Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Patisonek12345

Seks z kolegą, dalsze kłopoty (dużo do czytania!)!!

Polecane posty

Gość Patisonek12345

a więc mam kolegę - nazwijmy go Karol. Znamy sie już dlugo, ale dopiero od kilku miesięcy nasza znajomość nabrała tempa, że się tak wyrażę, przyjaciele. Opowiadał mi o tym jak mu się bardzo podoba moja współlokatorka (i moja najlepsza przyjaciółka), radził się mnie co z nią zrobić, gdyż ona nie traktowała go poważnie, a zresztą wyjeżdżała na 4 miesiące. W ostatni dzień jej pobytu w Olsztynie, poszłyśmy na dyskotekę, gdzie na jego oczach całowała się z innym (zwykła studencka impreza ). On przestał się do niej odzywać, powiedział mi, że stracil do niej szacunek itd itp...Mało ważne...Rzecz w tym, że ja i Karol często, bardzo często, się spotykaliśmy na różnego rodzaju imprezach. Zawsze się kończyło, że my we dwójkę w ustronnym miejscu rozmawiamy o poważnych sprawach! tak, rozmawiamy! aż pewnego razu leżąc na jego nogach i rozmawiająco życiu mnie chciał pocałować, uciekłam twarzą, tłumacząc, że jesteśmy przyjaciółmi i to wszystko! Tego samego wieczoru spróbował znowu, znowu uciekłam. Na pytanie, czy bym się umiała w nim zakochać, stanowczo powiedziałam, że nie. On odpowiedział to samo, mówiąc, że nie było tego błysku. Było ok. On wyjechał na dawno zapowiadane 2-tygodniowe wakacje. Po wakacjach spotkaliśmy się w grupie...nie umiałam się od niego opędzić..po kilku łykach alkoholu szliśmy za ręce, bez większych czułości..jedynie mnie przytulił i pocałował w czoło twierdząc, że tak by chciał przez całe życie. Zaśmiałam się. Nasze rozmowy były zawsze śmieszne, pełne szczerości, zabawy, a nawet podtekstów erotycznych. Jednego dnia zrobił impreze w domu. Było bardzo dużo ludzi (ok. 50), wtedy też za dużo wypiłam, no i zostałam u niego na noc, w tę noc sie już mu nie umiałam oprzeć, on mi również. Przespaliśmy się z sobą. Najgorsze to, że rano (będąc już trzeźwym) również to zrobiliśmy. Powiedziałam mu, że nikt ma sie o tym nie dowiedzieć, na co on się zgodził. Później przy nim wmawiałam moim koleżankom, że nic nie pamiętam z tej nocy, żeby się czasem nie domyśliły (kiepski kłamca ze mnie) i on to chyba zbyt do siebie wziął, bo na prawdę myśli, żę nic nie pamiętam. Ostatnio, jak spotkaliśmy sie większą paczką, nie zamienił ze mną praktycznie ani słowa...rozmawiał cały czas z moim najlepszym przyjacielem, którego o dziwo nie miał okazji nigdy poznać(!) i kiedy zadał mi głupie pytanie, co nas łączy, ja również odpowiedziałam głupio mówiąc: no przecież jesteśmy parą ! Karol najwyraźniej się obraził i poszedł do domu. OD tego momentu nie umie ze mną normalnie pogadać. Piszę do mnie, bo piszę..bo mamy przed sobą wspólny wypad dawno temu zaplanowany i musimy go zapiąc na ostatni guzik, ale poza tym, nic nie o "naszej" imprezie, o nas o niczym ! Nasze rozmowy są osłche, dziwne, boli mnie to...na prawdę bardzo go lubię i nie chcę go stracić. Co o tym myślicie? Wiem, napisałam nie lada książkę..ale boli mnie ta sytuacja, a nie mogę temu nikomu innemu powiedzieć, ani się poradzić, jak osobom których nie znam.! PROSZĘ...pomóżcie co mam zrobić, żeby go nie stracić. Czuję on coś do mnie ? NIE WIEM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×