Gość jebnijcie mnie w łeb Napisano Sierpień 24, 2012 Mój chłopak ma wymagającą, ciężką, wyjazdową pracę. I byłam bardzo cierpliwa i wspierająca. Ale... mieszkam w kawelerce, a on ciągle przekłada zamieszkanie razem. Nie ma od ponad 3 lat czasu zaprosić mnie do domu i zapoznać z rodziną, zabrać gdziekolwiek, nie mówiąc już o wspólnych wakacjach. Jak mówię, że jesteśmy jak para emerytów pomijając to, że nie mieszkamy nawet razem, to się wkurwia, że nie rozumiem, że cieżko pracuje, że to na naszą przyszłość. Proszę, poradźcie. Ja już nie mam siły czekać na coś czego ciągle nie ma. Są jakieś obietnice, ale cały czas wszystko odkladane, przekładane. Kocham go, staram się jak mogę, ale skończyla mi się cierpliwość :( Czuje się jak potwór, który nie chce go zrozumieć jak ze mną zaczyna rozmawiać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach