Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vero777

brak prezentu ślubnego od własnej siostry

Polecane posty

Mineło pół roku od ślubu a nadal nie dostaliśmy żadnego prezentu od rodzonej siostry! I bym żadnych roszczeń nie stawiała, gdyby nie to, że 1) przed ślubem zapytaała się, co chcemy, 2)w trakcie ślubu przepraszała, że nie ma prezentu, ale Allegro się spóźniło z dostawą i obiecuje, że wyśle prezent pocztą, 3) trzy miesiące po ślubie przepraszała, bo znowu jakieś problemy z dostawą itd. Czyli niby intencje ma, ale coś nie wychodzi. Czy ona mnie aż tak nienawidzi? Ja bym przetrawiła fakt, że nie dostaliśmy nic od mojej siostry, ale te jej tanie wymówki są nie do zniesienia. P.S. osobiście otwarcie z nią o tym nie gadałam, bo wiecie jak jest....sprawa jest znacznie bradziej skomplikowana niż jestem w stanie tutaj opisać. W skrócie - jakakolwiek poważniejsza rozmowa na ten temat skończyłaby się mega kłótnia, oskarżeniami i wyciąganiem bóg wie jakich brudów z dalekiej przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uznaj, że prezentu nie dostaniesz i już. zdarza się. sama nie wiesz jakie problemy może mieć siostra, choć nie da sie ukryć - trochę głupio, że się tak bezsensownie tłumaczy. olej sprawę i już, szkoda nerwów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie dostałam
Nie dostałam prezentu od siostry i kilku innych osób,ale nigdy nei miałam do nikogo z nich pretensji,widocznie nie mieli pieniędzy,nie wiem,bo nawet nie poruszłam tego tematu.Bierzecie ślub dla siebie czy dla kasy??Co za ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"co za ludzie" ?! Po pierwsze nie po to tu pisze, żeby mi tu ktoś ubliżał. Po drugie nie chodzi mi o kase, tylko jest mi przykro, że mam takie nieszczere stosunki z siostrą. Jak ktos nie ma pieniędzy, to nie obiecuje przy każdej okazji, że wyśle prezent pocztą, tylko po prostu nie ma tematu. Tutaj sytuacja jest inna. Poza tym, jak siostra pytała się mnie, co chcemy dostać, a ja jej podsunęłam pomysł, to poprosiła mnie o jeszcze dodatkowy pomysł, bo planowali z mężem przeznaczyc więcej niż ten pierwszy prezent by kosztował. Więc tu nie chodzi o kasę. Chodzi o ten gest, którego nawet za złotówke nie było, a był obiecany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miodowocynamonowo, dzięki za konstruktywną wypowiedź. Masz rację. Widocznie cos tam jest, o czym nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie dostałam
Widocznie siostra wie jaką przywiązujesz wagę do prezentów,udaje,ze chce kupić i tyle.Niestety z taką osobą jak ty nie może normalnie porozmawiac i przyznać się,ze nie ma pieniędzy,podejrzewam,ze wlaśnie o to chodzi.A ty tu pi..przysz za przeproszeniem o jakimś braku szacunku itp,co to wogóle ma wspólnego z tą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAAAAAAAB
Nie Ty jedna. Ja nie dostałam kompletnie nic od rodziców ani siostry z jej chłoptasiem. Nawet nie wzieli z domu płatków które kupiłam do sypania pod kościołem. Za to do tego co zostało po weselu byli pierwsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e dobra, wiedziałam, że na forach ludzie po paru wypowiedziach zaczynają pomyje na siebie wylewać, ale nie spodziewałam się, że to nastąpi tak szybko. Na szczęście dostałam jedną konkretną pomocna wypowiedź i to mi wystarczy. Zmywam się stąd, bo nie po to tu przyszłam, żeby na mnie pomyje wylewano. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
Ja też od rodzonej siostry nic nie dostałam, nawet złamanego kwiatka czy kartki okolicznościowej. Nie pomogła w przygotowaniach, mimo moich prośb. Pomogli znajomi, przyjaciele, ona w tym czasie była na wakacjach. Też dopytywała co chcemy, potem mówiła, że już niedługo da itp. W przyszłym miesiącu od ślubu minie 2 rok:) A jaki foch był, że jej nie wzięłam do pakowania prezentów od gości po weselu a:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe ciekawosci
a u mnie bylo tak rodzina tj rodzice i 2 sisotry mojego meza spoznili sie do kosciola 15 min Jedna siostra byla swiadkiem ... i jak oswiadkowa dala nam 2 misie ze stacji paliw i czekoladki ..... druga siostra nie dala nic :) potem ta siostra swiadkowa wypila sobie za duzo i przy stole zaczela mnie wyzywac od zlodziejek, bo jej brata ukradlam i jak wychodzila z imprezy to na sile ciagnela za reke mojego meza - i mowila, nie zostawaj z nia (tj, ze mna) ps, kobieta ma 36 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do braku prezentu
wow! to powyzej to jakis koszmar!!!!!!!! ja bym sie poczula ponizona i obrazona Bez urazy, ale rodzina Twojego slubnego to jakies prostaki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my z mężem również nie dostaliśmy prezentu od jego siostry i jej męża, mimo że do biednych nie należą (obydwoje pracują, on zarabia bardzo dobrze), cały czas gdzieś sobie jeżdżą (wczasy, wycieczki, spa...), kupują coraz to nowe rzeczy (komputer, meble, a ciuchy w szafie wiszą z metkami), wyprawiają imprezy rodzinne w restauracjach... Od naszego ślubu miną niedługo 2 lata. Po prostu nie wiem jak można tak zlekceważyć własnego brata. Dla mnie taka sytuacja nie ma żadnego wytłumaczenia. Oprócz takiego, że szwagierka i jej mąż to wieśniaki z potężnym tupetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwie siostry, obydwie maja dobre i stabilne prace, od zadnej nie dostalam prezentu. W dodatku mnie 2 miesiace przed slubem zwolnili z pracy. Niestety to kwestia rodziny. Rodzice mojego meza sa duzo biedniejsi niz moi, a zaangazowali sie jak tylko mogli: tesciowa pomogla mi wybrac sukienke, uczesanie. Mojej mamy to w ogole nie innteresowalo. Na moj slub (jest zamozna) ubrala sie w kiecke z marketu, chodzi ladniej ubrana na urodziny do znajomych! Jedna z moich siostr demonstracyjnie wyszla z wesela w polowie. Powodem sa rodzinne zaszlosci i przemoc (ze strony ojca i mamy w stosunku do siebie nawzajem i do nas). Wszyscy wykorzystali rodzinna uroczystosc (innych nie ma: nie spotykamy sie na raz od wielu lat, rodzice sa rozwiedzeni, siostry z nimi nie rosmawiaja) zeby pokazac sobie nawzajem, jak sie nienawidza. Dostalo mi sie rykoszetem. Wczesniej sie tego obawialam i nie chcialam nawet urzadzac wesela, ale moj maz, ktorego rodzina jest bardzo zzyta, bardzo nalegal. Muyslal, ze presadzam. Pol wesela przeplakalam ukryta gdzies po katach, zeby mnie nikt nie widzial. Ponad 5 lat minelo i nawet nie chce widziec zdjec ze slubu. Gdybym miala sie pobierac jeszcze raz, na pewno bym nie powtorzyla. Od tego czasu nie urzadzilismy juz zadnej imprezy rodzinnej. Z rodzina (z kazdym osobno) widuje sie raz na rok i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×