam ze wszystkimi moimi znajomymi. Wyobraz sobie, ze ta gdy zorientowala sie z kim jestem blisko, probowala mnie z nimi sklocic! Jednemu mowila, ze ja cos tam na niego pow. potem przychodzila do mnie i mowila, ze ten ktos o mnie zle mowil. Obrabiala mi dupe za plecami, ja sie dopiero po czasie dowiedzialam, ludzie mi mowili, ze kiedy tylko mnie nie bylo to ona robila wszystko, zeby wejsc na moje temat...Ja czulam od poczatku, ze nagle moje relacje z ludzmi (a dopoki jej nie bylo byly na prawde super) zaczely sie stopniowo pogarszac. Dodatowo ona mna manipulowala, ze ja jej nie moge samej zostawiac, wymagala wrecz ze skoro ja sciagnelam to teraz "musze sie nia zajmowac" najprosciej mowic. Widzialam rozne sygnaly ale na boga kto moglby przewidziec,ze kolezanka jest w stanie taki numer wywinac. Kazdy ma przeciez wady i trzeba nauczyc sie je tolerowac, ja tak robilam a teraz slysze ze glupia bylam skoro wiedzialam jaka ona jest. Gdybym w 100% wiedziala to bym w zyciu jej nie sciagnela i zostawila na pastwe losu, zeby gnila w samotnosci w polsce, bez przyszlosci. Teraz to ja gnije, w domu u moich rodzicow. Mialam wszystko a teraz musze patrzec na jej usmiechniety ryj, ktory przyjechal w odwiedziny. Wczesniej to ona patrzyla na mnie z zazdroscia, jak ja przyjezdzalam w odwiedziny i sobie wracalam tam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
i tez byloby mi 100 razy latwiej przelknac porazke, ok nie udalo sie za granica (chociaz wiem, ze zanim ona sie pojawila to nie bylo takiej opcji, ze wyladuje spowrotem w pl) ale patrzec na to jak ktos najpierw cie depcze a teraz dorobil sie twoim kosztem i spelnia marzenia ktore to JA od zawsze chcialam spelniac, a to ona zawsze powtarzala ze nie wie czego chce, jej wszystko jedno, jej zycie to 1 wielki przypadek. I tu powiedzenie ze glupi ma zawsze szczescie jest jak najbardziej trafne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×