On chce juz slubu i dziecka, a ja nie. Czy powinnismy sie rozstac?

Jestem z moim chlopakiem dopiero 2 lata. Ja mam 25, a on 29. Caly problem polega na tym, ze on juz nam zaplanowal zycie i chce ten plan wdrozyc jak najszybciej w nasze zycie. Ja dopiero rok temu skonczylam studia, zaczelam prace w firmie, w ktorej chcialam, chce sie w niej utrzymac i rozwinac swoja kariere. Moj chlopak ma rowniez dobra posade, ale mieszka z rodzicami, bo gora ich domu nalezy do niego i nie ma sensy wg niego niczego kupowac ani wynajmowac. Ja mieszkam w kawalerce po babci i tam spedzamy najwiecej czasu. Jego plan: Slub i wesele za rok, wynajem mieszkania mojego, dziecko zaraz po slubie. Oczywiscie mieszkanie u jego rodzicow. A ja nie chce nigdy wesela, nie chce jeszcze dzieci, a juz na pewno nie chce mieszkac u jego rodzicow. Niestety on coraz bardziej naciska, mowi, ze zanim slub, dziecko to bedzie juz po 30,a chce jak najszybciej zalozyc rodzine. Moje argumenty odnosnie tego, ze chce pracowac nazywa bzdura i kaprysem, bo "jak pojawi sie dziecko to ci sie odmieni". Jego mama to samo mowi i mnie namawia. Jak mowie, ze slub za rok moze byc, ale nie chce wesela to sie za glowe lapia i lamentuja ze jak to bez wesela, a co najgorsze on tez go chce. Jak owie, ze dziecko za kilka lat to slysze "przestan, po co czekac, mlodsza nie bedziesz":D To wszystko mnie bawi z jednej strony, bo ja nie czuje sie gotowa by za niecale dwa lata byc matka. Nie chce jeszcze wchodzic w pieluchy, chce najpierw cos osiagnac na polu zawodowym, podrozowac jeszcze, a on najchetniej posadzilby mnie w domu i zrobil ze mnie typowa pania domu. Zastanawiam sie czy nasz zwiazek ma sens skoro mamy na razie inne oczekiwania wzgledem zycia. On coraz bardziej naciska, ja sie denerwuje, czy jest sens sie meczyc? Oczywiscie uczucie jest miedzy nami, ja go kocham, on mnie, ale nie na tyle by poczekac na mnie ani ja go na tyle by podporzadkowac mu swoje zycie teraz:(

odpowiedz sobie sama na to pytanie idiotko a nie pytasz ludzi na kafe !

Ja bym tak nie mogła chyba :) Ale to twój wybór.

uuu. nie zazdroszczę. uważaj, bo ci jeszcze kondoma przebije i będzie niespodzianka - mało to takich historii, gdzie to faceci stosowali *cios poniżej pasa* :(

na szczescie bioe tabletki anty:) wiec taka wpadka mi nie grozi