Nie rozumiem tej obsesji na punkcie wiernosci

Jak się kogoś kocha naprawdę ze wzajemnoscią, to nie ma nic złego w romansach czasem. Kochałam już paru mężczyzn , wszystkich dalej kocham i się przyjaźnimy. Powiem z doświadczenia, że jak się kogoś nienawidzi potem, po wspólnych doświadczeniach, pięknych chwilach to to było gówno nie związek dusz.

No fajnie, to teraz opowiedz od kiedy jesteś filozofem

jestem szcześliwa i nie czuję zazdrości w ogóle, wiem że jestem kimś więcej niż kochanką

i co w zwiazku z tym? ja jestem szczesliwa w zwiazku monogamicznym, ufam i sama nie zdradzam, wymagam wiernosci bo mnie cipa nmie swedzi na widok innych, i nie mam z tym problemu. -

a ja nie rozumiem tej obsesji na punkcie seksu z nowymi osobami,nie rozumiem tego że zdrady są częste to jest dopiero dziwne. a ten temat to prowo

ja nie rozumiem tej obsesji na punkcie seksu. ja się nigdy nie zdecyduję chyba przecież to obrzydliwe i na pewno boli :o

tu nie chodzi o obsesję na punkcie seksu ale dopuszczam do wiadomosci e można się zauroczyć kimś innym. To jest coś nowego, czasem sprawia ze stajemy się lepsi i mądrzejsi, bogatsi, każde doświadczenie czegoś uczy. Jak się kogoś chce mieć na własność to niestety taki związek albo się rozpadnie albo stanie się schematyczny, nudny, przewidywalny. Milość to pragnienie szczęścia drugiej osoby, zwracanie mu godności i wolności a także zaufanie. Każdy ma swoje sekrety i niech tak zostanie

heh, to ze mozna sie zauroczyc innym to jedno ale to, ze trzeba zaraz natychmiast sopelnic swoje pragnienie, jak zaspokoic rozkapryszone dziecko to drugie... jezeli sie komus cos oboecuej czy slubuje to powinno sie przy tym wtrwac, bo co nas odroznia od bezmozgich zwierzat kierujacych sie swoimi niskimi popedami jak nie jakies zasady? rozumiem, ze moga sie dobrac dwie osoby, ktore maja takie same podejscie do zycia, by byzykac sie z tym na widok ktorego cipka zrobila sie mokra albo stanal fiut, ale prosze nie wyjezdzaj tu z filozofia, ze taki zwiazek jest lepszy czy bardziej wartosciowy od mog=nogamicznych tylko dlatego, ze macie zasady jak podrzedne zwierzeta ;)

Genialny wstęp do nowuczesnego eseju filosopicznego. Może byś tak, drucha, wstąpił do Dionizojskiej Organizacji Przyjaciół Arielki?

wiadomo, ze jak się zwiażesz z kurwiarzem co rucha kazdą dziwkę z ulicy to nie ma mowy o uczuciu, jak łączy cię z kimś ogromna więź duchowa i psychiczna, niemal uczucie że znacie się od początku swiata, to jak jakis romans może to przekreślić , no jak?

współczuję ludziom którzy układają sobie życie pod rygorem wszelkich ustaleń, umów a potem jak szpieg śledzą każde złamanie umowy, powiadam wam, nie wiecie co to miłość

ale ja nie rozumiem po co mi romans skoro kogośtak kocham>??? przeciez wtedy wystarcza mi on jeden,kazdy jest gorszy od niego wiec nie potrzeba romansow...odskocznia a coz to za slowo,nie mam przed czym uciekac i sie odrywać zakochuje sie codziennie w tym samym na nowo a ze względu na tą więź psychiczną jest zaufanie i szczerość czyli zero zdrad tak to działa u mnie

jezeli dla ciebie milosc to umowa i ustalenia to gratuluje ja po prostu jak kocham chce byc wierna i bolalaby mnie zdrada,zadne tlumaczenie nie pomoze a chyba nie myslisz ze analizuje to na chlodno,po prostu tak czuje,że zdrada to ból,a ja nie potrzebuje romansów..taka moja natura,nie znosząca poligamii

gdybym sie męczyła w związku,czuła że mi czegoś brakuje,a konkretnie romansów z innymi to bym w związku nie była i tak samo jeśli facet by tego potrzebował to oznacza że do siebie nie pasujemy,bo mamy inne podejście do życia dlatego dobrze jeśli znalazłaś podobnego do siebie,ja wole podobnego do siebie a nie do Ciebie i o to chodzi w dopasowaniu :)

a ja nie chcę być wierna, bo chcę żeby wiedział że nie jestem jego własnoscią

ja wspolczuje osobom, ktorym sie wydaje ze kochaja i wiedza co to milosc, a tak naprawde wciaz szukaja... bo ja kocham i jestem zaspokojona przez jedna osoba :) nie potrzebuje szukac innych wrazen :)

[zgłoś do usunięcia] lopoekdiekdied a ja nie chcę być wierna, bo chcę żeby wiedział że nie jestem jego własnoscią' aaaa i tu jest prblem....ja nie czuje sie w ogole wlasnoscia kogokolwiek, oprocz siebie samej :) to, ze mam papierek slubny i byzkam jedna osobe to co z tego? wiem do kogo naleze :) nie m,usze szukac wrazen u innych by siebie przekonac ze jestem wolna i niezalezna :)

że tez wszystko kojarzy ci się z bzykaniem

to po chooooj wychodzilas zamaz skoro teraz przyprawiasz mu rogi!? nie doroslas jedna z druga do malzenstwa,wiec nie waz sie kalac kurestwem innych zwiazkow co za kurwy!!!nie wiedza co to jest wiernosc! ja ci dam obsesje! a jak zyli twoi rodzice,tez sie pieprzyli jak ty? nie wpoili ci ze masz byc uczciwa,prostolinijna i przestrzegajaca zasady tepoto?

boże co to za prymitywny kocmołuch na mnie naskoczył? Po prostu nie mam obsesji na byciu tą jedyną

jesteście wierne ze strachu przed zdradą, hipokrytki.

prawdziwy zwiazek dusz jest jak podróz samolotem , nie wysiadasz z niego kiedy masz na to ochote

ale ja wiem ze facet nie jest moją wlasnością i odwrotnie,tym bardziej mnie cieszy że sposród tylu innych dobrowolnie wybrał mnie :) wazne,by byl ze mnąszczery i zeby uczciwie odszedl jesli mu juz nie będe odpowiadać...wiem że może tak zrobić,ma do tego prawo.Ale walenia po rogach,obłudy nie toleruje i tępie to. Niby dlaczego mialabym sie czuc wlasnością faceta,skoro nie zmusza mnie do niczego? Chce zey jego kobieta byla wierna no i jest,znalazł sobie taką która chce być wierna a nie że mi każe być wierną a ja sie zmuszam..a ty chyba tak to odbierasz,dziwne to jest

Whiskaczu witam.

ze strachu przed zdradą to sie raczej ludzie zdradzają - bo myslą ze gdy sami zdradzą będzie bolało mniej jeśli wyda sie zdrada drugiej osoby

http://s01.justpaste.it/files/wklejtekst/image034_small.jpg też nie odczuwam żadnej zazdrości, wcale

ale on może zapragnać pieknej wesołej blondynki a ty umięśnionego kurdupla, a jak mu to dasz skoro jesteś brunetką, o ponurym usposobieniu?

Witaj Biest. Co u ciebie??

Jak by mnie zdradził to bym go wyrzuciła

prawdziwy związek dusz jest wtedy ,kiedy trwa gdy jesteście na przeciwległych biegunach. On zawsze jest, nawet jak chodzicie innymi ściezkami