Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Artur lat 32

Problem z żoną i teściową POMOCY !

Polecane posty

Gość opiopi
Artur to tak jak ja :). Ale tak jak mówię staram się to robić jak np siedze z dzieckiem w parku, nudzę sie a mój partner jest w pracy. To wtedy i 40 min możemy nawijać. A mieszkamy od siebie też jakieś 100m odległości. Ja mam jeszcze taką koleżankę od pogaduszek to jak się zdzwonimy to wychodzę na papierosa i mozemy tak ze 40 min, potem przerwa na godzinę i z powrotem 40 min nawijania przez słuchawkę. A moze spróbuj tak ze jesli coś będziecie razem robili i zadzwoni mama do żony to pozwól jej pogadać a jak już będzie kończyła popros by dała Ci teściową i powiedz jej że życzyłbyś sobie spędzić wieczór (spacer, kino basen) z żoną i prosiłbyś by mama wam w tym nie przeszkadzala - moze do niej też coś dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
ja ci powiem inaczej- za granica mieszkam i do domu dzwonie czesto ale ten moj dom tu w uk jest wazniejszy.kocham mame tesknie cholernieeeeeeeeeeeee...ale balans wiem gdzie jest. nie chce cie dolowac i pouczac..jestes doroslym facetem i mezem i ojcem niedlugo? wiec tez glowa rodziny-z tego co piszesz to ty tesknisz za zona nawet jak ona jest obok- mnie osobiscie by wkurzaly takie tel tez...czulabym kontrole...presje. no ale twoje zycie...ty wiesz lepiej-tylko pamietaj by to nie naroslo-zona jest b zwiazana uczuciowo z matka -stad ten kontakt ich-ale juz jest maz i troszke to musi byc ukrocone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur lat 32
opiopi jesli powiem tak jej mamusi jak radzisz to na 100% obrazi sie pewnie i żona i tesciowa ale faktycznie to chyba jedyna słuszna racja i rada I tak zrobię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiopi
Ale wiesz jesli powiesz to grzecznie i normalnym tonem to nie ma się o co obrażać. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur lat 32
sima dziękuje za rady tez mi pomogły jesli sie dzisiaj to wszystko powtórzy to przysiegam że z tesciową dzisiaj pogadam Jutro dam znać jak to wszystko wyszło tymczasem bardzo dziekuje wam wszystkim za rady i pomoc bede uciekał Jutro sie odezwe jak poszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaauuuuuuuuuu
Artur- gaduła jestem i tyle :) Z bratową mogę z 3 godziny wisieć na telefonie, na szczęście mąż wtedy już śpi. Rozmawiamy o dzieciach, o pracy( mamy ten sam zawód), o kosmetykach itp. Nie mogę umówić się na plotki, bo pracuje, mam małe dziecko, więc po powrocie z pracy zajmuję się nim i domem. I tylko późnym wieczorem, gdy ułożę dziecko i męża spać :) mogę przejść do przyjemności i pogadać z mamą i koleżankami czy tez z kimś z rodziny. I to nastawiam telefon na głośnomówiący, bo w tym czasie sprzątam, wstawiam naczynia do zmywarki, czy tez przygotowuje obiad na następny dzień, a więc łączę przyjemne z pożytecznym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najpierw przeprowadziłabym poważną rozmowę z żoną - powiedziała,ze nie przeszkadza Ci , że rozmawia z mamą , ale przeszkadza ci ile i kiedy z nią rozmawia. Jeżeli to nie pomoże - to byłabym złośilwa. Czy jest coś, czego Twoja żona nie lubi - np palenie w mieszkaniu? Mama dzwoni? Żona odbiera - ty wyciągasz fajki i palisz przy niej ona konczy ty gasisz peta a potem wróciłabym do rozmowy i spokojnie powiedziała, każde spędza czas jak lubi, ty - rozmawiasz z mamą, ja - palę !! i jeszcze raz spokojnie poprosił o zmianę natęenia rozmow, o czas dla was itd radzę się pospieszyć, wspominałeś że spodziewacie sie dziecka, jak ono sie urodzi - to zona i teściowa je wychowają NIE TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednatakacozrozumiała
Nawet nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi, ale muszę do Ciebie napisać, autorze, bo problem jest mi bardzo bliski. Z tą różnicą, że ja jestem taką córką, która z matką do niedawna baaaardzo dużo wisiała na telefonie po wyniesieniu się z domu rodzinnego. Wyglądało to tak, że codziennie, wracając z pracy, czas dojazdu czyli ok. 40 min. przeznaczałam na rozmowę z mamą. Codziennie! A zdarzało się, że i po powrocie jakaś rozmowa się odbywała. Gadanie o wszystkim, sprawozdanie jak minął dzień, co się kupiło, kto kogo wkurzył. Gadała głównie moja mama, ja często nawet nie miałam ochoty, ale czułam wewnętrznie, że muszę. Ja nie widziałam w tym nic złego, jedynie mąż bywał poirytowany. U mnie złożyło się tak, że zaczęłam chodzić do psychologa, z zupełnie innych przyczyn. I dopiero tam zobaczyłam, jak nienormalna jest ta sytuacja i nie chodzi tu o same rozmowy telefoniczne. Moją rodzinę stanowi teraz mąż, to z nim przede wszystkim powinnam spędzać czas, relacjonować zdarzenia. Nie mówiąc o tym, że mama w ogóle nie powinna wiedzieć i nie powinno ją interesować "co porabiamy" - przecież to nasze osobiste sprawy i zwłaszcza mąż może sobie tego nie życzyć. To zachowanie wynika z silnego uzależnienia córki od matki - zwłaszcza kiedy matka jest sama, nie może się pogodzić, że 'traci' najbliższą osobę. Straszne jest to, że taka relacja nie pozwala córce na normalne rozwijanie się i stworzenie zdrowej rodziny. Mama miała swoją rodzinę, taką jaką sobie stworzyła - teraz powinna córce pozwolić na to samo. Ingerowanie w każdą dziedzinę życia jest niedopuszczalne. W momencie, w którym to zrozumiałam zaczęłam powoli ograniczać kontakt. Tzn. nie dzwonię z każdą pierdołą, tylko wtedy, kiedy naprawdę chcę z mamą o czymś porozmawiać. Na początku było dużo fochów z jej strony, teraz już coraz mniej. Nie przeciąga rozmów w nieskończoność, a kiedy to robi, mówię szczerze, że jestem zajęta. W moim związku jest teraz nieporównywalnie zdrowiej, a ja jestem szczęśliwsza. Rozpisałam się, ale clue jest taki, że żona musi w pierwszej kolejności zrozumieć tę zależność - że mama powinna mieć swoje życie i swoje sprawy, a Wy swoje. Jasne, że można o nich pogadać, ale nie ciągle i nie z najdrobniejszymi szczegółami! Sądzę, że metoda prób i gróźb nic tu nie da. Raczej naprawdę szczera i spokojna rozmowa, z wytłumaczeniem jak się czujesz - pominięty, mniej ważny i w pewien sposób "zdradzony", bo teściowa zna właściwie wszystkie szczegóły z Waszego życia. To nie jest model w jakim funkcjonują dorośli ludzie. Tak traktuje się dzieci - pod pełnym nadzorem, opieką. To małe dzieci biegną do mamy z każdą najmniejsza nawet sprawą... Trzymam kciuki, bo naprawdę sama wiem, że to jest poważny problem, wbrew różnym złośliwym uwagom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur lat 32
Dziękuje za powyzszy wpis :) Witam was Wczoraj kazałem żonie wyłaczyc telefon po pracy swój tez wyłaczyłem nie była zachwycona (ale przynajmniej miałem spokojny wieczór z żoną) Dzisiaj rano właczylismy telefony przed praca i nie uwierzycie u żony jak i u mnie komunikat w telefonie tesciowa próbowała sie skontaktowac z żoną i ze mną czyli standard wczoraj z żoną porozmawiałem powaznie (nie obyło sie bez łez u niej) ale akurat na to sie juz uodporniłem Poprosiłem by ukruciła matkę z tymi telefonami Obiecała że porozmawia osobiscie dzisiaj z nią na ten temat Zobaczymy co z tego wyniknie? Dzisiaj jedzie po południu do matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur lat 32
czy jest tu ktos z wczoraj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
artur czesc no to dobrze-teraz tylko trzeba byc stanowczym.:)i ulozy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krokodylica
Autorze jak tam rozmowa Twojej żony z matką? Żebyś tylko nie wyszedł na tego najgorszego w oczach teściowej. Ona to zawsze córka, Ty "obcy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur lat 32
Witam was Wczoraj żona rozmawiała z mamą i ponoć teściowa obiecała nie dzwonić tyle ( tak mi żona mówi) Pożyjemy zobaczymy Zobaczymy jak teraz sie tez tesciowa na mnie bedzia patrzała (w niedziele jedziemy do niej na obiad) Oczywiscie tez poruszę tą kwestię by sobie nie myślała zbyt wiele Lubię teściówkę ale te jej non stopowe telefony szargały mi nerwy cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anastazja 33
Witam autora tego topiku, Zainteresował mnie ten temat bo sama mam problem z teściową :-( Artur nie wygląda to za dobrze, żona Twoja jest uzależniona od matki i niestety nie zdaje sobie sprawy jak chora jest ta relacja. To nie chodzi o przyzwyczajenie, czy zwykłe babskie ploteczki tylko o toksyczną relacje matki z córką. Sama mam toksyczną matkę ale nie jest to matka nadopiekuńcza jak matka Twoje żony choć chciałaby być matką kontrolującą moje życie nie dając nic w zamian od siebie. Tylko, że Ja jej na to nie pozwalam. Postawa Twojej teściowej jest niedojrzała i egoistyczna. To zrozumiałe, że jest sama, ma za dużo czasu nudzi się ale jest też dorosła i odpowiedzialna sama za siebie, sama powinna organizować sobie czas a nie kosztem Waszej rodziny bo pod przykrywką troski i dobrej przyjacielskiej relacji z córką ona cały czas kontroluje jej/wasze życie. Masz racje nie jest normalne dzwonienie kilka razy dziennie i zdawanie relacji z tego co jest na talerzu... To jest chore, nazwijmy rzecz po imieniu. Twoja żona prawdopodobnie dzwoni i oddzwania w każdym nawet najmniej właściwym momencie bo ma wszepione poczucie winy gdy tego nie zrobi czuje, że zaniedbuje matkę samotną... itp. Matki nieraz całymi latami "pracują ciężko" by emocjonalnie uzależnić swoje pociechy od siebie, nawet jak będą już dorosłe i założą własne rodziny. Myślę, że jeśli sytuacja się nie zmieni powinniście udać się razem choćby na jedną wizytę do psychologa. Wiem, że to brzmi okropnie ale warto porozmawiać o swoich problemach z kimś profesjonalnym, może żona zrozumie że jest dorosła ma swoją rodzinę i nie jest odpowiedzialna za życie swojej matki, jej złe czy dobre samopoczucie czy podtrzymywanie na duchu samotnej matki. Powinniście zadbać o SIEBIE. Mój problem jest bardziej złożony. Nie jestem żoną ale od 8 lat jestem w związku z moim partnerem, mieszkamy razem. Wyeliminowałam częste kontakty z moja matką, nie narażam partnera na jej wtrącanie się, dobre rady czy złośliwostki. Niestety mam problem z "teściową" choć mieszka w innym kraju 1200 km od nas skutecznie potrafi zatruć nam życie. Początkowo czarująca, młoda duchem, otwarta, pomocna okazała się nadużywającą alkoholu manipulantką. Wpadała do nas na "wakacje" raz w roku i zawsze jej pobyt kończył się awanturą często spowodowaną nadużywaniem alkoholu. Później wszystkich przepraszał i wszytko wracało do "normy". Wykupiła sobie pakiet darmowych rozmów do nas i zaczęło się codzienne wydzwanianie do nas i kontrolowanie naszego życia. Nie może porozmawiać z synem bo często nie ma go w domu a gdy już wróci jasno wyznacza matce granice, jest zmęczony, chce w spokoju zjeść kolacje czy obejrzeć wiadomości w tv i porostu nie ma ochoty na pogaduszki z matką o niczym. Teściowa zaczęła więc wydzwaniać do mnie. Nawet nie zauważyłam jak szybko przerodziło się to w chorą relacje... wydzwaniała dosłownie kilka razy dziennie, żeby pogadać o wszystkim łącznie z tym co będziemy mieli na obiad. Przestała się też całkowicie hamować wypytując się nawet o intymne sprawy. Zdarzało się jej też dzwonić po alkoholu i wygadywać straszne bzdury. Mówiłam o tym partnerowi a on stwierdził, że sama jestem sobie winna... kontynuując rozmowy z nią. Ja czułam się zobowiązana oddzwonić gdy słyszałam kolejne nagrania na poczcie głosowej „co robicie ? gdzie jesteście ? „czemu nie dzwonicie? „czemu nie odbieracie „ obraziliście się „czy wszystko ok u was, coś się wam stało ? Wyłączyłam pocztę głosową..., powiedziałam wprost, że albo dzwoni teściowa albo oddzwania poczta z nagraną przez teściową wiadomością... i tak ten telefon dzwonił kilka razy dziennie do znudzenia. W końcu doszło do kolejnej kłótni po której Ja przestałam odbierać telefony ponieważ mam dość jej dobrych rad, wtrącania się, złośliwości skierowanych pod moim adresem a na koniec manipulowania i przekłamywania tego co mówiłam. Partner wie, że matka ma problemy ze sobą i nadużywa alkoholu często takim zachowaniem odwracał uwagę od swojego zachowania. Mam dość uczestniczenia w jej chorych rozgrywkach. Ona oczywiście się niby zmieniła i próbuje doprowadzić do wcześniej relacji (chorej) ze mną. Dzwoni teraz i np. mówi, że nikt nie odbierał z pretensją w głosie jakby nie przyjmowała do wiadomości, że telefonu stacjonarnego nie można ze sobą zabrać do kina czy na basen. Ponieważ na ten numer dzwoni wyłącznie ona Ja jak jestem sama w domu porostu go nie odbieram. Tylko nie wiem do czego doprowadzi taki stan rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdoua huahua
a u mnie inaczej. mieszkam jeszcze ze starszymi i matka nawija cały dzień, bardzo głośno, o niczym, o bzdurach, o tym co na obiad robi i gdzie idzie na zakupy, o totalnych pierdouach. gada, gada, gada, jak nie przez telefon, to do ojca albo rodzeństwa. nawija bez przerwy, od rana do nocy. wszelkie prośby sciszenia się kończą się kłótnią lub zignorowaniem. nie można się na niczym skupić słysząc nieustanny pier*olenie za ścianą!!!!!! a sytuacja życiowa jeszcze mnie zmusza do mieszkania z nimi. to koszmar, nie wiem ile jeszcze wytrzymam. ps mam 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyTeściowa
Drogi Kolego Arturze. Rozumiem twoje w****ienie mam te samą sytuację w domu. Ponad to tęsciowa manipuluje córcia i mówi co ma robić co potęguje moje w****ienie o 400% większośc przez telefon. Dzięki bogu bo jakby przyjeżdzała co 5 sekund to już dawno bym sie rozwiódl chociaż i tak rozwód wcześniej czy później będzie. Proponuje rozwiązanie dla nas obu. Wspólny zakup strzelby na słonie. Taka gdzie pasują dwa pociski najlepiej srebrna kula bo to dziadostwo przetrwa wszystko jak karaluchy. Jeden ty wykorzystasz na swoją teściową a drugi ja. Polecimy po kosztach i mężowie teściowych będą sie cieszyć może nawet i zostaną przyjaciólmi. A te stare pr****a w końcu dadzą nam żyć. Po sukcesie naszej akcji będziemy udzielac rady naszym innym cierpiącym kolegą aby wyrwać ich ze szponów teściowej. Może i nawet napiszemy jakąś książke na wzór poradnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary mogę przyłączyć sie do ciebie ja mam to samo. Również popieram kupno giwery jak jeden gość opisał. Non stop gadanie ja w pracy ona gada - to jest ok tak powinno byc. Przyjdę z pracy chce spędzić czas z zona i dzieckiem nie telefon i kle kle kle o pierdołach wyjde do sklepu kle kle na...... la non stop żadnych konkretów tylko bojcorowanie. Zastanawiam sie czy kupic tesciowej i zonie pamietnik gestapowca bo tesciowa jak sledczy - kto co kiedy sie zesral itp wszystko chce wiedziec. Dochodzi do tego że teściowa manipuluje żoną i mówi co ma robić, nie raz żona idzie do innego pokoju i słychać rozmowę a potem szepty przez kilka minut - jak mam się czuć. Niech gadaja nawet kilka godzin ale jak mnie nie ma a jak przyjdę to chce z rodziną spędzić czas a nie zeby p***a dzwonila non stop. No coż wczesniej mozna bylo panowie rozeznanie zrobic a nie teraz wielce narzekac coz takie zycie trzeba jeb...c w stół i dalej zyc. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zony mami synków wypadły znacznie lepiej w porównaniu z mężami mami córeczek, bo żadna z żon nie wpadła na tak cudowny pomysł, aby zastrzelić czy w inny sposób uśmiercić namolną teściową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam zrobić autorski test, czy jest pt. ZOSTAŁEŚ ZMANIPULOWANY: testmillennials. blogspot. com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij ja ignorowac znajde sobie pasje zajecie totalna olewala ona ma mamusie ty co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×