Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cheryll-xs

2 PYTANIA

Polecane posty

Gość Cheryll-xs

Czesc dziewczyny Jestem w 6 miesiacu ciazy i nie ukrywam ze coraz czesciej zaczynam myslec jak bedzie wygladalo moje zycie po porodzie, jak dam sobie rade itp.. Sa dni kiedy mam wrazenie ze te mysli nie dadza mi spokoju.. najbardziej nurtuja mnie 2 pytania mianowicie: 1) Czy wszystkie kobiety będac w ciazy kochaja faktycznie już swoje jeszcze nie narodzone dzieci?? Czy Wy faktycznie tak macie czy tylko tak mowicie, piszecie?? Ja tez mysle cieplo o mojej coreczce ale nie opowiadam wszystkim ze np jeszcze jej "nie znam" a już kocham ją najmocniej na świecie.. Nie wiem czy nawet czuję coś takiego na 100%... mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli.. 2) Czy Wy też boicie się swojej reakcji na widok dziecka po porodzie itp?? Też macie takie głupie myśli?;) Może wypowiedzą się już jakieś mamusie... bo może po porodzie to wszystko dzieje się samoistnie i naturalnie i nie trzeba się głowić co i jak?? Mam nadzieję!! Musiałam to napisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajac na rozum
Nie, nie mam czegos takiego ze sie roztkliwiam przy wszystkich nad moim brzuchem...czy nawet przy sobie. Mam momenty ze sie drocze z moim malym kosmita w srodku, masujac brzuch i ona tez sie wtedy rusza i lubie to..albo momenty ze sie wzruszam gdy ogladam jakis film gdzie rodzi sie male dziecko..ogolnie lubia ja miec w sobie...ale ta samo jak mi mama mowi "poglaszcz brzuszek" albo inne pierdoly to sie wkurzam, to tak jakbym na sile miala udawac matke polke ktora w skowronkach biega od rana do wieczora, bo bedzie cud za chwile.... albo jak o niej zartobliwie mowie kosmita wlasnie, albo maly dziad..to wszyscy oburzeni dookola jak tak mozna..mam mowic chyba kruszynka, coresia, albo bog wie co...a ja to przeciez w pozytywnym sensie robie i wkurza mnie ze wszyscy wymagaja amerykanskiego filmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość please heeeeelp me
jesteś całkowicie normalna na moje spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajac na rozum
aha i samej reakcji na nowego czlowieka sie nie boje, bo nie nastawiam sie ze od razu splone wielka miloscia i troska....wiem ze nie bedzie zawsze rozowo i poczatek bedzie mnie kosztowal wiele sil i nauki..ale dam sobie rade, bo chcialam tego czlowieczka na swiecie bardzo :) mam duza motywacje, ale tego co bedzie sie dzialo za pare tygodni nie widze tylko i jedynie w rozowych barwach....bedzie i wesolo i smutno czasami, ale i tak tego chce, a to najwazniejsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll-xs
Doskonale Cię rozumiem, bo wlasnie mam podobnie.. i wkurzam sie jak niektore osoby sie rozczulaja nad moim brzuchem i przezywaja albo nie daj bog zaczynaja mnie gladzic po brzuchu. Czuję się wtedy zwyczajnie nieswojo. Ale uff ulżyło mi bo już się bałam że może ze mną jest coś nie tak i że nie mam w sobie instynktu lub coś w tym stylu ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to naturalne co odczuwasz,lęk i niepewnośc tego co będzie poźniej, ja tez byłam ciekawa jak będzie wyglądał mój synek i też obawiałam się czy sobie poradzę. jezeli myslisz cieplo o swojej córeczce to potem uż będzie tylko lepiej. Jak ją dostaniesz po porodzie na ręce to będziesz najszczęsliwaszą kobietą pod słoncem;) Nie martw się i nie mysl o głupotkach. a na kiedy masz termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajac na rozum
mnie sie wydaje ze dzisiaj jak z wieloma innymi aspektami zycia, bycie w ciazy i stawanie sie matka, jest poddane ciaglej kontroli spolecznej i jest nagonka na to, ze to ma byc cos a la "okres cudu i wielkiej milosci nie do opisania"..... a potem babki maja kryzys, bo nie jest tak slodko jak powinno...ale musza do konca robic dobra mine do zlej gry.... ja tak nie bede robic...bede miala dosyc wszystkiego to to wykrzycze, nie bede na pewno niczego udawaca :) lepiej dla mojego zdrowia i mojej corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znaczenie ma tez fakt czy była to ciąża zaplanowana czy wpadliscie. jezeli wpadliscie to istotnie mogą cię czasem nachodzic wątpliwości czy sobie poradzisz,będziesz kochala dziecko itp jezeli jest to ciiąża zaplanowana i wyczekana to czego sie obawiasz? przeciez podświadomie tego pragnęłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll-xs
pomidor z masłem termin mam na połowe listopada.. wiem, że to głupoty ale wiecie jak to jest. To moje pierwsze dziecko więc to taki strach przed nieznanym pewnie... Pocieszam się i mąż mnie pociesza że damy radę i że bedzie ok, ale miewam ostatnio gorsze dni i ciężko mi to wszystko sobie logicznie wytłumaczyć i poukładać ;) Wszyscy dookoła mówią - ciesz się,ciąza to najpiękniejszy dar i czas w Twoim zyciu.. a ja sobie mysle - guzik prawda, wcale nie czuje się wspaniale.. przytyłam jak do tej pory 9 kg i czuję się jak słoń (a gdzie tu do końca), nie chcę mi się wychodzić do ludzi i słuchać komentarzy na temat tego jak wyglądam, pytań na temat mojego samopoczucia itp... co jest pięknego w bólach pleców, zmianach nastrojów, cellulicie i setkom okropnych myśli w głowie......??? Może w listopadzie to wszystko stanie się dla mnie bardziej jasne i wtedy tak jak mówicie jak zobaczę małą to zrozumieć na co były całe te nerwy, niepokój i no było nie było poświęcenie ;)) Oby!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll-xs
Powiedzmy, że była to wpadka, ale spodziewaliśmy się tego i nie było to dla nas jakimś mega szokiem... celowo przestaliśmy uważać i "mniej się zabezpieczać", bo gdybyśmy mieli zaplanować to w 100% to po pierwsze albo wtedy nie moglibyśmy jak to ostatnio bywa z młodymi, albo wtedy akurat mielibyśmy jeszcze coś do zrobienia..... w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajac na rozum
ogladalam ostatnio fajny film francuski, z tego roku...w tytule cos mial z bocianem (nie wiem czy w polsce sie pokaze, ja go na sieci ogladalam)...i tak b. fajnie jest przedstawione wszystko to co przezywa kobieta w ciazy i sam porod i po porodzie...bez owijania w bawelne i slodzenia.... osoby ktory nastawione sa na paczki z miodem moga wpasc w depresje po tym filmie :) Cheryll mnie tez wszyscy ciagle pytaja jak sie czuje i jaki sliczny brzuszek, a ktory to tydzien...a ja mam ochote im powiedziec - dajcie spokoj, to moje cialo, czy ja wam komentuje wielkosc biustu??? :D:D:D mam dzieciaka w srodku, bo tego chcialam, ale to nasza sprawa, moja i mojego meza, na razie nie musicie sie w to mieszac :D przegiela moja ciotka ktora ostatnio kazala mi robic masaz piersi..... moze za chwile zrobi szkolenie z masazu krocza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak urodzisz to będziesz najszczęsliwsza na swiecie:P :P :P :P :P :P :P Ja jak urodzilam to zaczęłam tak płakać z radości,że lekarz podejrzewal szok poporodowy:P jak połozna połozyla mi go na brzuchu to go calowalam po tej łysej oblepionej głowce i cos mamrotałam do siebie ze szczescia. dzien w którym urodzilam mojego Ciapka był najpiekniejszym dniem w moim zyciu. Będzie dobrze,nie martw się. masz wahania hormonów,stąd te watpliwości;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajac na rozum
pomidor tez tak mysle, ze sam moment zobaczenia dzieciaka...calego Twojego, z Twojego ciala musi byc nieporownywalny z niczym innym na swiecie i pewnie dlatego warto przezyc to wszystko przed, w trakcie i po :) cala mase upokorzen, wyrzeczen i poswiecen, ktore dla osoby taka jak ja, na razie moga byc nie do wyobrazenia i nie do pokoniania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak bym chciała drugie,ale niestety chyba nie damy rady finansowo narazie. a jak rodziłam to sobie obiecałam,ze nigdy węcej takiego bólu. szybko zapomniałam, bo warto urodzić dzicinkę mimo,ze ból jak byk. ja rodziłam po oksytocynie,więc bóle miałam jak nie wiem co a poza tym jestem bardzo mało odporna na bol. ja przy miesiączce juz mdleje a co dopiero porodzik. jak masz niski próg odpornosci na ból to wez sobie znieczulenie mnie nie było stac wtedy niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajac na rozum
zeby bylo smieszniej mnie wzrusza juz samo wyobrazenie wyjscia z domu do szpitala - gdy wszystko sie zacznie - gdy pomysle albo powiem do mojego meza - wychodzimy w dwojke a wrocimy w trojke.... i tak juz bedzie zawsze....to mnie szokuje i bardzo dotyka..w pozytywnym sensie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajac na rozum
ja biore znieczulenie....tak zakladam, mam w te dni dowiedziec sie jak to funkcjonuje (i czy rzeczywiscie funkcjonuje) w tym szpitalu..jak nie to ide do innego, gdize jest na pewno znieczulenie.....musze miec ten komfort psychiczny, ze zniweluja mi bol..to przeciez normalne, mamy xxi wiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtamojtamabc
no co ty... ja mojej małej powiedziałam że ją kocham chyba jak miała z pół roku:D reakcji po porodzie się nie bałam, ale jak sobie to teraz przypomnę to byłam w lekkim szoku chyba... coś w stylu.. ok.. dali mi tu małego stworka i co ja teraz z nim mam robić???? Za to już teraz wiem że przy drugim jak już będzie to poryczę się ze szczęścia i wzruszenia jak nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×