Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prezesowa klubu

depresja ...

Polecane posty

Gość prezesowa klubu

czy jest szansa wyleczyć się z depresji ? moje życie nie ma sensu a każdy dzień jest namysłem co by tu robić i zająć się czymś .. był ktoś z was w depresji ? jak to wgl u was było ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
podbijam ! po prostu chcę pogadać bo bardzo mi źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
samotność/ brak zajęcia/ złość / desperacja - w kółko to sam, błędne koło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
często zastanawiam się czy jest sens walczyć skoro mam 21 lat i czy da się jeszcze coś ze mną zrobić ? czy jest sens walczyć ? czuję się taka bezradna ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapisz się na siłownię, nie fitness. Mnie to bardzo podniosło samoocenę. Znaleźli się znajomi. Wyleczyłem się z kompleksu niższości i nieśmiałości. Byłem z podobnym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
no rozumiem... trudniej jednak się przełamać bo i tak do desperacko wygląda takie szukanie znajomych, szukanie podwyższenia samooceny- dla mnie to żałosne, coz jestem zalosna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie szukałem znajomych. Sami się znaleźli. Podczas treningu zaczynasz wierzyć w siebie, w swoje możliwości. Czy to trener, czy inni na sali pomogą czasami i człowiek zaczyna się otwierać. Nawet nie wie kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
siłownia jednak odpada bo jestem zbyt szczupła..:) sale dzięki za radę, choć i tak mi ciężko ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siłownia wcale nie oznacza utraty kilogramów. Wysiłek zwiększy apetyt, ciało się wyrzeźbi. Wzrośnie kondycja, chęć do innych zajęć. Wysiłek podnosi poziom hormonu szczęścia. Same plusy. Może poznasz jakąś koleżankę, z którą będziecie razem chodzić. I życie zaczyna się toczyć szybciej, ciekawiej. Tylko jak ze wszystkim, trzeba wykonać ten pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
dziękuję ślicznie. właśnie takiej rady mi trzeba było :) jednak siłownia nie, bo musze być na diecie niskokalorycznej, może jakiś kurs tańca ? praca ? brak mi pomysłów co by tu ze sobą zrobić za małe pieniądze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyzioIis
Dlatego pendzior ukradl mi kiedys nick 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguna-352
skąd jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
z małopolski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego na takiej diecie? Kalorie a kalorie to różnica. Wystarczy odpowiednio zbilansować posiłki i będą efekty lodzio miodzio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyzioIis
prezesowa depresja to powazna choroba.Ciezko ja samemu zwalczyc,czasami czlowiek ma mysli samobojcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyzioIis
prezeseowa moze potrzebujesz poprostu z kims pogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
na diecie bo mam kłopoty zdrowotne które mi skomplikowały i porujnowały życie na 21 lat życia .. tak , jeszcze nie stwierdzono u mnie depresje ale czuje,że ją mam bo z każdym dniem jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyzioIis
pendzior ukradles mi nick,bo miales kompleksy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak potrafi jeszcze szukać pomocy, nie ważne że na forum, to jakieś nadzieję są. Trudno jest się przyznać przed samym sobą do depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyzioIis
prezesowa zrob sobie test na depresje w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
tak, potrzebuję z kimś pogadać, najlepiej potańczyć, poszaleć byleby wyrwac się z tej monotonii w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie było jeszcze telefonów komórkowych gdy je miałem. Ktoś mnie kiedy tak nazwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyzioIis
prezesowa ja chetnie z Toba pogadam jak chcesz:) podaj @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady z dupy wzięteee
ja cierpię podobnie, + brak pracy. Twoje porady są z dupy wzięte. Jasne mogę się zapisać na fitness, może jeszcze na skoki spadochronowe i podwodne nurkowanie, czemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesowa klubu
taaa każdy chętnie gada a potem nie odpisuje :P z resztą pisanie już o tej depresji z obcymi ludzmi powoli mnie wkurza,ale co tam, może pogadamy o pierdołach ? ty podaj mejl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miałem pojęcia o braku pracy. Już sam fakt bycia bezrobotnym jest przygnębiający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyzioIis
strata pracy moze wywolac depresje,a potem sie jeszcze to poglebia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niyyylee
Tak, prawdopodobnie ja cierpię na jakiś rodzaj depresji. Przyznałam to przed samą sobą kilka dni temu. Miewam takie okresy, że raz jestem mega zdołowana, a za niedługo miewam chwile, że jestem pełna emergii, spontanu, życia - jakby problem zniknął .To jednak jest tylko chwilowe, bo za chwile znowu jest mi źle. Mam mega huśtawki nastrojów, byle co wyprowadza mnie z równowagi, nie panuję nad własnymi emocjami i czuję się wrogiem samej siebie, nie ufam już sobie ani trochę. Nic mnie nie cieszy, nie dogaduję się z rodzicami, z chłopakiem, nic mi się nie chce, jestem smutna, płaczliwa i do wszystkiego się zmuszam. Problemy ze wstawaniem, ból ciała z rana, ból psychiczny, irracjonalny lęk, płaczliwość. Niechęć do życia. Nic z tym nie robię. Nie potrafie sie zmusić, żeby iść do lekarza, a chłopak mówi, że poradzimy sobie z tym sami. Póki co wygląda to tak, że wszystkim naszym kłótniom niby ja jestem winna bo juz nad sobą nie panuję. Tyle z tej "pomocy". I mam już dość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×