MAMA chlopaka pożycza kase i nie oddaje ode mnie co robić?

jesteśmy razem 7 lat, bardzo lubie się z jego mamą i czesto u nich jestem praktycznie można powiedzieć ze codziennie.. ale od pewnego czasu jest taka sytuacja że może podam przykłady: przyjechał kiedys koleś z ziemią czy tam korą do ogrodu, i sie pytał czy chcą kupić, to jego mama chciała ale nie miała 20 zł jej zabrakło bo miała mało w portfelu a reszte na karcie i się mnie pyta czy mam 20 zł jutro mi odda jak wypłaci kase ja mowie ze ok dalam 20 i nastepnego dnia temat ucichł.. mój chłopak mówi- mamo miałas monice oddac 20 zl!! a ona- no tak wiem wiem przecież pamietam oddam!! i tak dzien mijał a matka nic nie oddaje i znowu moj chłopak mówi - mamo mialas monice oddac kase!!!!!! a ona- jeju wiem! marcin przestan przeciesz pamietam!! oddam! i z tego co dobrz epamietam nie doprosiłam się tych 20 zł a mi głupio tak powiedziec.. kolejna sytuacja była ostatnio jego mama jechała na pogrzeb my jej odebraliśmy wiązanke ( do której trzeba było dopłacic 25zl) oczywiscie ja ja byłam odebrać wiec ja dopłacilam potem zawiozłam jej pod prace wiązanke ( bo jechala na pogrzeb czyjś tam prosto z pracy..) i mowi do mnie.. monika 25 zł doplaciłas tak dobra ja ci oddam potem w domu aa masz 10 zł bo mi do benzyny brakuje oddam ci wszystko jak wieczorem wróce dobrze? ja mowie ok i dałam 10 zł czyli byla mi winna 35zł.. tego dnia się juz z nią nie widziałam więc nie oddała nastepnego dnia cisza na temat kasy.. kazałam chlopakowi nic się nie odzywać.. ale on nie wytrzymał i znowu mówi- mamo monic kase wisisz !! ona że wie!! ze odda! ( dodam że mi w takich sytuacjach jest głupio jak on sie tak upomina) ale wiem że to jej powinno być głupio.. i nie oddała tej kasy po 3 dniach jechalismy do tesco a ona do nas zebyśmy mleko kupili 2 kartony a potem mowi.. a ja ci miałam oddac 20zł tak? i oddała mi te 20 a była winna 35 ale ja juz się nic nie odezwałam i wzielam te 20... co o tym sądzicie dodam że ani ja nie jestem jakas mega bogata ani nic .. nie pracuje tylko jestem na utrzymaniu rodziców, bo studiuje dziennie .. myśle że nasze rodziny są na takim samym poziomie ( jesli chodzi o kase) co o tym sądzicie co robić?

pracuje jego matka i zarabia, nie pożyczaj jej ani grosza, jak spyta czy masz pożyczyć mów nie, nie pracuję, jestem studentką

tak pracuje zarabia okolo 3 tys ojciec więcej ale podobno nie daje kasy wcale.. a co do odpowiedzenia jej to powiem ze nie mam śmiałości własnie tak odpowiedziec ze nie pożyczę bo ona wie ze ja mam bo zawsze mam przy sobie kase .. eh

jego matka to pasożyt i wyłudzaczka, a jak kiedyś powie byś jej kredyt podżyrowała to co? podżyrujesz 50 tys a potem ona oleje spłatę i komornik przyjdzie do ciebie. Nie bądź naiwna zerwij z tym jej pożyczaniem teraz póki nie jest za późno

bądź asertywna bo wdepniesz kiedyś w niezłe gów..

to nie noś przy sobie kasy i już

niech chlopak ci odda, a potem sam niech walczy z matka o te kase. na jego gdyby moje przypominania matce: oddaj monice kase, nie dzialaly, sama bym oddala ci te kase.

nie pozyczaj nawet jak masz przy sobie kase nie ucz dziadostwa bo to sie zaczyna tak od 10 zł a kończy na 1000 powiedz przykro mi niestety nie mam przy sobie pieniędzy nie daj sie tak wkrecac jestes dobra dziewczyna i ona to wykorzytuje nie daj sie tak naciągac

nastepnym razem powiedz ze niestety wlasnie nie masz przy sobie gotowki i tyle......

no on mi oddaje nie raz w ogóle to jest tak że on daje mi swoja karte kredytowa zebym sobie wypłacała kase kiedy chce.. ale mi jes glupio tak brać..