myśle jeszcze o byłym,a razem nie jesteśmy prawie 4 miesiące

czy to jest normalne ze jeszcze sie myśli,?:(

pewnie byłaś w nim bardzo zakochana skoro trudno Ci o nim zapomnieć, z czasem minie, nie przejmuj się:)

Przeciez on zmarł na Tytanicu..Biedna Rose..

Ruda widziałem na kafe twoja naga fote w wanie, wczoraj niezła z ciebie dziwka jaka odwaga jak gebe zamazałas..;/?

hahaha ta nie byłam ja, nie robie sobie takich zdjęc:]

ale i tak masz wygląd i zachowanie dziwki, u was to rodzinne.

tak to normalne :(

hahaha ja nawet nie jestem ruda, więc wsadź sobie swoje głupie stereotypowe komentarze tam gdzie światło nie dochodzi;]

to była moja wielka miłość... największa jaka mnie spotkała... razem tyle lat, a nagle ja sama, on sam...

jak była miłosc to pownien sie postarac jak Jack dowsan tak pieknie kochał Rose:)

rozpadło się, wiem, ze on też jeszcze o mnie myśli, ale ma dużo żalu w sobie, ja też... tak ciężko jest mi zapomnieć...:(

normalne. Ja nie jestem już z byłym ponad 2 lata, bardzo mnie skrzywdził po 4 latach związku zostawił z dnia na dzień dla innej (długa historia). Mam teraz już nowego faceta, jestem z nim bardzo szczęśliwa ale niestety, czasem myślę o tym pierwszym, o tej pierwszej, wielkiej miłości, nadal boli jak mnie potraktował. Te bolesne myśli chyba już na zawsze pozostaną. My, kobiety głupie jesteśmy i tyle. Ciekawe czy nasi byli tak o nas rozmyślają, wątpię w to.

a dlaczgo się rozstaliście?

długa historia:( nie mogliśmy się dogadać i chyba sami się pogubiliśmy w tym dorosłym życiu... mieszkaliśmy razem:( nikt nikogo nie zdradził, teraz już 4 miesiące nie jesteśmy razem prawie a ja nadal o nim myśle, chciałabym żeby się do mnie odezwał... a wiem ze tego nie zrobi:(

Wiesz co naprawdę rozumiem co czujesz. Ale może to lepiej ,że się do Ciebie nie odzywa, po co rozdrapywać stare rany ;( Z doświadczenia wiem,że takie odgrzewane związki nie wychodzą na dobre. Zabrzmi banalnie ale staraj się nie myśleć o nim, baw się , wychodz gdzieś. Byliście ze sobą tyle czasu więc tak łatwo nie da się zapomnieć.

:(