Niech ktoś na to racjonalnie papatrzy ...

Jestem z facet od stycznia tego roku, widujemy się tylko w weekendy6 bo mieszka daleko a na co dzien pracujemy. Poznaliśmy się na fotce. Pisaliśmy długo po kilku tygodniach pisania zlikwidowałam konto bo wiedziałam że cos z tego będzie on bardzo mi się podobał i marzyłam o spotkaniu i to konto na fotce już do niczego mi nei było potrzebne. W koncu doszło do spotkania, zauroczyliśmy się w sobie bardzo, wyznał że mnie kocha... W każdym razie rzecz w tym że on nie usunął swojego konta z tej pieprzonej fotki :o ma tam normalnie zdjęcia i w dodatku zobaczyłam że polubił fotka tv czyli chyba zdarza mu się tam przesiadywać. Kiedyś delikatnie go o tą fotke podpytałam to powiedział że jest tam od 2000 roku i ma sentyment :o no i może zniosłabym tą fotkę ale niedawno zobaczyłam że ma też profil na badoo :o też ze zdjęciami w dodatku ma tam napisane że jest single i że szuka jakieś dziewczyny, co prawda nie było go tam kilka miesięcy ale zaczyna mnie to wszystko wkurzać. Na sympatii też miał konto ale dopiero miesiąc temu usunął. Nie wiem czy zostawić to i nie wychodzić na jakąś zazdrośnicę czy porozmawiać z nim i zapytać po co mu te konta i czego szuka skoro ma mnie :o Ps. on ma 30 lat a ja 26

taaa fajnie podszywy :o a może się ktoś na poważnie wypowiedzieć

Byłam z facetem poznanym w realu 2 lata, jak zobaczyłam, że ma konto na badoo dostał kopa. Mimo, że mi tłumaczył jaka to pomyłka:P PS. Nigdy nie umówiłabym się z facetem z neta

To takie typowe. Facet mówi, że to nic nie znaczy, tobie powinno wystarczyć to, że powiedział że kocha. Spróbuj zatem robić tak jak on, załóż konta gdzie się da. I obserwuj jego zachowanie, jasne tylko nie zapomnij mu o tym powiedzieć, niech nie będzie zaskoczony. Poza tym nie powinien wyskoczyć do ciebie z pretensjami, bo przecież powiedziałaś o wszystkim, a jak zapyta dlaczego to zrobiłas, powiedz mu, że poczułas, że jednak miał rację, bo przecież ty też miałaś niektóre konta od 2002 roku i gdyby nie sentyment, nie wracałabyś do starych przyzwyczajeń. Zatem powinien być zadowolony, śmiem twierdzić szczęśliwy ;-).