Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MissSarajevo

Mam 24 lata i źle zorganizowałam sobie życie

Polecane posty

Gość MissSarajevo

Przerwałam studia, nabawiłam się depresji, fobii, nie wykorzystałam szans, jakie daje młodość. I żałuję. Chciałabym zmienić swoje życie, wrócić na studia, wyjechać na Erasmusa, poznać nowe miejsca i ludzi, ale czy nie jest za późno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whedif
rok młodsza, nie przerwałam ale chyba nie dam rady i na ost roku zrezygnuję, reszta tak samo więc łączę się z Tobą w bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissSarajevo
Piszę tak, bo momentami mam wrażenie, że najlepsze lata już za mną, a ja dopiero teraz odkryłam to, jak powinno wyglądać moje życie. Byłam ponad dwa miesiące za granicą, mieszkałam nieco we Włoszech, Lublanie i Zagrzebiu i ta podróż kompletnie mnie zmieniła. Nagle zapragnęłam poznawać jak najwięcej ludzi i obcych kultur, stałam się otwarta, bardziej odważna, a co chyba najważniejsze, nagle wykrystalizowały się moje cele. Teraz już wiem, co chcę robić w życiu, jak zorganizować sobie dni, by czerpać z nich jak najwięcej. Z drugiej jednak strony nachodzą mnie chwile, w których boję się, że nigdy nie uwolnię się od tego, kim byłam kiedyś, że coś się nie powiedzie po mojej myśli. Wtedy właśnie czuję się tak, jakby było za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissSarajevo
Dopóki byłam za granicą, wydawało mi się, że mam szanse. Nikt mnie tam nie oceniał, otrzymywałam za to mnóstwo życzliwości od napotkanych ludzi. Niestety musiałam wrócić tu i źle się czuję. Bo z jednej strony jestem ja i moje plany, z których czerpię ogromną wolę życia, a z drugiej otoczenie, która ma cię za nieudacznika i ocenia przez pryzmat przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6rur64ur6ur6u
Hahaha ja w wieku 24 lat mówiłem i zachowywałem się dokładnie jak Ty autorko :D :D :D !!!!!!!!! To minie :) gwarantuję, to jest kryzys wieku młodego który dotyka ludzi w wieku 22-25 lat :) Dzisiaj mam 27 lat i wiem że żyję, zdałem sobie sprawę jaki kiedyś byłem głupi i ile niepotrzebnie dni zmarnowałem na beznadziejne zamartwianie się :) To minie, masz to jak w banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissSarajevo
Oby:) Mój kryzys wynika głównie z presji otoczenia, które uważa, że w moim wieku powinno się już coś osiągnąć, jak i myśleć o założeniu rodziny. Problem, że dla mnie to nie jest najważniejsze obecnie, nie dojrzałam do tego typu zobowiązań. Potrzebuję najpierw czasu na samorealizację. Chcę iść na studia (oczywiście tak, żeby łączyć je z pracą, bo nie wyobrażam sobie życia na czyimś garnuszku), pozwiedzać świat, uczyć się języków, zajmować się czymś ciekawym. Ktoś powie, że mogłam to zrobić wcześniej, ale kilka lat temu nie byłam pewna tego, w którym kierunku chcę iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vellaaa
Autorko mam podobnie jak Ty ;) ciągłe zamartwianie się, za wszelką cenę chcę coś osiągnąć, bo czuję presję tym bardziej jak widzę co niektórzy już osiągnęli dookoła:) 6rur64ur6ur6u - ma rację , to chyba jakiś kryzys tego wieku, też mam nadzieję że minie , bo do celu trzeba uparcie dążyć i stopniowo i nie wszystko na raz, a u mnie ten problem właśnie występuje przez co nic mi się nie udaje i stoję w miejscu :) ale wiem , że w końcu to się zmieni :P musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6rur64ur6ur6u
Totalnie słowo w słowo Cię rozumiem :) Przechodziłem tą samą depresję, ta sama presja otoczenia itp :) Na szczęście mam już to za sobą :) Dzisiaj mając 27 lat wiem że byłem głupi ale to nie jest nic takiego, to normalne i udowodnione naukowo i takie stany w tym wieku miewa 60% młodych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6rur64ur6ur6u
p.s parę lat temu pisałem tutaj dokładnie taki sam temat , także masz jak w banku wiarygodność tego co tutaj piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6rur64ur6ur6u
Mając 24 lata świrowałem że koledzy pracują a ja nie, że ciężko było znaleźć pracę a jak już ją miałem to mi się nie podobała i mało zarabiałem.Bałem się wychodzić do ludzi, zazdrościłem innym i bałem się że oni już mają rodziny, żyją a ja stoję w miejscu.Nabawiłem się nerwicy, depresji, nerwicy serca i tak dalej.Przez dwa lata byłem kompletnym no lifem.Dzisiaj w wieku 27 lat, mam własną firmę, plany na przyszłość i mam wrażenie jak bym był wiecznie młody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vellaaa
6rur64ur6ur6u w takim razie i mnie pocieszyłeś ;) bo to jest dosłownie nie do wytrzymania, tu rozterki tam rozterki, najgorsze jest to patrzenie na innych w sensie właśnie , co już sobie w życiu osiągnęli, albo nawet czytanie jakichś informacji w internecie (tu ktoś robi biznes, tam ktoś cieszy się tym i tym) przez to wszystko się we mnie kumuluje , narasta i chciałabym sporo zmienić, a tak serio nie da się przecież wszystkiego od razu i w efekcie takiego zamieszania praktycznie nic się nie osiąga ;) oj to mam nadzieję, że kryzys ten u mnie szybciej minie jednak bo jestem młodsza niż autorka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vellaaa
6rur64ur6ur6u w takim razie na pewno coś musi w tym być :) lepiej oczywiście jednak byłoby sobie jakoś z tym w miarę poradzić, żeby nie mieć podobnych zdarzeń po drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6rur64ur6ur6u
Najzabawniejsze jest to że wielu moich znajomych przechodziło dokładnie to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vellaaa
hmmm a jakby tu sobie z tym poradzić? ;) u mnie ze znajomymi jest zupełnie inaczej, raczej żyją beztrosko , niektórzy w ogóle nie pracują i się tym nie przejmują , nie myślą za bardzo o przyszłości i są weseli , spokojni itp. a u mnie wręcz podobnie tak jak było u Ciebie i mam już tego dosyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6rur64ur6ur6u
Nie poradzisz sobie z tym, żadne tabletki, żadne rozmowy nic nie dają, a jeszcze bardziej idzie ten stan pogorszyć np tabletkami uspokajającymi które do reszty pogłębią depresję.Tego się nie da pozbyć, to trzeba przeżyć i przyjdzie czas, moment w życiu kiedy nagle to wszystko zniknie jak mydlana bańka.Od tego się nie umiera, nie katuj się bo to nie ma sensu, po prostu żyj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vellaaa
dzięki , szczególnie za 2 ostatnie słowa ;) masz całkowitą rację. Po prostu żyć i przede wszystkim przestać tyle nad wszystkim rozmyślać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6rur64ur6ur6u
W wieku 24 lat pisałem właśnie tutaj na kafeterii i wiele osób mówiło mi dokładnie to samo co ja Wam teraz tutaj piszę.Jak widać mieli rację, nie pamiętam już niestety jaki był tytuł wątku ale może gdzieś się stary temat zachował w archiwum, pamiętam że wątek ciągnął się na ponad pięć stron i wypowiadali się w nim ludzie w wieku 28-30 paru lat którzy przeszli to samo a ja nie potrafiłem im uwierzyć że to przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vellaaa
hmm a co powiesz na wiek 21 lat? ;) trochę się teraz boję, że wkroczyłam już w coś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6rur64ur6ur6u
Nie no to jest to samo , za mną się to ciągnęło gdzieś od 21 roku życia a nasiliło w wieki 24 lat.W wieku 25-26 zacząłem to olewać a w wieku 27 lat żyję szczęśliwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vellaaa
oj to widzę wiele przede mną, chyba że szybciej zacznę reagować tak , jak Ty w wieku 25-26 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×