Z pozoru smieszna sprawa

Witam, jestem Grzegorz mam 27 lat, zmagam się z nie typowym ale dosc błachym problemem. Pochodze z bogatej rodziny, moi rodzice posiadaja dosc wysoki status materialny, są dobrze wykształceni oboje pracują we własnych przedsiębiorstwach. Jestesmy porządną dobrze sytuowaną rodziną. Od małego, jako dziecko pozniej nastolatek nigdy nie zaznałem jakichkolwiek przykrosc z powodu braku pieniędzy lub konfliktów matki czy ojca, wychowywany byłem w miłości trosce i bezpieczenstwie, generalnie rodzine miałem zawsze na medal. No na pierwszy rzut oka wszystko idealnie pobrałem porządne, solidne wykształcenie( dwa lata temu skonczyłem ekonomie na UW), zawsze żyłem na wysokim poziomie, ( wycieczki po całym świecie, szwajcaria, USA, same kurorty, 4-5 gwiazdkowe hotele, w czasach dziecinstwa jazda do szkoły z matka ojcem czy dziadkiem jaguarami porsche, mercedesami itp była dla mnie jak chleb powszedni, tzw markowe ubrania z najwzszych polek, chociaz pozniej majac juz ich cale szafy, nie widzialem w nich nic szczegolnego i odrozniajacego je od zwyklych ubran kolegow, sprzet sporotwy najwyzszej klasy, narty w luksusowych hotelach w st moritz aspen, dziesiatki tysiecyzdjec ktorymi matka zalepiala permanentnie od citoek wujkow znajmoiych partenrow biznesowych bankietow sptkan z prezesami po daleka rodzine) Szkoły prywatne kursy nie kursy, życie jak w madrycie, czasami jak juz rzygalem tym wszystkim i czasami marudziłem rodzica przy podwieczorku między stąpającymi panami w smokingach, pytajacymi co 3 sek czy nic mi niepotrzeba jeszcze przypadkiem, to pytali nie podoba ci się ,czemu jestes taki nie w sosie nierzadko mnie to irytowalo do granic mozliwosci) I WLASNIE TERAZ ZACZYNA SIE MOJ CIEZSZY kawalek chleba. Otuz przez ta cala zyciowa ,,alienacje na salonach" nie moge znalezc zadnej dziewczyny, a jezeli juz znajde to leca one przewaznie na moje posiadlosci w konstancicne i w roznych miejscach polski luksusowe auta i gruby portfel, Jezli juz znajdzie sie taka ktora szczerze jest ze mna a nie z moimi pln -ami, to w kazdej sytuacji zyciowej odstaje od NIEJ, nie mam takich dosiwadczen zyciowych nie chodzilem schlany po imprezie po rowach, nie wycieralem sie po blokowiskach nie rozumiem ZYCIA, ,, nierzadko dochodzi do ripost w postaci,, no bo co ty mozesz wiedziec o tym, jak ty wszystko w zyciu miales i nie przeszedles ciezkich sytuacji. CZUJE SIE Z TYM NAPRAWDE ZLE I I CZASAMI MYSLE ZE RZECZYWISCIE JESTEM WYALIENOWANY BO NIE PRZESZEDLEM DRAMATOW ZYCIOWYCH I MAM MIEC O TO ZAL TERAZ DO RODZICOW?

spoko, też miałam tak jak Ty :-)

po prostu nie mów im od razu co masz. w ogóle nie musisz się tym chwalić

coś za coś!

moi rodzice co prawda nie zarabiali milionow, ale tez mi nigdy niczego nie brakowało, miałam to co chcialam, nie lezałam w rowie po upojeniu alkoholowym i nie mialam problemu jak zwiazac koniec z koncem, i jakos wyobraz sobie nawet sie nie zastanawiałam czy nie powinnam miec do nich o to pretensji...wrecz przeciwnie, jestem wedzieczna, szczesliwa i doceniam to. nie wiem dlaczego tak do Ciebie mowia, ale musisz sie zadawac z takimi co naprawde miały lub maja ciezko, albo w co watpie, faktycznie masz problemy z ogarnieciem najprostszych rzeczy i na wszystko odpowiadasz "jak nie masz/zepsul sie/ukradli to sobie kup drugi"

Żalisz się czy chwalisz?

moze popracuj nad ortografią trochę, zawsze to jedno mało przyjemne doswiadczenie, którym sie mozesz chwalic :D

... do tego jestes 30-letnim bezrobotnym prawiczkiem obdarzonym nieprzecietna wyobraznia ktory kocha wymyslac alternatywne wersje swojego zycia

migotka tylek jak szczotka Hahahaha, padłam :)

ponioslo cie chlopaku