jak jest u Was z bebilonem pepti? czy przychodnie robią problemy z refundacją?

Nie wiem czy tylko u mnie tak jest (kujawsko-pomorskie) czy wszędzie, ale pediatrzy stwarzają problemy i odsyłają do alergologów, którzy mają za zadanie potwierdzać skazę białkową i wpisywać kod choroby w książeczkę, żeby dostawać pepti refundowany potem. Byłam też prywatnie i p. doktor bez problemu wypisała mi receptę na 6puszek, a na wiadomość o wymysłach przychodni powiedziała, że są to bzdury, jakieś przekłamanie, że pediatra też ma prawo wypisać receptę ze zniżką, więc nie wiem już jak to jest. Czas oczekiwania do poradni alergologicznej to minimum 3miesiące na NFZ, więc pewnie będę musiała iść prywatnie, a jeśli nie, to chodzić prywatnie po recepty do pediatry, co się mija z celem, bo wizyta kosztuje 70zł, więc jak dostanę receptę na 6puszek, to tak jakbym kupiła praktycznie na 100% dzieląc koszt wizyty na ilość puszek. Zastanawiamy się z mężem na co więc idą te składki zdrowotne do ZUS skoro wszędzie trzeba walić kasę i leczyć się prywatnie, bo albo robią problemy albo czeka się miesiącami, a my płacimy po kilkaset złotych miesięcznie, żeby móc się dostać do lekarza i za to nie płacić:/ Jak jest u Was?

żadna z Was nie korzysta z pepti ze zniżką?:(

ale powiedziała że do alergologa musimy iść. więc w czasie oczekiwania na wizytę one je wypisywała ale wymagała doniesienie swistka. Tyko musisz wiedzieć, ze alergolog też może robić problemy. oni teoretycznie- zanim dadzą zaświadczenie- powinni zrobić próbę prowokacji.

takie są teraz podobno przepisy. mówił nam o tym i pediatra i gastrolog. i alergolog mojej siostry dziecka też tak twierdził

A Ty właśnie zamiast prywatnie do pediatry to idź do alergologa. jedną czy dwie wizyty opłacisz i będziesz miała świstek już na dłużej. W razie wizyty możesz mówić że wielokrotnie próbowałaś przejśc z pepti na normalne i problemy zawsze wracają. może darują sobie prowokację. chociaż ja poddałam dziecko prowokacji i wyszło nam na dobre bo okazało się, ze mleko wcale nie szkodziło

rozumiem. tylko u mnie chyba nie będzie potrzebna prowokacja. jesteśmy dopiero ósmy dzień na pepti i zmiany nadal widać. mały jest wysypany na buzi (szczególnie poliki) i ma gdzieniegdzie strupki nawet. ja poza tym mam od dzieciństwa skazę i azs. musi mi uwierzyć na słowo i w to, co widzi. to jest w ogóle chore. przecież jakby dziecko nie potrzebowało takiego mleka, to bym go nie chciała, ale jest chory, a oni jeszcze stwarzają problemy.

to na ile takie zaświadczenie wydaje? nie ma tak, że potrzeba jednorazowo wpisu do książeczki z kodem choroby i tyle? wiesz, dziecko ma dopiero 6tyg, więc nie chcę go męczyć prowokacjami. wystarczającym dowodem jest to, że jest super poprawa po pepti ze skórą i ukł. pokarmowym. przeszły kolki, a kupy są wreszcie normalne - wcześniej był to jeden gęsty śluz nie przypominający kupy niemowlaka

Ale ludzie są różni. niektórzy chcą pepti bo myślą że jak z apteki to lepsze:O Zaświadczenie chyba wydaje się jedno. Jak taki maluch i takie widoczne zmiany to mądry alergolog nie powinien robić problemów i może przeprowadzić pseudoprowokację- tj. na papierze;) Nie baw się w chodzenie do pediatry prywatnego. Idź do tego alergologa. skoro dziecko naprawdę ma alergię to i tak alergolog mu się przyda.

gdyby jednak kazali tobie zrobić prowokację to pokiwaj głową ale rób swoje. potem wypisz tylko wymyślone skutki uboczne podawania normalnego mleka i tyle

najlepiej rozejrzyj się za takim llekarzem, który pierwszą wizytę przeprowadza prywatnie a później wciąga do poradni a nfz. wbrew pozorom sporo jest takich lekarzy.

U nas ( śląsk ) wystarczyło do kartoteki w ośrodku zdrowia dostarczyć zaświadczenie od alergologa ( wynik badania ). Teraz recepty na mleko wypisuje pediatra.

dzięki za rady. szukam właśnie dobrego alergologa dziecięcy, ale mieszkam na takim zadoopiu, że nie mogę nic sensownego znaleźć. dzwoniłam po wszystkich poradniach, to terminy październik-luty:o szukam prywatnie jednej babeczki, ale nie mogę jej namierzyć. specjalistów tutaj jak na lekarstwo w każdej dosłownie dziedzinie. no ja nie jestem z takich co wyciągają bez potrzeby skierowania czy leki. wolałabym, żeby nie był alergikiem, ale niestety dostał to w genach. on już był w takim stanie, że dostał na te policzki dicortinef na stan zapalny, a fenistil w kropelkach na swędzenie, bo cały dzień płakał i spał po 10min, ze strupków na uszach sączyła mu się ropa, na skórę dostał cutibazę i alantan. skazę widać na odległość, więc mam nadzieję, że nikt nie będzie mi robił problemów. nie chcę robić żadnych prowokacji, bo aż się boję jak zareaguje na zwykły bebilon. dopiero dochodzi do siebie

dziecięgo*

może spróbuj gastrologa? oni też się trudnią alergiami- tym bardziej że Twoje dziecko miało też typowo brzuszne objawy

tak, miał objawy ze str. przewodu pokarmowego tj śluzowate kupy i ogromny problem z ich zrobieniem, kolki, wymioty chlustające - te ostatnie jeszcze nie przeszły. no muszę działać, obym tylko nie miała problemów z załatwieniem głupiego zaświadczenia

U mnie również potrzebne było zaświadczenie od alergologa, żeby otrzymywać receptę na pepti z refundacją, ale zaświadczenie to nie mogło być od prywatnego alergologa, nie wiem dlaczego, takich podobno NFZ nie uznaje, tylko tych z którymi ma podpisany kontrakt, więc zanim umówisz się na wizytę, nawet prywatną dowiedz się, czy dany lekarz ma podpisany kontrakt z NFZ, albo dowiedz się jakie są zasady w Twojej przychodni, bo może to był tylko wymysł mojej, nie chciało mi się wnikać,bo fartem załatwiłam wizytę u alergologa w ciągu 2 dni (normalnie czeka się ok 5 miesięcy)

kamcia, nie załamuj mnie:) obdzwoniłam wszystkie poradnie i najbliżej na październik/listopad jest termin, więc nie mogę tyle czekać, zostało mi 5puszek pepti, czyli średnio na jakieś 2tyg. dziś rozmawiałam z kierowniczką mojej przychodni i jak mówiłam, że pójdę prywatnie, to nie miała żadnych sprzeciwów, więc może będę mogła iść prywatnie. z resztą co to za różnica w jaki sposób się wizyta odbywa? przecież czy prywatnie czy nie specjalista zna się na rzeczy i wie czy może wystawić zaświadczenie czy takowego nie potrzeba. też wymyślają. tylko kłody pod nogi człowiekowi rzucają. dosyć, że się kupę kasy im płaci co miesiąc, to jeszcze wiecznie coś im nie pasuje. ja oprócz pediatry i raz na ruski rok interny leczę się z całą rodziną prywatnie, bo terminy oczekiwań i usługi na nfz są śmieszne. gorzej jak ktoś nie ma pieniędzy i co wtedy? musi cierpieć lub umierać?:o

Mi w przychodni powiedziano, że nie uznają zaświadczeń od lekarzy prywatnych, tylko tych którzy mają podpisany kontrakt z NFZ, tylko z tego względu, że załatwiłam szybko wizytę nie chciało mi się wnikać czy jest to zasadne i zgodne z przepisami. Lekarze w przychodniach zabezpieczają się na wszelkie sposoby, żeby nie płacić wysokich kar za wypisywanie mleka, no i niestety odbywa się to kosztem pacjentów

w ogóle ten cały nfz to kpina. jestem dziś tak zła, że aż mnie nosi. człowiek ma chore dziecko, a musi kombinować, żeby dało się je leczyć. czemu mam płacić o połowę więcej, skoro dziecku należy się jak psu buda, tym bardziej, że tyle lat opłaca się te cholerne składki, a w ogóle z tego nie korzysta:/

ode mnie też przychodnia zażądała zaświadczenia od alergologa, umówiłam sie na wizytę, oczekiwanie 3 miesiące, ale pediatra wypisywała mi recepty warunkowo bez problemu. a na alergologa trafiłam dobrego, babka porządnie zrobiła wywiad i zajęła się małą, chodzimy do niej już ponad rok. podawałam też córce probiotyk latopic, jest stosowany u dzieci ze skaza i azs, uszczelnia układ pokarmowy, hamuje tzw. marsz alergiczny.

lubanska - no widzisz, a u mnie wypisują mi recepty na 100% i nie ma zmiłuj, a do alergologa termin za minimum 2m-ce, w tym czasie potrzebuje ok. 20 puszek, jak łatwo można policzyć to jakieś ponad 200zł więcej, które można spożytkować chociażby na 4paki pampersów, ale oni mają to w doopie:o bogaci wszyscy są