Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niby z mężam a tak jednak sama

Czy faktycznie to ja jestem ta zła?

Polecane posty

Gość niby z mężam a tak jednak sama

Jestem (jeszcze) mężatką, matką 2-tygodniowego Piotrusia. Sytuacja, o której zaraz napiszę miała miejsce właśnie w dniu porodu. Mój mąż wrócił owego dnia bardzo zdenerwowany z pracy. Ja byłam już w 41 tygodniu ciąży, był upalny dzień, który dał mi w kość i też nie miałam najlepszego humoru, od słowa do słowa doszło do kłótni, po której mój mąż wyszedł z domu. Podczas tej jego nieobecności ja zaczęłam się dziwnie czuć, zadzwoniłam do niego, żeby wrócił do domu, a on, przerywając mi w pół zdania syknął tylko, że nie zamierza dziś wracać do domu i się rozłączył. Powiedziałam sobie okej, nie to nie, drzwi na klucz zamknęłam, by sobie za wiele nie wyobrażał (bo byłam pewna, że wróci) i poszłam spać. W środku nocy obudził mnie mokry potok między nogami - wody mi odeszły. Wiadomo co pierwsze - telefon do męża. Dwa pierwsze razy nie odebrał. Za trzecim - odrzucił połączenie. Poczułam się wtedy jakby mnie ktoś walcem przejechał. Ale ze względu na bóle jakie mnie naszył, nie zważałam już na nic, ogarnęłam się, wsadziłam torby do auta i sama pojechałam na porodówkę. Poród był szybki, na porodówkę trafiłam o 2-giej, o 5-tej Piotruś był już na świecie. Dopiero jak ochłonęłam dotarło do mnie, że był kompletnie sama. Że mam męża, na którego nie mogę liczyć. O godzinie siódmej wysłałam do męża sms-a, że urodził mu się syn. 5 minut później drugiego - że chcę rozwodu. Po pół godzinie mąż był w szpitalu. Oczywiście najpierw poleciał zobaczyć dziecko. Jak wrócił do mnie powiedział, że rozwodu to on chce, bo nigdy mi nie wybaczy, że odebrałam mu szansę na bycie obecnym przy porodzie jedynego syna (bylo wcześniej ustalone, że chce być przy porodzie)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby z mężam a tak jednak sama
Czy rzeczywiście z dwojga złego to moje zachowanie było bardziej "okrutne"? Nie wiem nawet jak to opisać.. Ale jak mi to powiedział to poczułam straszne wyrzuty sumienia, że faktycznie odebrałam mu coś naprawdę ważnego. Ale do cholery przecież zdawał sobie doskonale sprawę, że to się może stać lada chwila i nie powinien zostawiać mnie samej, a już na pewno odbierać telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanbvas,vdavma
typowe kurwa :-D faceci to mistrzowie w wywracaniu kota do góry nogami :-O sam spierdolił sprawę i zrzucił winę na ciebie a ty idiotka skończona uwierzyłaś że to twoja wina! no nie mogę skąd się takie idiotki biorą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby z mężam a tak jednak sama
Co do rozwodu nie zmieniłam zdania. Skoro nie mogłam na niego liczyć w tak ważnej sprawie jak narodziny naszego dziecka wiem, że za chwilę nie będę mogła na niego liczyć w ogóle. Może i jestem idiotką, bo naprawdę mam straszne wyrzuty, że odebrałam mu coś, co może zdarzyć mu się raz w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdaswsa
jezu, co Ty mu odebrałas?? pomijajac ze zostawil Cie wiedzac ze lada chwila mozesz zaczac rodzic, narazajac na niebezpieczenstwo moze bo roznie to bywa, moglas nie moc sobie tak sama poradzic, to przeciez wydzwanialas do niego...sam jest sobie winien. Kretyn i tyle, tez bym pewnie nie chciala go juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widziałam to
wiesz co zatkało mnie... ale masz kurwa męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za palant
:o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemożliwe ot co
ale co Ty mu odebrałaś? :O Przecież dzwoniłaś do niego, a że nie odbierał, to sam sobie jest winien i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej!!! Swoją drogą, faktycznie faceci to mistrzowie w odwracaniu kota ogonem... :O i w zrzucaniu winy na kobiety. A najgorsze jest to, że my niestety w wielu przypadkach się na to łapiemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic mu nie odebralas Sam sobie odebral facet wiedzial ze jestes tuz przed porodem zostawil cie sama w domu nie odbieral telefonow wiec sam sobie to zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhgfdghb
tylko nie daj sobie wmówić że to twoja wina, olej prostaka, a ty napewno znajdziesz rownego sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszedłbyś obok
ach cóż za kochający tatuś z tego twojego faceta :D pod warunkiem że postawimi znak równosci miedzy miłością a gledzeniem o niej post factum :P, :P, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandraW.w
twoj maz to palant i nie daj sobie wmowic poczucia winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×