Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiasekmały

I tak zerkamy na siebie i zerkamy...

Polecane posty

Gość zawiasekmały
Nie dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
dlaczego mezatki z dwojka dzieci potrafia jawnie bajerowac niezameznych gosci w podobnym wieku? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
... usmiechnał się do mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impreza impreza
To miło :) Ale nic by się nie stało, gdybyś powiedziała mu "cześć" i się uśmiechnęła do niego najpiękniej, jak potrafisz. Być może to przełamałoby pierwsze lody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
:D może nie od razu zagadałam, ale zdobyłam się na pewien podstęp w wyniku którego podawał mi pewną rzecz do ręki. Na co dzień ma raczej poważna minę, każdy nasz kontakt wzrokowy był owiany właśnie taką powagą. Natomiast wtedy posłał mi tak ciepły i uroczy uśmiech, że mam go cały czas przed oczyma... Oczywiście zapomniałam języka w buzi, i sytuacja ta trwała moment - ale teraz już, kiedy go zobaczę, z pewnością łatwiej będzie wykrztusić owo "cześć" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o bozie bozie
dziewczyno jesteś żałosna, facet się uśmiechnął bo kojarzy Cię z widzenia i tyle, a Ty pewnie już sobie całe życie z nim wyobraziłaś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
tak wyobraziłam i właśnie tak się stanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz, domysly to kiszka
trzeba działąć! Powodzenia i daj znać jak się kręci wszystko dalej! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciówa
Mam normalnie identyczny problem :( PS Ja go kompletnie nie znam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgdg
Trzeba czasem dać sobie szansę i powalczyć o swoje szczęście. Czy wam korona spadnie z głowy, jak powiecie cześć? Lepiej się czaić przez pół roku i nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
tu nie chodzi o koronę żadną, ale o strach przed reakcją drugiej strony... Zwłaszcza, jeśli kontakt wizualny jest częsty. Nigdy sama nie zaczynałam znajomości, to faceci zawsze gdzieś tam robili pierwszy krok... Kiedy więc trzeba odwrócić sytuację, pojawia się zwyczajny lęk, niepewność... Choć w istocie nic w tym złego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Gosciówa ja też Go bardzo długo kompletnie nie znałam, ale splot wydarzeń zmienił tę sytuację, choć trochę to trwało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Art1978
Masz rację, to facet powinien zainicjować znajomość, jak sam nie podejdzie, to znaczy, że flimon. Kobieta, która sama zagaduje z miejsca staje się mniej atrakcyjna przez swoją dostępność. Prawdziwych mężczyzn rajcują te tajemnicze dziewczyny, o które trzeba powalczyć, by zdobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Art1978
Z żadną dziewczyną, która pierwsza mnie zaczepiła nie miałem innych układów jak czysto kumpelskie, choć szczególnie na początku dawały sygnały, że chcą czegoś więcej. Zawsze najwięcej frajdy sprawiało mi zdobywanie tych bardziej niedostępnych, nieśmiałych kobiet. Swoją żonę "oswajałem" aż trzy lata, zanim staliśmy się parą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Czyli co, mam dalej wzdychać z ukrycia?:/ Od tamtego uśmiechu jeszcze się nie widzieliśmy, wczoraj miałam być na zajęciach (i on też), ale nie poszłam (nie mogłam), jutro prawdopodobnie się "zobaczymy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filkarilkamilka
ja na Twoim miejscu bylabym cierpliwa. To nie w moim stylu, zeby zagadywac facetow, a nijaki Artur78 ma racje - oni maja nature zdobywcy. Kiedy bedzie to mozliwe usmiechnij sie, i czekaj... jesli zawrocilas mu w myslach, to z pewnoscia podejmie dzialania. I nie ma gadania o niesmialych facetach - prawdziwi mezczyzni wiedza czego chca i potrafia to osiagnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam oj tam oj
Ja tam sama zagaduję facetów, którzy mi się podobają, bo zwyczajnie brakuje mi cierpliwości na jakieś długie podchody, zerkanie, uśmiechy itp. Jeśli facet miałby stracić przez to zainteresowanie to tylko oznacza, że sam nie jest wart najmniejszej uwagi 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filkarilkamilka
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia... Skad wiesz co oni tak naprawde o Tobie mysla? Mezczyzni maja instyntkt (cos niezaleznego od nich) zdobywcy... O wiele bardziej szanuja to, co przyszlo im ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam oj tam oj
Dziękuję bardzo, zdecydowanie wolę, gdy mężczyzna szanuje mnie za to, jaka jestem inteligentna, dobra, szczera itp.:classic_cool: (co wychodzi przy bliższym poznaniu) niż jedynie za to, że trudno mnie zdobyć. Dziecinada i tyle😴 Jak ktoś nie ma odwagi zagadać to się właśnie w ten sposób tłumaczy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam oj tam oj
Zresztą nie zuważyłam, żeby mnie któryś z tych mężczyzn nie szanował, wprost przeciwnie:) Powiem więcej, zgrywaj nieprzystępną a masz jak w banku, że facet nie będzie się o Ciebie starał. Oni są na to zbyt leniwi i wygodni🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filkarilkamilka
ci prawdziwi nie są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Art1978
@ zawiasekmaly "Czyli co, mam dalej wzdychać z ukrycia?" Uśmiechaj się na jego widok, możesz skinąć głową jak on się uśmiechnie, ale daj mu pole do popisu i nie przejmuj sterów. Z tego, co piszesz jest zainteresowany, więc pewnie z czasem zadziała. Dla mnie kobieta walcząca o mężczyznę sama stawia się na pozycji przegranej, pewnie stąd mam brak szacunku do takich wyzwolonych niewiast?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
dla mnie już sam uśmiech jest nie wiadomo czym, ale spróbuję... Dużo zależy tez od jego zachowania - czy ta ostatnia sytuacja w ogóle jakkolwiek wpłynęła na Jego stosunek do mnie, czy przy kolejnym kontakcie wzrokowym znów będziemy dla siebie "nieznajomymi". Jak już pisałam, nie widziałam Go od tamtej pory a nie chciałbym tego zepsuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekduzy
Mała, cierpliwości... Bo jesli on kogoś ma, to logiczne, że zamieszało mu się teraz trochę w głowie... Spokojnie czekaj na rozwój wydarzeń w gotowości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogacotakiego
ja tez jestem za zachowawczym dzialaniem, czyli tylko spojrzeniami okraszonymi slodkim usmiechem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała-nieśmiała
Skąd ja to znam?... Mnie się trafił taki trochę bardziej nieśmiały mężczyzna i to "zerkanie" liczymy już w latach :( Ale jak już go widzę, to jestem cała w skowronkach :) Może w końcu moje ukochanie się przełamie, dla mnie nawet to czekanie ma swój urok. Romantyczka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogacotakiego
Jezu... latami? Tożto juz przegięcie... Opisz dokładnie jak się zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała-nieśmiała
Gdy jestem daleko lub nie widzę oczy wyłażą mu z orbit ;) A gdy to zauważę momentalnie zaczynają go fascynować własne buty, bądź stano wróbli, względnie włóczący się nieopodal pies :P Tak że nawet nie mam szansy uśmiechnąć się do niego. A jak się mijamy tak bliżej to tylko obojętne spojrzenie - jak na zupełnie obcą osobę. Straszliwie mnie to peszy. Zauważyłam też, że gdy pojawiam się w okolicy często wychodzi sprawdzić coś w samochodzie, wywalić śmieci czy podlać kwiatki na balkonie. Tak jakby chciał, żebym go często widziała. Już 3,5 roku - wyobrażasz sobie? :( Ale w razie czego zaliczę to później do bycia razem, bo normalnie świata za nim nie widzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×